Poza tym dlatego właśnie, że moje felietony w Maddogowie są tak a nie inaczej skonstruowane, docierają do ludzi i jest odzew.
Kłopoty z moją osobą i adaptacją do środowiska systematycznie rosły, w szczególności, gdy temat dotyczył mojego największego, życiowego koszmaru jakim...
Dopóki jego ojciec pracował, dawali radę przetrwać i stworzyć dla siebie ludzkie warunki.