Jako, że jestem polonistką a moje dziecko najwyraźniej zaraziło się pasją swojej rodzicielki, nasza półka zamieniła się w kolorowy świat kształtów, ba...
I teraz tak: skoro on jest nikim, a klecha nie pójdzie siedzieć, co najwyżej pogrożą mu palcem i zmienią parafię, to kto pójdzie siedzieć?