Trochę niewyspana jestem, bo do 3 w nocy kończyłam "Namiestniczkę" - moja pierwsza książka w życiu z kategorii fantastyki.
Do: nightrider "Moja" arteterapia, to metoda pracy z dorosłymi zdrowymi ludźmi - rozwój przez sztukę i kulturę wysoką.
Coraz mniej pokazujemy emocji wyćwiczone w pracy i wygimnastykowane radzeniem sobie na ringu spraw - nie ma w naszym życiu miejsca na globus, słabości...
Miałbym jednak kilka planów (tak teoretycznie).
Wyobraźnię mam przebogatą (aż sama się jej czasem boję), ale przyznam, iż trudno byłoby mi pisać o miejscach, osobach, czy uczuciach całkowicie zmyślo...
Ale, wiesz, moja praca nie daje mi dużo możliwości na odpoczynek, zwykle po kilka dni nie ma mnie w domu, a kiedy już przyjadę, to jest tak mało czasu...