Kierowali się w stronę budynku poczty.
Dół robił się coraz głębszy, ziemi obok przybywało, gdy od północnej strony pojawił się dźwięk.
Nigdy nie pamiętał o wpływie stali, a ja nigdy nie pamiętałem, żeby mu przypomnieć, więc wina leżała po obu stronach.