No dobra, skoro mamy już dobre i złe adaptacje filmowe, to może teraz powiedzmy coś o filmach nie będących adaptacjami, ale dotyczącymi tematów książk...
Skoro ja nie jestem typem filozofa, który dzieli każdy włos na cztery, to trudno oczekiwać, żebym umiał tworzyć bohaterów żyjących w świecie poezji :)...
chyba właśnie te kpiny przekonały mnie, że obaj mówią prawdę!
Zaraz po rozwiązaniu mąż proponował Sybilli odesłać córkę na wychowanie innej rodzinie, księżna odmówiła, a potem zrobiło się za późno.
Dobrze, pójdę, skoro uparłeś się, żebyśmy przemokli do suchej nitki.