mam totalna pustkę w głowie.ale skoro piszesz,ze cos przerażającego, to może mała podpowiedz.czy kierować się w stonę Lovecrafta, czy może Mastertona?...
Całe szczęście trafiliśmy na karczmę, co na tym zadupiu potraktowaliśmy jak uśmiech losu, w każdym razie na początku.
Uśmiechnęłam się pod nosem, dziękując Bogu, że ją mam.