Główny komputer nie mógł postępować mądrze bez pomocy Opiekuna; musiał postępować mądrze, żeby dotrzeć do Opiekuna.
Znałam go już trzy lata i mogłam spodziewać się różnych odruchów z jego strony.
Dopiero wezwany na pomoc syn sąsiada zdołał przerzucić dźwignię ze wstecznego na luz, a w tym czasie etui z okularami przeciwsłonecznymi, nieodzownymi...
Kawał wymagałby włamania się do mojego mieszkania, użycia replik długiej broni oraz odesłania mnie w niebyt za pomocą zastrzyku.