Głęboka rozpadlina w sercu miasta – bez niej miasta w ogóle by nie było – zajmowała połowę obszaru Basiliki i żadnemu mężczyźnie nie wolno było tam ch...
Bez wątpienia miałem przed sobą wojskowych - nie dworskich pachołków, co to kijem obiją dłużnika jaśnie pana, czy kłusownika z lasu pogonią, ale prawd...
Do lasu szliśmy, gdy mieliśmy na to ochotę.
A potem ciche brzęknięcie i deski skrzypiące pod czyimiś stopami.