Doktor Mirabeau przychodził najpierw raz dziennie, potem dwa lub trzy i śmiem podejrzewać, że nie chodziło mu tylko o zdrowie matki.
Liście szumiały ulubioną kołysankę… Ciszę!
Poeci wyśpiewywali pieśni o tym miejscu: Basilika, Miasto Kobiet, Port Mgieł, Czerwonomury Ogród Nadduszy, przystań, gdzie wszystkie wody świata schod...
Niestety, podczas wojny listy docierały rzadko, raz na kilka miesięcy.