@Link Gdzie leżą granice możliwości ludzkiego mózgu?
Plus, na nieco innym poziomie i w pewnym sensie bardziej utylitarnym, książka jako poszukiwanie rozwiązań na ludzkie ułomności i galopujący świat.
Podobno w Polsce w zastraszającym tempie maleje liczba osób, które sięgają po książki dla przyjemności.
POtrzeba ogromnej pracy. [...]Po pierwsze, trzeba umieć rozumieć i akceptować.
Do osoby chodzącej wyłącznie po klubach techno aby pooglądać jedynie niesamowite iluminacje świetlne?
Takie osoby nie powinny zajmować się dziećmi ani pracować w zawodach wymagających umiejętności społecznych.