Pomysł może mnie dopaść też: w lesie, na poczcie, w wannie, w urzędzie skarbowym, tudzież zusie, w autobusie/metrze/pociągu/tramwaju, gdziekolwiek.
Wylazło więc zza pralki i kichając cichutko co parę kroków, zeszło na dół.
Oto odpowiedzi na Twoje pytania. 1.
Czasem kogoś przywaliła zbrojona płyta, a czasem nie.