Te same znajome twarze, te same znajome miejsca.
Miałem wtedy jakieś sześć, siedem lat a było to dawno temu.
A ja bym sobie poczytał Wielką Czerwoną Księgę Marchii Zachodniej ale tylko w cieniu Hobbitowych norek w samym centrum Shire.
Nie chcemy pośmiertnych obiecanek-cacanek w jakichś mgławicowych zaświatach, lecz żywota wiecznego w ciele jędrnym, młodym i najlepiej tym samym, któr...
Stoję po stronie obojga płci i nie strzelam w swoich kolejnych książkach wciąż do tej samej bramki.
. - Te same metody działania, żadnych śladów.
Sam pan wspominał, że widział je kiedyś pański pomocnik?