A salon moich rodziców to jedna wielka biblioteka - mają dosłownie bibliotekę zamawianą 20 lat temu u stolarza, na całej jednej ścianie pokoju.
Wśród mlecznobiałych, wirujących ścian nieskończona ilość drzwi.
Korek na trasie wylotowej z miasta, którą w końcu ruszył załadowany aż po dach samochodzik, także był zasługą siły, podobnie jak atrakcje uprzyjemniaj...
Po swojej lewicy miał wejście do kuchni w której naprzeciwko wejścia, tuż przy ścianie, stała lodówka poobklejana nalepkami z komiksów.