Miałam kiedyś parę, psa i sukę, owczarki niemieckie, które wychodziły górą przez siatkę na samotne łowy i przynosiły, co wpadło w zęby - najbliżej był...
Wydobył więc plecak spod sterty pakunków, zamknął samochód i ruszył przed siebie, gotów przejść zabójczą odległość na własnych, osobistych nogach.