ok to teraz dwa strzały...
Ja wolę kupować książki, ale co z tego, skoro nie mam pieniędzy?
Mnie bliżej do rosyjskiego, bo nie raz i nie dwa słyszałam ten język, a i alfabet nie jest mi obcy.
Ale co z tego, skoro zagłuszane jesteście przez łase na darmówki osoby o nikłym doświadczeniu?
Skąd Dhel wiedziała, że tak często myśli o tym „kramie”, skoro tamtego dnia widziała go tylko przez chwilę?
Obrócili mnie i wlali w usta sok pomarańczowy z kartonu.