Dzwonek, my sobie wchodzimy do klasy, sala lekcyjna wiadomo, tablice, wielka mapa na stojaku.
Oto opowiadanie napisane rok temu na pewien pojedynek literacki: "Sala chemiczna była – jak zwykle – idealnie oświetlona i kompletnie zagracona.
To znaczy, w Londynie jest to samo niebo i te same gwiazdozbiory, ale nie widać ich dobrze przez światła miasta i zawsze obecną mgłę.
I tak samo myślał Naddusza