Wrzuciła telefon z powrotem do przepastnego wnętrza Vuittona, po czym z kieszeni kurtki wyciągnęła papierosy i zapaliła jednego.
Zapaliła znicz i usiadła na ławeczce wkopanej przy sąsiednim nagrobku.
Ustawiłem wazon z różami i zapaliłem świece.
– Przybysz wyciągnął papierosa i zapalił. – Mogę?