Na allegro kłótnie o to były na porządku dziennym, ale tam wszyscy musieli dodać jakieś SWOJE zdjęcie, dlatego wstawiali potem znaki wodne itp.
Koło południa musieliśmy zostawić konie, niezdolne do dalszej wspinaczki i zdecydowaliśmy ostatni odcinek do samotni pokonać na własnych nogach.
Gdyby Nafai i Issib wyruszyli choćby dziesięć minut później, musieliby odbywać tę podróż w hałasie i smrodzie koni, osłów, mułów i kurelomi, przy akom...