Zgadza się! Dzięki dyscyplinie nasz charakter podlega oszlifowaniu. Tam gdzie nie ma dyscypliny, nie ma dobrych ludzi. Należy jednak wiedzieć, czym jest dyscyplina. Umieć wyważyć jej "złoty środek", tak aby nie popadać ze skrajności w skrajność. Dobre rozumienie dyscypliny i wychowanie dzieci według niej to prawdziwa sztuka!
A ja studiuję 2 kierunki: Dziennikarstwo i Komunikację Społeczną oraz Stosunki międzynarodowe. I chociaż czasem jest ciężko, to nie żałuję!!! :D Dziennikarstwo to moja pasja, a Stosunki wybrałam tak... dla sportu :) Wybierz to co Cię interesuje! A studia to najpiękniejszy czas w życiu, szkoda, że ja już kończę. Powodzenia!
Dziękuję bardzo za odpowiedzi, zaspokoiła Pani moją ciekawość. Czytałam recenzje Pani książek i muszę przyznać, że zachęcają do przeczytania. Historie jakie Pani opisuje są moimi ulubionymi. Mam nadzieję, że kiedyś uda mi się przeczytać Pani propozycje:) Czy ma Pani jakiś wolny egzemplarz, który dumnie prezentowałby się na mojej półce? Pozdrawiam:)
Ja chciałabym dostać "Mistrza i Małgorzatę". Czytałam już w liceum tę książkę, ale moim marzeniem jest mieć ją w swoiej domowej biblioteczce. Dla brata "Szatan z siódmej klasy", dla siostry "Urzekająca", dla mamy "Poczekajka", a dla taty "Wszystko jest po coś". Pozdrawiam i życzę wielu książek pod choinką!
Ja mam dwa pytania: 1. Jak Pani Katarzyna rozpoczęła swoją przygodę z pisaniem książek? 2. Skąd pomysł na nazwanie książki "Poczekajka" ( sama mieszkam na Poczekajce i dlatego ta pozycja mnie zainteresowała)?
I jeszcze taka malutka propozycja: dlatego, że jestem pierwszą osobą na forum i zadałam pierwsze pytania może dostałabym książkę mojej imienniczki z autografem? Bardzo prosz...
Jestem już studentką, ale jeśli chodzi o lektury, które wywarły na mnie wielkie wrażenie to były nimi: "Mistrz i Małgorzata", "Mały Książę", "Cudzoziemka" i "Granica". Ale książka "Mistrz i Małgorzata" znajduje się gdzieś głęboko w moim sercu.
Właśnie czytam "Wszystko jest po coś" Krzysztofa Ziemca (znanego prezentera TVP, który uległ ciężkiemu poparzeniu). Książka, to "wywyiad rzeka". Dziennikarz opisuje w niej swoje przykre doświadczenie i to w jaki sposób powracał do zdrowia. Książka jest pewnego rodzaju poradnikiem, refleksją na temat życia i tego (jak mówi tytuł), że wszystko jest po coś. Zakochałam się w tej książce:)
Lubię pisać zarówno recenzje, jak i inne formy. Może dlatego jestem studentką dziennikarstwa. A dlaczego właśnie recenzje? Hm... recenzja to coś osobistego, moja właśna opina na temat książki, płyty, filmu. To właśnie przez nią mogę wyrazić swoje zdanie. Można powiedzieć (a w tym przypadku napisać), że recenzje to kolejne zapisane kartki w segregatorze, że to swoisty pamiętnik. Bo tak naprawdę rec...