Tak naprawdę pisarze od zawsze lubili wetknąć kij w mrowisko, opisać coś w mało popularny sposób, skrytykować władzę, czy urazić uczucia religijne. Dziś jednak nie będzie o historii, ale o współczesności! Kto budzi kontrowersje za sprawą swoich poglądów, a komu jedno zdanie wypominane jest przez lata? Sprawdźmy!
Magiczna kariera J. K. Rowling
J. K. Rowling bardzo długo postrzegana była przez opinię publiczną jako kobieta, która osiągnęła niesamowity sukces. Jej historię wielu podawało jako przykład determinacji i odwagi, a opowieści o tym, że „Harrego Pottera” odrzuciło kilka wydawnictw, podnosiły na duchu początkujących pisarzy. Może nie było zupełnie kolorowo, bowiem w międzyczasie przypadł jeszcze okres religijnego grillowania książek Rowling, ale z grubsza wizerunek autorki był raczej pozytywny. A potem pisarka zaczęła szukać poparcia w społeczności LGBT... Chociaż szukanie poparcia nie jest może najlepszym określeniem, ponieważ działania autorki sprawiły wrażenie podejmowanych „na pół gwizdka”. Najpierw pisarka oświadczyła, że Albus Dumbledore jest gejem, a następnie nie zapewniła mu coming out'u w filmie „Fantastyczne zwierzęta: Zbrodnie Grindelwalda”.
Wiele z wypowiedzi autorki budziło skrajne reakcje jej fanów, jednak największą burzę wywołał napisany w czerwcu 2021 komentarz: „Osoby z miesiączką? Jestem pewna, że są na to jakieś inne wyrazy. Pomóżcie mi. Wumben? Wimpund? Woomud?” (chodziło rzecz jasna o „women”). Wtedy to dopiero zawrzało! Na skutek tej afery grono fanów autorki, od lewej do prawej, lekko się zbulwersowało i zmniejszyło. Podobno z tego powodu Rowling nie była obecna na 20-leciu Harrego Pottera. Ale to nie koniec atrakcji.
W styczniu tego roku autorka została oskarżona o antysemityzm. To jednak nie wszystko. Ostatnio o Rowling wspomniał... Putin. Stwierdził on, ze zachodnie media chcą „wymazać” autorkę tak samo, jak Rosję. Jednak głównej zainteresowanej nie spodobało się to wsparcie. Szybko się od niego odcięła i ogłosiła, że wycofuje z Rosji e-booki „Harrego Pottera”. Czy to będzie koniec kontrowersji? Zapewne nie.
Mądrości P. Coelho
Ten pisarz od lat budzi wiele kontrowersji. Dla jednych jest autorem pięknych książek pełnych życiowych mądrości, dla innych grafomanem bez polotu. Nie ma też problemów, by mówić prosto z mostu to, o czym myśli. Oburzenie wzbudził m.in. nazywając „Ulissesa” Jamesa Joyce'a „głupią książką”.
Z kolei w 2014 roku zasłynął propozycją wykupienia od Sony praw do filmu „The Interview” („Wywiad ze Słońcem Narodu”) o zamachu na Kim Dzong Una. Prace nad produkcją zostały wstrzymane na względu na ataki hakerów. Autor zaproponował, że zapłaci za prawa do dalszego nagrywania filmu... 100 tysięcy dolarów. Jak sam stwierdził: „Myślałem, że może przyjmą ofertę, żeby nie stracić twarzy. Wiecie, na zasadzie: 'w geście dobrej woli weźmiemy 100 tysięcy, nawet jeśli włożyliśmy w ten film 44 miliony, ponieważ wierzymy w swobodę wypowiedzi”. Nie doczekał się odpowiedzi.
Przechodząc szybko do bieżącego roku, do najświeższych kontrowersji przyczynił się wpis z 11 marca. Autor napisał w nim, że „Ukraiński kryzys jest wygodną wymówką dla rusofobii”. No i się zaczęło... Wypowiedź autora spotkała się z natychmiastową falą krytyki, a internetowa księgarnia BookSale zdecydowała się na wycofanie książek pisarza.
Przypadek Petera Handkeg
Literacka Nagroda Nobla przyznana w 2019 roku przeszła do polskiej historii za sprawą wyróżnienia twórczości Olgi Tokarczuk. Autorka otrzymała nagrodę za 2018 rok. Jednocześnie drugim laureatem, wyróżnionym za 2019 rok, był Peter Handke i to on wywołał prawdziwe kontrowersje na arenie międzynarodowej. Co było ich przyczyną? Peter Handke napisał w latach dziewięćdziesiątych i na początku dwutysięcznych artykuł i książkę na temat wojen domowych w byłej Jugosławii oraz udziału NATO w wojnie w Kosowie w 1999 roku. Autorowi zarzucano usprawiedliwianie zbrodni wojennych oraz obronę złoczyńców. Do szwedzkiej akademii trafił wniosek o odebranie nagrody austriackiemu pisarzowi, a w wielu miejscach organizowano protesty.
Andrzej Sapkowski i fani
Sapkowskiemu z pewnością nie można zarzucić jednego, tj. że za wszelką cenę stara się utrzymać sympatię fanów. Wręcz odwrotnie, mówi to, co myśli i nie przejmuje się konsekwencjami. Odkąd pamiętam przychodzenie na jego spotkania autorskie było doświadczeniem słodko-gorzkim. Jedna z jego ciekawszych odpowiedzi dotyczyła klapy przygodowej gry karcianej Wiedźmin (nie, to nie był Gwint). Zapytany o komentarz stwierdził, że pieniądze wziął i nie odda. Można więc przypuszczać, że podobne podejście miał do współpracy z CD Projekt. Sukces komputerowego „Wiedźmina” zaskoczył wielu, w tym samego autora, który w grudniu 2018 r. wezwał CD Projekt do zapłaty 60 mln złotych. Ostatecznie doszło do zawarcia ugody.
Jednak to, że autor nie pała do gier szczególną miłością, wiadome było już wcześniej. W 2016 roku padły bowiem słowa „Znam parę osób, które w tę grę grało, ale niewiele takich osób znam, bo obracam się raczej wśród ludzi inteligentnych”. Autor czuł się urażony również tym, że zdaniem niektórych to książki... powstały na podstawie gry.
Wydaje się, że autor nie podchodzi aż tak krytycznie do Netflixowej produkcji. Szczególne zdziwienie fanów wzbudziły pochlebne komentarze na temat drugiego sezonu serialu. Podczas, gdy miłośnicy Wiedźmina wskazywali na nieścisłości i odejście od książkowej fabuły, sam autor napisał „Adaptowanie książek mojego autorstwa to niełatwa sztuka i gratuluję Lauren i jej zespołowi świetnego wywiązania się z tego zadania. Obejrzałem z dużą radością i liczę na to, że sezon trzeci będzie zrobiony z jeszcze większym rozmachem”.
Haruki Murakami – (nie)japoński pisarz
Na zachodzie Murakami jest jednym z najsłynniejszych japońskich pisarzy. Część czytelników odbiera go jako przedstawiciela swojego rodzimego rynku, podczas gdy na wyspie kwitnącej wiśni... wielu krytykuje go za odcięcie się od tradycji i promowanie zachodnich wzorców. Zdaniem japońskiego establishmentu twórczość Murakami to literatura niskich lotów, przeładowana zwrotami akcji i płytką fabułą.
Jednak krytyka na autora spadła nie tylko za całokształt i nie tylko w Japonii. Jego licząca ponad 1000 stron powieść, „Śmierć Komandora”, została uznana przez hongkońskich cenzorów za obsceniczną i nadano jej drugą kategorię zarezerwowaną dla materiałów nieprzyzwoitych. Oznaczało to, że książka ta musiała być sprzedawana w Chinach ze specjalnym oznaczeniem.
Nie jest łatwo być pisarzem
W czasach, gdy media społecznościowe są niesamowicie powszechne, a od wyrażenia swojej opinii dzieli nas raptem kilka kliknięć, łatwo powiedzieć parę słów za dużo. Zdarza się to nawet pisarzom. Z drugiej strony, autor to nie przysłowiowa zupa pomidorowa, żeby każdemu pasować, a łaska opinii publicznej na pstrym koniu jeździ.
Mam nadzieję, że w tych krótkich podsumowaniach kilku przykładowych kontrowersji z literackiego świata udało się Wam wyczytać coś, co Was zainteresowało. A może znacie jeszcze inne sytuacje, gdy pisarz znalazł się w ogniu krytyki? Jak zawsze czekam na nie w komentarzach!