Quo vadis fantastyko?

Autor: ·4 minuty
2021-05-21 7 komentarzy 20 Polubień
Quo vadis fantastyko?

Ciężko jest wróżyć o przyszłości tak rozległego i różnorodnego gatunku. Postaram się jednak, żeby ten fragment felietonu faktycznie wskazywał na prawdopodobne ścieżki rozwoju, a nie wyrażał jedynie moje życzenia. Nie wiem, na ile część z nich to będzie ewolucja, a na ile kolejna rewolucja, ale i tak czekam na nie z otwartymi ramionami.


Nowe perspektywy, szersze horyzonty
Zaczątki tego widzimy już teraz. Chwilowo traktowane są głównie jako ciekawostka, ale nie mam żadnych wątpliwości, że z czasem staną się znacznie popularniejsze. Postępująca globalizacja sprawi, i to szybciej niż później, że książki pisane przez Chińczyków, Afrykańczyków, Hindusów czy Arabów będą coraz łatwiej dostępne. Co więcej przewiduje, że spotkają się z ciepłym odbiorem. Nowe perspektywy patrzenia na wiele spraw zawsze były w fantastyce mile widziane. Tym razem jednak nie będzie tu elfów czy obcych, będą ludzie dla których dziwne jest słowo „zima”, ale za to doskonale rozumieją zwrot „podatek od zysków”.

Ponadto historie, które my osadzamy w średniowieczu (definiowanym jako okres, kiedy raczej robi się komuś krzywdę mieczem niż pistoletem), dla nich będą osadzone w zupełnie inaczej wyglądających „dawnych czasach”.

Więcej kobiet
To kolejna zmiana, która może nie wydawać się istotna, ale która dzieje się na naszych oczach. Chwilowo, prawda, dzieje się dość niezdarnie, ale jednak się dzieje. Zmiany kulturowe związane z liberalizacją podejścia do ról społecznych powodują, że coraz więcej dziewcząt i kobiet próbować będzie swoich sił w pisaniu powieści dotychczas kojarzonych raczej z chłopcami czy mężczyznami. Nie wymieniłem ich w nowych perspektywach dlatego, że kobiety były w fantastyce od zawsze. Teraz będą częściej pojawiać się pod prawdziwymi imionami. Lub pod wybranymi pseudonimami.


Książka sponsorowana przez...
Internet już teraz jest platformą, która pozwala zdobyć popularność i niemałe pieniądze. Jest kwestią czasu, kiedy podobny sukces spotka kogoś, kto tworzy literaturę. Już teraz znane są przypadki kupna praw autorskich do książek pisanych na Wattpadzie, a kwestią czasu jest moment, kiedy autor będzie w stanie utrzymywać się ze zbiórek na serwisach crowdfundingowych. Myślę, że na tym polu pierwszy taki sukces odniesie twórca literatury fantastycznej, albo literatury dla nastolatek. Nie spodziewam się, żeby twórcy fanfików i romansów mogli liczyć na podobny poziom zmobilizowania fanów.

Dalszy rozwój form opowiadania historii
Ebooki nie okazały się tak wielką rewolucją, jaką spodziewano się, że będą. Wskazały jednak kilka ciekawych kierunków i motywów, które należy wziąć pod uwagę. Po pierwsze – w ebookach można zawrzeć linki do wysokiej jakości map. Po drugie – można dodać modele 3d robotów do wydrukowania lub obejrzenia – zrobił tak na przykład Jacek Dukaj z powieścią „Starość Aksolotla”. Po trzecie – przypis do przypisu do przypisu to obecnie tylko kilka kliknięć, nie musi nam przy tym rozwalać układu strony albo zmuszać do męczącego kartkowania. Po czwarte i najważniejsze, opowieści paragrafowe mają sporą szansę wrócić do łask. Albo w formie zbliżonej do klasycznej – gdzie zwyczajnie klikamy nasz wybór, albo za pomocą gier z gatunku visual novel – w których robimy to samo, jednak otoczeni grafiką i efektami dźwiękowymi. Pomysł, na zwiększenie interaktywności opowieści nie jest nowy, ale wciąż czekam, aż ktoś zrobi to na szeroką skalę.

Rozrastanie się uniwersów
To akurat trend, który wolałbym, żeby się nie ziścił. Nic jednak nie zapowiada, żeby moje życzenie miało się w najbliższym czasie spełnić. Spodziewam się więc, że uniwersa nadal będą rozrastać się w zastraszającym tempie – i to głównie za sprawą machin marketingowych, niż z realnej potrzeby. Spodziewam się podobnego cyklu jak w przypadku remaków starych filmów – pierwszych kilka okaże się sukcesami, ale z czasem urok nowości pryśnie, a pod spodem ukaże się niezbędne minimum potrzebne, żeby fan kupił nową książkę.


Większa liczba książek jednotomowych
Jak wspomniałem wcześniej, fani fantastyki to również ludzie, którzy mają pracę. Co oznacza z kolei, że nie mają czasu czytać tak wiele, jak kiedyś. Podobnie jak nie mają możliwości uczestniczyć w fandomie w ten sam sposób, co wcześniej. Do takich właśnie osób kierowane będą pozycje w stylu „jedna i koniec”.

Wbrew pozorom nie stoi to w sprzeczności z poprzednią przepowiednią. Zwyczajnie spodziewam się, że rynek rozrósł się na tyle, aby pomieścić oba trendy.

Renesans science-fiction
Takie z większym naciskiem na science, niż fiction. To, co robi Elon Musk i jego SpaceX, rozpala wyobraźnie. Wizja prywatnych lotów w kosmos nigdy nie była tak bliska urzeczywistnienia. Myślę jednak, że znajdzie się cała rzesza ludzi chcących przewidzieć, jak faktycznie taka podróż mogłaby wyglądać. Mniej planet cudownie nadających się do zamieszkania, więcej terraformowania i mieszkania pod kopułami.

Więcej dystopii
Czasy są ciężkie, a zmiany klimatu są faktem. Problemy, które ocieplenie klimatu wywoła, dopiero majaczą na horyzoncie. Jednak niedobór wody i związani z tym emigranci klimatyczni to coś, z czym należy się liczyć. Inaczej będziemy nieprzygotowani, podobnie jak w przypadku pandemii koronawirusa, przed którą też nas ostrzegano. Tego typu pomysł niemal na pewno zainicjuje co najmniej jedną falę powieści w klimatach postapokaliptycznych lub dystopijnych.


Tak widzę przyszłość fantastyki. Ciekawi mnie i fascynuje, co stanie się z nią dalej. Jakie sukcesy literackie uda się jej odnieść, jakie przewidywania pisarzy science-fiction ziszczą się, a jakie nie. Czekam na to z niecierpliwością i entuzjazmem.

Jakie są wasze odczucia odnośnie gatunku? Jaką wróżycie mu przyszłość?

Profesor Paskud
× 20 Polub, jeżeli artykuł Ci się spodobał!

Komentarze

@Mackowy
@Mackowy · prawie 3 lata temu
Świetnie się czytało, dzięki za artykuł panie Paskud :)
Jako, że żyjemy już praktycznie w cyberpunku ciężko cokolwiek powiedzieć o przyszłości gatunków "niepoważnych" :) moim zdaniem niedługo zabraknie "książek środka" i zostaną nam do wyboru albo książki nerdowskie typu "hard" albo takie dla nastolatek - nic dla przeciętnego czytelnika ;/
× 7
· prawie 3 lata temu
Bardzo mnie cieszy tak pozytywna opinia :)
Jeżeli jednak idzie o "książki środka" to myślę, że jednak ich nie zabraknie. Może ich być przez jakiś czas mniej, ale nie znikną całkowicie. Nie w sytuacji w której self-publishing działa prężnie, a rynek wypowiada się sam za siebie:)
× 7
@Mackowy
@Mackowy · prawie 3 lata temu
Mam nadzieję, że się nie mylisz :) tylko właśnie czy self - publishing będzie w stanie zadowolić kogoś, kto po prostu lubi przeczytać dobrą książkę, czy literacko udźwignie temat, czy raczej będzie dryfował w stronę albo YA albo nerdowszczyzny.
× 4
@Chassefierre
@Chassefierre · prawie 3 lata temu
Jeśli self-publishing podryfuje w stronę YA, to będzie się sprzedawał gorzej, niż książki autorów YA, którzy już sobie wyrobili markę i nazwisko w zwykłych wydawnictwach.
Jeśli podryfuje w stronę nerdowszczyzny, to - nie czarujmy się - też będzie miał słabą sprzedaż, bo ilu jest takich tru nerdów, którzy będą chcieli czytać self-pub?

Chodzi mi o to, że książki wydawane tą drogą są często gorszej jakości, niż wydawane normalnym trybem. Czasami wręcz mam wrażenie, że niektóre z nich nie widziały na oczy redakcji i korekty.
Więc mając do wyboru książkę nerdowską/YA wydaną w normalnym wydawnictwie albo w wydawnictwie self-publishingowym wybrałabym taką wydaną normalnie, bo jakby mam gwarancję jakości.

Inna sprawa, że tak samo wyglądałoby to dla mnie w przypadku wyśrodkowanej fantastyki - bez polecenia bałabym się, że utopię pieniądz w czymś, co może z pomysłu było dobre, ale jest średnio napisane. :(
× 5
· prawie 3 lata temu
Myślę, że self publishing doczeka się większej specjalizacji. Już teraz na amerykańskim amazonie pojawiają się książki które potem wygrywają w konkursach - Sword of Taigen, Sufficiently Advanced Magic, i temu podobne. Tam gdzie jest popyt znajdzie się i podaż. Nie mam co do tego żadnych wątpliowści....poza tym, niektórzy autorzy mają jeszcze zaczete serie które powinni pokończyć :)
× 4
@OutLet
@OutLet · prawie 3 lata temu
Nie wiem, o czym rozmawiacie, ale też dobrze mi się czytało artykuł. ;-)
× 4
WW
@Suvikki · prawie 3 lata temu
Oferta self-pub na Amazon jest dużo bardziej atrakcyjna niż self-pub w PL, gdzie trzeba najpierw założyć działalność gospodarczą i odprowadzać składki zdrowotne. O ile nie pojawi się polski odpowiednik Amazon (chyba że już jest), to koszty przewyższają zyski. A jakość w wielu przypadkach rzeczywiście jest wątpliwa. Przez ten czarny PR sama omijam książki self-pub szerokim łukiem.
@Fredkowski
@Fredkowski · prawie 3 lata temu
Ciekawe, czy Sapkowski coś jeszcze naskrobie.
× 5
· prawie 3 lata temu
Kilka lat temu, w 2018, obiecywał coś o parowcach. Planował też prequel do wiedźmina (nie mógł to być więc Sezon Burz). Jestem umiarkowanie pozytywnie nastawiony - Trylogia Husycka jest świetna, Żmija jest słabiutka...jednakowoż Noblesse Oblige, i jeżeli coś jeszcze napisze to spodziewam się, że będzie conajmniej przyzwoite.
× 6
@Fredkowski
@Fredkowski · prawie 3 lata temu
Kapusta już dla niego chyba nie jest motywacją. Może chce po protu przejść samego siebie i mu to trochę zajmuje?
× 2
@Mackowy
@Mackowy · prawie 3 lata temu
Kolejnej trylogii husyckiej już raczej niestety nie machnie :(
× 1
@Fredkowski
@Fredkowski · prawie 3 lata temu
W sumie mógłby machnąć coś o tych Piastach z czasów rozbicia. To by mogło być ciekawe :)
× 1
@Mackowy
@Mackowy · prawie 3 lata temu
https://nakanapie.pl/ksiazka/piastowskie-wahadlo to może być dobre, a Sapek już w trylogii gnębił tych śląskich piastów, ale fakt, rozbicie dzielnicowe aż się prosi o własną awanturniczą serię
@Fredkowski
@Fredkowski · prawie 3 lata temu
Bolek Krzywousty okazuje się być parobkiem, który zrobił wszystkich w bambuko, lecz popełnił błąd i się zakochał. Romans był tak szkodliwy, że Bolek musiał pójść na układ z pewną wiedźmą z karpackich głębin Rusi, w wyniku czego Królestwo zostało rozbite... Ale i tak było wesoło ;)
× 1
@Mackowy
@Mackowy · prawie 3 lata temu
Może być :P
× 1
@Fredkowski
@Fredkowski · prawie 3 lata temu
Dzwonię do Endriuł :)
× 1
@jatymyoni
@jatymyoni · prawie 3 lata temu
Interesujący artykuł. Wystarczy spojrzeć na laureatów nagrody Hugo z ostatnich lat, aby zobaczyć, że coraz więcej autorek wśród nagrodzonych. Jednak mam obawy, żeby równouprawnienie nie powodowało obniżenia jakości, żeby nie okazało się, że wydawnictwa stosują parytety i książki są wydawane tylko ze względu na płeć autora. Cieszy mnie natomiast poszerzenie horyzontów fantastyki. Już teraz przebiła się literatura chińska, a z przyjemnością przeczytam książki pisane przez autorów reprezentujących różne narody i kultury. Cieszy mnie renesans science-fiction, gdyż to mój ulubiony gatunek fantastyki. Lubię też książki jednotomowe. Mniej mnie interesują wielotomowe dzieła, gdyż najczęściej przy trzecim tomie jestem już znudzona, Muszę robić przerwy między kolejnymi tomami, aby doczytać do końca. Mniej mnie też interesują dystopie, najczęściej oparte na stereotypach, schematach, przewidywalne, a przez to nudne. Czekam na nowe powieści z entuzjazmem.
Ponieważ od niedawna czytam fantastykę, cieszę się, że są wznowienia klasyki tego gatunku, gdyż to często świetne powieści, które się nie starzeją.
× 3
@Wiesia
@Wiesia · prawie 3 lata temu
Przeczytałam z zainteresowaniem.
To fantastyka rozbudziła we mnie duszę czytelnika i miłość do książek.
Cieszyła bym się z możliwości czytania bardziej "egzotycznych" autorów, i może faktycznie się tego doczekam.
Jeśli chodzi o kierunek w jakim zmierza fantastyka, tak sobie myślę, że niedługo fantastyką nazwiemy książki o lasach, kwiatach i czystych rzekach.
Nasza "normalność" coraz częściej dogania sf mojej młodości, a świat mojej młodości, dla następnych pokoleń stanie się fantastyką.
× 2
@OutLet
@OutLet · prawie 3 lata temu
Jeśli chodzi o kierunek w jakim zmierza fantastyka, tak sobie myślę, że niedługo fantastyką nazwiemy książki o lasach, kwiatach i czystych rzekach.
Tak.
× 1
· prawie 3 lata temu
To, niestety, całkiem możliwe.
Istnieje taki podgatunek, dość niewielki, który nazywa się "solarpunk" i koncentruje się właśnie na zastanawianiu się jak mógłby wyglądać świat, gdyby ludzkość przeszła w całości na odnawialne źródła energii i tego typu rzeczy.

Smutne jest, że zgadzam się z tymi smutnymi przewidywaniami dotyczącymi czystych rzek i lasów.
× 3
@ania_gt
@ania_gt · prawie 3 lata temu
Świetny artykuł. Fantastykę czytam od zawsze i mimo łatki "literatury niepoważnej" cenię. Jaka będzie jej przyszłość? Trudno wróżyć. Na pewno swoisty renesans przeżywa fantastyka historyczna. Powstaje wiele powieści osadzonych w czasach słowiańskich, czerpiących z rodzimej mitologii. Jednak nie tylko. Na fali popularności seriali "Wikingowie" czy "Ostatnie królestwo" sporo dzieje się też w świecie nordyckich bohaterów. Największą siłą tej literatury jest to, że każdy znajdzie coś dla siebie.
× 2
@Tanashiri
@Tanashiri · prawie 3 lata temu
Mnie w ogóle nie przekonuje dystopia, ani przeciwnie utopia. Inaczej czyta mi się coś co jest na potrzeby książki wymyślone i wplecione w rzeczywistości, inaczej całkowicie wymyślony świat. Natomiast nie mogę przekonać się już kompletnie do katastrof i zmian klimatycznych jako tła powieści fantasy, zupełnie.
× 1
@jatymyoni
@jatymyoni · prawie 3 lata temu
Omijam postapo, gdyż działa na mnie depresyjnie. Nie tego poszukuję w literaturze.
× 1
WW
@Suvikki · prawie 3 lata temu
Bardzo ciekawy artykuł. Mnie akurat cieszy progres w kwestii kobiet. Lubię silne bohaterki, nie księżniczki, które czekają na wybawienie z rąk księcia. Oczywiście bez przesady, nie mówię o Mary Sue. Książki YAF są dla mnie idealne na poprawę humoru. Cieszę się, że jest ich coraz szerszy wybór.
× 1
© 2007 - 2024 nakanapie.pl