Ma Pan na swoim koncie kilka poradników: „Medycyna Życia”, „Tajemnice Związku”, „Od rozstania do równowagi”. O czym są te publikacje?
„Medycyna Życia” to książka o 6 przestrzeniach do życia w pełni. Kiedyś odebrałbym określenie „poradnik” negatywnie, ale teraz się z tym zgadzam. To jest poradnik o tym, jak wykorzystać potencjał, który jest w nas oraz wokół nas i jak żyć w pełni zgodnie z naszym pulsem życia. Z kolei „Tajemnice Związku” to poradnik o relacji między kobietą a mężczyzną, opisanej z perspektywy mężczyzny. Niektórzy zarzucają mi zbyt mocne ujęcie tematu, ale według mnie to właśnie tak wygląda i jeżeli relacja przebiega zgodnie z tym, co napisałem, związek kwitnie. Następna książka, „Od rozstania do równowagi”, to poradnik o tym, jak stanąć na nogi w bardzo krótkim czasie po rozstaniu czy rozwodzie. To bardzo trudny czas w życiu większości z nas, dlatego zebrałem całą swoją wiedzę i doświadczenie, także osobiste, aby to opisać. Przygotowałem również 8-dniowy program stawania na nogi po rozstaniu – zbiera znakomite recenzje.
Gdyby miał Pan wskazać jedną, najważniejszą poradę, to byłaby to...
Słuchaj siebie, jednak tutaj chce uzupełnić, co to znaczy „słuchać siebie”, bo nie zawsze głos, który słyszymy „wewnątrz”, jest nasz. Jesteśmy obciążeni ranami i traumami z całego naszego życia, głównie raną ojca i raną matki oraz raną upokorzenia, odrzucenia i zdrady, czyli wszystkim tym, co wynieśliśmy z naszego domu lub miejsca, w którym się wychowywaliśmy. To duże obciążenia, które zakłócają nam odkrywanie siebie i słyszenie naszego prawdziwego głosu, który czasem jest bardzo, bardzo zakopany w nas samych. Dodatkowo ludzie, którymi się otaczamy, muzyka, której słuchamy, jedzenie, które zjadamy, to wszystko może nas wspierać lub odciągać od nas samych. Wreszcie praca, którą wykonujemy czy związek, w którym jesteśmy – to również albo nas wspiera albo nam uwiera.
Co sprawiło, że zainteresował się Pan samorozwojem? Czy zdecydowało o tym jakieś konkretne wydarzenie, czy był to raczej proces?
Samorozwojem zainteresowałem się tuż po studiach, kiedy urodziła się moja pierwsza córka i założyłem rodzinę – to moment, w którym człowiek pierwszy raz konfrontuje się z tym, jaki ma potencjał osobisty i jak przekłada się on na rzeczywistość. Mój potrzebował wsparcia. Z tego powodu, jako dwudziestokilkulatek, przyłączyłem się do kręgu męskiego, jednego z pierwszych w Polsce, to był 2004 r. Dzisiaj, po 20 latach mocnej pracy osobistej, jestem psychoterapeutą ustawień systemowych wg. Berta Hellingera, piszę książki/poradniki na temat rozwoju osobistego, prowadzę terapie indywidualne i grupowe, również w zakresie relacji między kobietą a mężczyzną.
W swoich książkach wielokrotnie wspomina Pan o świadomym życiu. Czym jest ono dla Pana?
Świadomość to po prostu uważność. Jestem świadomy, kiedy z uwagą zauważam to, co wokół mnie się dzieje i jakich dokonuję wyborów, np. co zjadam, czego lub kogo słucham. Świadomość ma oczywiście wiele poziomów, a ten, o którym wspomniałem, jest jednym z podstawowych. Świadomość to również śnienie i to, co przynosi nam nasza podświadomość. Świadomość to także to również to, co nas spotyka na co dzień lub inaczej nasza rozmowa ze wszechświatem – mamy to co sami dajemy.
Skąd czerpie Pan inspiracje? Gdzie szuka natchnienia?
Wewnątrz siebie – słucham swojego głosu. Słucham innych ludzi – moich klientów. Czytam i obserwuję. Spędzam czas na łonie natury, najchętniej w lesie i górach.
W „Medycynie Życia” wspomina Pan, że bardzo ważne jest, by spokojnie rozpocząć dzień i znaleźć dla siebie chociaż kilka chwil. Czy zawsze udaje się Panu wdrożyć tę metodę?
Zawsze, chyba że zawożę moją córkę do szkoły na 7:30 to… wtedy nie zawsze :) Natomiast pierwsze 30 minut po przebudzeniu są najważniejsze dla całego dnia i dobrze jest zachować je dla siebie, nie rozmawiać przez telefon, nie włączać TV ani radia, tylko pobyć ze sobą, przeanalizować sen, który mieliśmy, napić się wody i pomedytować kilka minut.
Zawodowo zajmuje się Pan rozwojem osobistym, prowadzi szkolenia i konsultacje. Czy w takiej branży nie jest łatwo o wypalenie? A może realizowanie własnych pasji pozwala Panu tego uniknąć?
Kocham swoją pracę i jest ona również moją pasją – czuję spełnienie, kiedy widzę uruchomiony proces u moich klientów, proces zmiany, często niełatwy, ale ku lepszemu. Posiadam, jak każdy psychoterapeuta, narzędzia chroniące mnie przed wypaleniem i obciążeniami związanymi z pracą. Mam też limitowaną ilość sesji w ciągu dnia i tygodnia, aby nie przekroczyć granicy zmęczenia ciała i umysłu – procesy uzdrawiania są często bardzo szerokie i wymagają mojego dużego zaangażowania.
Jakie książki Pan czyta? Czy są wśród nich poradniki?
Czytam głównie książki związane z rozwojem osobistym i sięgam coraz głębiej i głębiej. Aktualnie czytam „Nie zaczęło się od Ciebie”. Jest to książka o ustawieniach systemowych, czyli o moim nurcie.
Czy pracuje Pan obecnie nad kolejną książką?
Tak, pracuję nad „Medycyną Życia 2.0”, która będzie rozwinięciem pierwszej części lub bardziej książką warsztatową, wyjaśniającą jak konkretnie osiągnąć to, co zostało napisane w pierwszej części. Dodatkowo pracuję nad serią ebooków o związkach i relacjach, które będą dostępne na mojej stronie www.tajemnicezwiazku.pl
Dziękuję za rozmowę.
Bardzo dziękuję
Bartek W Stefański
Jestem świadomy, kiedy z uwagą zauważam to, co wokół mnie się dzieje