Cytaty Alek Rogoziński

Dodaj cytat
Rzadko kiedy zdarzało się, aby Róża Krull była smutna.
Ludzie otrzymują od Matki Natury różne dary i w ramach owego rozdawnictwa pisarce trafiło się poczucie humoru oraz optymizmu w ilości hurtowej.
(...)on nie wy­glą­dał na za­strze­lo­ne­go!
– A na ja­kie­go?!
– Nie wiem. Ta­kie­go ogól­nie pa­dłe­go.
Zaprosiłam ją na kawę. Podałam się za dziennikarkę, która zbiera materiały do artykułu o podręczniku do nauki HIT-u. Wiesz, tego, z którego wynika, że za każdym razem, gdy się bzykniesz dla przyjemności, to upada cywilizacja.
Jeśli jest to fotka z dowodu, to mam pewność, że nikt mnie na niej nie rozpozna. Fotograf tak poszalał z retuszem, że przypominam tam wszystkich, tylko nie siebie.
Zawsze myślałam, że wśród policjantów nie ma już przyzwoitych osób.
Pan wie, wszystko, co związane u nas z polityką, musi się skończyć źle.
Po kilkudziesięciu minutach bezustannego ględzenia do smartfona Darski czuł się tak, jakby zamiast w policji, pracował w telemarketingu i wciskał ludziom cudowne garnki, które nie dość, że same gotują, to jeszcze potem same gotują, to jeszcze potem same się zmywają i odstawiają do szafki.
Za granicą jest tylko syf. Nie da się, kurwa, w ogóle zrozumieć, co kto do ciebie szwargoce. I gówno, a nie jedzenie. Byłem tam tylko raz, bo mnie laska wyciągnęła. Do Hiszpanii. Że niby będzie fajnie. Po godzinie w hotelu miałem już ochotę skuć ryja kelnerowi bo nie wiedział, co to jest schabowy. Chociaż mówiłem mu na głos i wyraźnie: scha-bo-wy!
Nasze podobizny pokazują właśnie wszystkie telewizje od Narodowej po Tele-Pol i od Polsatu po Czuwam. Myślę, że w tej chwili jesteśmy bardziej sławni od Lewandowskiego, Kozidrak i obu Stuhrów razem wziętych. Tylko nijak nie umiem się z tego cieszyć...
Znasz premiera. Dobrze wiesz, z kim ma powiązania. Nie chciałbym za moment szukać twoich zwłok na dnie Wisły.
Jakim cudem wychowałem cię na takiego ciapciaka?
Na takie baby, jakie bym chciał, to mnie nie stać. A na te, które mógłbym sobie ewentualnie przygruchać, to żal nawet marnować czasu. Na co mi jakaś stara jędza?
Ten żółty sprawia takie wrażenie, jakby się bał piłki. Patrz, jakie se loczki, lala jedna zrobił! Pewnie kitra teraz w majty, że mu piłka zniszczy koafiurę! Rusz się no, palancie! Co on robi, jak papieża Franciszka kocham? To boisko, a nie kurwa, wybieg dla modeli!
Poza tym, ojciec, jakie Szwaby? Jeden Francuz, jeden Hiszpan, jeden Kanadyjczyk, jeden Anglik, jeden z Kamerunu, dwóch z Wybrzeża Kości Słoniowej i jeden z jakiegoś Piździszewa...
Zuzanna ugryzła się w język, żeby nie oznajmić, że na tym etapie od Kacpra byłby lepszy każdy, łącznie z psychopatycznym mordercą kanibalem, bo przynajmniej z takowym przeżyłaby jakieś chwile ekscytacji.
Pamiętaj jednak, że zawsze grozi ci powtórka z rozrywki. I że lepsze zło znane niż nieznane. Poza tym, możesz mi wierzyć na słowo, wszystkie chłopy są prawie z jednej sztancy. Różnią się tylko nieistotnymi szczegółami.
... a za swój autorytet uważa Elżbietę Jaworowicz, bo "ona tak mądrze mówi, że w ogóle nie da się tego zrozumieć".
Zuzanna poczuła, jak puchnie jej mózg i w związku z tym robi jej się trochę ciasno w głowie.
Siedząca przed komisarzem Darskim kobieta prezentowała się niczym obraz nędzy i rozpaczy. Ewentualnie ofiara jakiejś potężnej katastrofy. Przy czym nic poniżej tajfunu, ewentualnie tsunami połączonego z wyładowaniami atmosferycznymi nie wchodziło w rachubę.
W życiu jak w filmie, wszystko jest możliwe...
Nie ma takiego wagonika, którego nie da się odczepić od lokomotywy.
Każdy z jego rozmówców w którymś momencie rozminął się z prawdą albo próbował coś zataić.
Gdybym wiedziała, co znajdę w środku, to nigdy bym tam nie polazła, bo teraz będzie mi się to śniło po nocach. A już i tak jestem zestresowana burdelem z inflacją i Polskim Ładem.
... zdjęcie komisarza ozdabiało kolumny najpopularniejszego portalu o gwiazdach Sensatek.pl częściej niż Małgorzaty Rozenek i Magdy Gessler razem wziętych i pomożonych przez Dodę.
Dotąd myślałam, że najgorsi są ludzie, którzy chcą mi wcisnąć garnki i obiecują, że jak kupię trzy, to pojadę w nagrodę na wycieczkę krajoznawczą po Mielnie. Ale dziennikarze są jeszcze bardziej namolni.
Ogród! Dobre sobie! Na zdjęciu widać było kilka chwastów, jakieś smętne, oklapłe kwiaty, wyglądające, jakby wcześniej dorwała się do nich koza, i kilka grządek ze zdechłymi warzywami.
Podobno teraz ZUS dostał z góry rozkaz, żeby nie dawać chorobowego nikomu, kto ma szansę dożyć do wypłaty. No ale wiadomo, rząd musi mieć na program "Cnota plus".
- Cnota plus? - zdziwiła się Marlena.
- Nie słyszała pani? Wszędzie o tym głośno! Ministerstwo edukacji będzie nagradzało pełnoletnie dziewice aż do ślubu albo do końca studiów. Nawet doktoranckich! Są propozycje przedłużenia tego do końca życia, żeby się niektóre prawicowe posłanki załapały.
Marlena znała swojego aktualnego szefa na tyle dobrze, aby wiedzieć, że zdolny jest on wcielić w życie nawet najbardziej niedorzeczny pomysł, jeśli tylko jego efektem miałaby być choć jedna zarobiona złotówka więcej.
W tym momencie radio zaczęło wydawać z siebie jakieś irytujące popiskiwania. Albo się zepsuło, albo zaczęto grać piosenkę Zenka Martyniuka, co w sumie na jedno wychodziło.
Chłopak, rozpaczliwie broniąc się przed wylądowaniem prosto w żłóbku i zgnieceniem plastikowego Dzieciątka, klapnął tuż obok sztucznego osiołka, sprawiając takie wrażenie, jakby chciał go pocałować w ogon.