Cytaty Iwona Banach

Dodaj cytat
Ważni ludzie są postrzegani właśnie jako wampiry, bankowe, energetyczne czy finansowe. Po prostu wszystko ciągną do siebie.
Bycie kimś stało się ostatnio zdecydowanie ważnym aspektem ludzkiej natury, bo bycie sobą było już nie za bardzo korzystne.
Internet sam w sobie jest czymś wirtualnym, ale wspomaga się rzeczywistością, a rzeczywistość coraz mniej istnieje bez internetu. Jedno zahacza o drugie, zazębia się i jest odzwierciedleniem drugiego.
Chciała odwrócić klątwę, ale to nie miało sensu, musiała przechytrzyć zjawę.
To był ten moment i to miejsce, kiedy coś musiało się stać. Sprawę załatwił nóż.
Było wszystko: choinki, mikołaje, sanie i renifery oraz śnieg i świąteczna muzyczka. Teraz wszystkim już to wychodziło bokiem.
Niektórzy ludzie lubią sobie utrudniać życie, zapominając, że i bez tego łatwe nie jest.
Pisarz jest od pisania jak dupa od srania.
Zakochane kobiety bywają zagrożeniem, czasami nie tylko dla siebie samych.
Teoria, że za zabójstwo żony może odpowiadać mąż, miała wielkie powodzenie, a jeżeli mężów było kilku, to i podejrzanych o wiele więcej.
Babciość jest stanem, który może powodować obrażenia, otyłość i kilka innych stanów ciężkich, bo babcie bywają nieposkromione.
Wszyscy wpatrywali się w makabrę. Makabra ma to do siebie, ze przyciąga.
Kobieta wzruszyła ramionami, a że była mała i pękata, wyglądała w swoim stroju trochę jak śnieżna kula z rękami.
Dzień był piękny, skrzypiący śniegiem, słoneczny, ale dziwny.
Takie dni potrafią być naprawdę dziwne. Chodzi na przykład o Wigilię.
Ludzie świadomie i celowo zakłamują rzeczywistość. Robią to z bardzo różnych powodów.
Święta zawsze mają wiele twarzy. Inne są dla rodziny, inne dla znajomych. Inne na Facebooku, a jeszcze inne dla wrogów.
Luksusy to całkiem fajna rzecz, ale - jak wszystko - w nadmiarze otumaniają.
Staruszkowatość to obok wieku stan ducha, a Cecylia była bardzo młoda duchem.
Hrabina była wredną krową, która psuła wszystkim humor, a do tego uważała się za panią wszechświata i okolic.
Nudziła się, a życie przepływało obok.
Mimo to zdawała sobie sprawę, że ludzie są różni i czasami warto mieć obok siebie kogoś, kto w odpowiednim momencie da po ryju odpowiedniemu (a właściwie nieodpowiedniemu) facetowi, który zaczyna na zbyt wiele sobie pozwalać.
jak wiadomo, miłość oślepia, ogłusza a często pozbawia zdrowego rozsądku...
Królowa Śniegu czuła się bardziej dobroczyńcą niż pracodawcą, była zatem przekonana, że wolno jej wiele, a może nawet wszystko.
Było pięknie i to chyba było w tym wszystkim najgorsze.
- Powiedzcie prawdę. Wy się urwaliście z jakiegoś wariatkowa, tak? Specjalnie tu przyjechaliście, żeby mnie wykończyć? Chcecie wymordować pół wsi? Któryś z moich kolegów was wynajął, żeby dobrać się do mojego świętego spokoju, jaja chciał sobie ze mnie zrobić, ale coś źle poszło?
Jeżeli za to się tutaj zabija, to rzeczywiście urocza ta wioseczka! - mruknęła z przekąsem Dagmara. - Jeden drugiego w łyżce wody by utopił!
Widziałaś tych pod sklepem, co jeden to kawaler!
– Im by się bardziej mydło przydało niż żona – mruknęła z obrzydzeniem Dagmara,
przypominając sobie kwiat utopieckiej młodzieży, cuchnący tygodniowym piwem i rocznymi skarpetkami.
O, moje serce! – krzyknęła pani Stasia, prawie mdlejąc.
Należała do kobiet starej daty, które bezbłędnie potrafiły symulować utratę przytomności, nie robiąc sobie przy tym żadnej krzywdy.
Kiedy więc na samym początku dziewczyna wlazła niechcący w krzaki malin, a zaraz potem w krowią kupę, uznał, że chyba się w nim zakochała, skoro chodzi z głową w chmurach, zamiast patrzeć pod nogi.
Czyli mordercą może być polonista – stwierdziła i w tym momencie wydało jej się to nawet realne. Czy polonista miał prawo mordować pisarzy z powodu kiepskich książek? Wcale by się nie zdziwiła, ale dlaczego? Co by go do tego skłoniło? Gdyby każdy polonista mordował marnych pisarzy, zwłoki leżałyby pokotem na ulicach. Więc?
© 2007 - 2024 nakanapie.pl