Cytaty Stanisław Lem

Dodaj cytat
Nie można rozmawiać z ludźmi, którzy nie dają do siebie dostępu oczywistościom...
Tak na przykład pewien mózg uniwersytecki, zakochawszy się w żonie profesora matematyki, jął przez zazdrość fałszować wszystkie obliczenia, aż matematyk popadł w depresję, przekonany, że nie umie dodawać. Ale na usprawiedliwienie owego mózgu należy wyjawić, iż żona matematyka systematycznie uwodziła go, dając mu do sumowania wszystkie swe rachunki za najintymniejszą bieliznę.
Gdy ukochaną istotę można zdublować, nie ma już ukochanych istot, lecz urągowisko miłości, a kiedy można być każdym i żywić dowolne przekonania, nie jest się już nikim i nie ma się żadnych przekonań.
Nie możemy znaleźć jakiegoś drobiazgu, choć pamiętamy, gdzieśmy go widzieli po raz ostatni, nareszcie odnajdujemy go gdzie indziej, z uczuciem, że przyłapaliśmy świat na gorącym uczynku jakiejś niedoskonałości, bylejakości...
... cóż innego oznacza w końcu filozofia, jeśli nie chęć zrozumienia wszystkiego w stopniu większym, aniżeli umożliwia to nauka!
- Pan jest ssakiem, prawda?
- Tak.
- A więc pomyślnego ssania!
Szatan jest tym, czego najbardziej w Bogu nie rozumiemy.
...ilekroć patrzę w nocne niebo, jak teraz, nie mogę się oprzeć przekonaniu, że tam daleko, daleko są inne światy, podobne do naszego, tak samo zamieszkane przez istoty rozumne...
Chcemy istnieć, a nie przemijać, zmieniać się, a trwać, być wszystkim, nie ryzykując nic.
Powiadam przede wszystkim: NON AGAM. Nie tylko NON SERVIAM, lecz także: Nie będę działał. A nie będę, ponieważ mogę działać pewnie i tym działaniem uczynić wszystko, co zechcę.
Nie doceniliśmy, mój drogi, dziejowej roli błędu jako fundamentalnej Kategorii Istnienia. Nie myśl po manichejsku! Podług tej szkoły Bóg stwarza ład, któremu szatan wciąż nogę podstawia. Nie tak! Jeśli dostanę tytoń, napiszę zbywający w księdze filozoficznych rozdziałów ostatni rozdział, mianowicie antologię Apostazy, czyli teorię bytu, który na błędzie stoi, albowiem błąd się błędem odciska, błędem obraca, błąd tworzy, aż losowość zamienia się w Los Świata.
...urządzanie antymaterią krucjat przeciwko Panu Bogu nie wygląda bowiem na rozsądny sposób nawiązywania z Nim dialogu.
Spośród niewyobrażalnej liczby układów MOŻLIWYCH Przyroda zbudowała właśnie jeden - zrealizowała go w nas. Czy może, pomyślisz, dlatego, że był najdoskonalszy? Ale od kiedyż to Przyroda dąży do jakiejś platońskiej doskonałości? Zbudowała to, co mogła zbudować, i kwita.
Kiedy stoję i patrzę w gwiazdy - to, co odczuwam przy tym, co myślę, jest już tylko moją własnością, nie świata.
Tylko głupiec i kanalia lekceważy genitalia,
bo najbardziej jest dziś modne reklamować części rodne.
Kogo traci ten, kto umiera? Siebie? Nie, bo umarły to nieistniejący, a ten, kto nie istnieje, nie może niczego utracić. Śmierć jest sprawą żywych – jest utratą kogoś bliskiego
Cóż to za robot piękny i młody,
I cóż to za robotniczka,
Ona mu z dzbana daje pentody,
On jej - wtyczki z koszyczka
Tacy już są ludzie: dają chętniej wiarę najbardziej nieprawdopodobnym bzdurom aniżeli autentycznym faktom.
Dotychczasowe obserwacje pouczają, że miliony razy człowiek kopał kartofle, ale nie jest wykluczone, że jeden raz na miliard stanie się na odwrót, że kartofel będzie kopał człowieka.
Za starożytnym objawieniem Bóg wciąż się wtrącał do wszystkiego. Dobrych do nieba brał żywcem, złych siarką polewał, za byle krzakiem siedział, i dopiero potem zaczęło się oddalanie, Bóg tracił naoczność, wielokształtność, brodatość. Znikły szkolne pomoce cudów, demonstracyjne poglądowe przesiedlenia demonów w capy i kontrolne wizytacje anielskie.
LEM jest to skrót nazwy LUNAR EXCURSION MODULE, czyli eskploracyjnego pojemnika księżycowego, który był budowany w USA w ramach "Projektu Apollo" (pierwszego lądowania na księżycu). LEM był wprawdzie zaopatrzony w mały móżdżek (elektronowy), urządzenie to służyło jednak wąskim celom nawigacyjnym i nie mogłoby napisać ani jednego sensownego zdania. O żadnym innym LEMie nic nie wiadomo.
...nie doceniłem głupoty panującej nam dziś mądrości. W naszej epoce - opakowań - liczy się etykieta, a nie zawartość...
Teologowie dychtońscy (...) nie mogli pojąć, czemu ludziom przykro myśleć o tym, że ich kiedyś nie będzie, a nie jest im tak samo przykro rozmyślając o tym, że ich przedtem nigdy nie było.
Jak to jednak miło pomyśleć, że tylko człowiek może być draniem.
Ludzie nie pragną nieśmiertelności - podjąłem po chwili. - Nie chcą tylko, po prostu, umierać. Chcą żyć, profesorze Decantor. Chcą czuć ziemię pod nogami, widzieć chmury nad głową, kochać innych ludzi, być z nimi i myśleć o tym. Nic więcej.
jak powiada stare przysłowie pilotów, w próżni nic nie ginie - i jeżeli zostawisz w niej papierośnicę, wystarczy obliczyć elementy jej ruchu i przybyć na to miejsce we właściwym czasie, a papierośnica, podążając po swej orbicie, wskoczy ci z astronomiczną dokładnością w przewidzianej sekundzie do ręki.
Bo każdy człowiek jest chodzącą formacją geologiczną, która przeszła przez tysiące epok żaru i drugi tysiąc zastygania, kiedy warstwy osiadały na warstwach.
- Będę milczał, jeśli uznam to za możliwe.
- Za możliwe?
- Za wskazane.
- Ze względu na jakie kryteria?
- Tak zwane sumienie, proszę pana.
... i gorzka była świadomość, że w sposób tyleż podstępny, co nikczemny zabił, ciosem w plecy, swego zbawcę.
Lot patrolowy porównywano, nie bez słuszności, do siedzenia w poczekalni u dentysty - i jedyna różnica polegała na tym, że dentysta nie przychodził.
© 2007 - 2024 nakanapie.pl