Cytaty Mieczysław Gorzka

Dodaj cytat
– No dobrze, próbowałem z paroma kobietami, jednak niewiele z tego wychodziło – przyznał z oporami. – Teraz wydaje mi się, że byłem trochę pogubiony w życiu. Może nadal jestem ? Poza tym jako kryminalny nie ułatwiam sprawy sobie ani potencjalnej partnerce. Sama wiesz, jak nasza robota wygląda: telefony w nocy, późne powroty, nocne szlajanie się po podejrzanych melinach i lokalach o marnej reputacji. Potem leczenie stresu butelką wódki z kolegami z wydziału. Pokaż mi normalną kobietę, która wytrzyma taką jazdę.
Pieniądze szczęścia nie dają, jeśli się ich nie wydaje na przyjemności.
– Stój, bo strzelam!
– Jakie strzelam? Kurwa, jakie strzelam?!
Głos przypominający zgrzytanie zardzewiałego mechanizmu dochodził z prawej strony. Stara kobieta z pomarszczoną jak zwiędłe jabłko twarzą zamierzyła się na niego laską.
– Ty chuju pierdolony!
Marcin patrzył w sufit i gładził ją dłonią po plecach. W pewnym momencie podniosła głowę i zapytała prawie ze złością:
– Co tak późno?
– Nie rozumiem…
– Nie mogłeś mnie przelecieć dwadzieścia lat temu?
– Wierzę, że miejsca pamiętają ból, cierpienie i zło, jakich były świadkami – odpowiedział ksiądz. – Zwiedzałem obóz koncentracyjny w Auschwitz, byłem na miejscu kaźni naszych oficerów w Katyniu i Miednoje. Wszędzie roztacza się aura bólu, cierpienia, wieczystego smutku. Nawet jeśli ktoś na początku nie zdaje sobie sprawy, gdzie się znajduje, zaczyna odczuwać ten smutek i niepokój. Gasną uśmiechy, milkną rozmowy.
Diabeł jest bardzo blisko, czasem udaje przyjaciela i tylko czeka na odpowiedni moment, żeby ukąsić.
Nie da się z drugą osobą regularnie uprawiać seksu i zupełnie nic do niej nie czuć. Może na początku, ale potem przecież tworzy się więź.
Nie wyobrażała sobie, jak mogłaby dzielić mieszkanie z przedstawicielem płci przeciwnej, chodzić do tej samej toalety, używać tej samej wanny, wreszcie spać w tym samym łóżku.
Co z tego , że był skorumpowanym starym gliniarzem, co z tego, że za pieniądze krył przestępców, co z tego, że na zlecenie zaufanych adwokatów i prokuratorów - tak samo umoczonych w kontakty z półświatkiem jak on - usuwał lub podmieniał dowody w magazynie albo wymuszał na świadkach zmianę zeznań.
Pewne zdarzenia z przeszłości na zawsze nas zmieniają, płacimy czasem wysoką cenę za zachowanie normalności.
Jeżeli ktoś przez całe życie wyżywa się na słabszych, wcale się od tego nie robi twardy. Wprost przeciwnie, po prostu maskuje swoją słabość.
Czasami chęć zysku może przysłonić wszystko. Tak samo jak nienawiść.
Kłamcy nigdy nie będą przyjaciółmi, bo kłamstwo nie służy przyjaźni.
Życie to iluzja, nie wiesz, gliniarzu? Każdy udaje, że jest kimś innym, a do tego robi różne sztuczki, żeby inni w to uwierzyli. Twój morderca to też iluzjonista. Tak zakręcił, namieszał, zmylił tropy, zaczarował, że został nieznany.
Nie błagaj o litość, ponieważ nie ma żadnego Boga.
Nie okazuj słabości, bo stracisz szacunek u innych.
Pomóc możesz sobie tylko sam.
Nie zwracaj uwagi na innych, nikt nie jest ważniejszy od ciebie.
Nie rozmawiaj z nieznajomymi, tylko oni mogą cię zasmucić.
– Nie mogę do was przyjechać – mówił nadkomisarz. – Oficjalnie jestem zawieszony. Trwa postępowanie.
– A co się stało? – W głosie prokuratora pojawiło się szczere zatroskanie.
– Chciałem pobić szefa, ale niestety mi się nie udało.
Falkowski uśmiechnął się pod nosem i pomyślał o swoich kontaktach na szczytach policji.
– To się da załatwić, panie nadkomisarzu – stwierdził.
– I mam połamane ręce.
Uśmiech na twarzy prokuratora jeszcze się poszerzył.
– Już wiesz, że to nie jest praca jak każda inna? Ja nie mogę wyjść z biura o szesnastej, zatrzasnąć drzwi i na kilka godzin zapomnieć. Nie mam weekendu jak wszyscy normalni ludzie. Nie mogę sobie zrobić wolnego, wiedząc, że jakiś psychopata więzi dziewczynę i w każdej chwili może zrobić jej coś strasznego. Nie mogę z taką świadomością pójść na kolację z twoimi znajomymi. Nie mogę przestać, dopóki nie złapię skurwysyna.
– Nie wiem. – Wzruszył ramionami i uśmiechnął się krzywo. – Mam jeszcze inny problem z kobietami. Zawsze trafiam na te niewłaściwe. Albo mają taki sam charakter jak ja i kończy się awanturą, albo próbują mną rządzić, a ja się nie daję, albo chcą mnie zabić.
– Posłuchaj, Piekło, zginęli moi koledzy policjanci. Nie jest kwestią, czy mi się chce. Ja to muszę zrobić, dla nich i dla swojego świętego spokoju. Kiedy ktoś atakuje sforę, psy wpadają we wściekłość i zaczynają gryźć. Psy nie mogą okazywać słabości, muszą zaatakować, żeby nikt nigdy już nie próbował atakować sfory. Ty też byłeś psem – pomóż mi.
Krawiec nie znał policjanta, który by nie przeklinał albo nie pił. W przyrodzie takie zjawiska jak niepijący i nieprzeklinający policjant nie istniały, to byłby cud na miarę spaceru po wodzie albo przemiany wody w wino.
Gdzie jest granica pomiędzy obroną konieczną a morderstwem.
Wyobraźnia ludzi nie zna granic, a plotka rozprzestrzenia się szybciej niż fale dźwiękowe.
– Porządni gliniarze na pewno występują w przyrodzie częściej niż uczciwi dziennikarze.
Im bardziej chcesz
Tym bardziej nie masz
Ale dopóki chcesz
Nadzieja daje siłę.
Im dłużej wpatrujesz się w portret, tym bardziej go znasz.
Każdy udaje, że jest kimś innym, a do tego robi różne sztuczki, żeby inni w to uwierzyli.
Każdy od czegoś ucieka albo coś goni.
Pierwsze skojarzenia zazwyczaj są najbliższe prawdy.
Ludzie od wieków mordują się nawzajem z trzech powodów: z zemsty, dla pieniędzy i z nienawiści.
Więcej zła można uczynić z ukrycia.
© 2007 - 2024 nakanapie.pl