Cytaty "Paulina Świst"

Dodaj cytat
Marcin nie powinieneś myć uszu kompotem bo ci najwyraźniej pestki zostają.
- Nigdy nie wierzyłam, że milczenie jest złotem. Wymyślił to jakiś lamus, który po prostu nie umiał pyskować.
Pięk­nie. Ad­wo­kat. Na do­da­tek taki, który prze­czy­tał ko­men­tarz do VATu. Nikt by mnie za cenę życia nie zmu­sił, żebym prze­czy­ta­ła tego cho­ciaż dwie stro­ny. Kto by po­my­ślał… Ja to nawet na jed­no­ra­zo­we bzy­kan­ko in­tu­icyj­nie wy­bie­ram fa­ce­ta, który nie jest de­bi­lem. Za­wsze to jakiś ta­lent.
Muskulatura bardzo fajna, za to we łbie chomik nadal po kółku goni.(...)
Zaczął się śmiać.
– Miałem najlepszą średnią na roku, nie pamiętasz?
Pamiętałam, ale zbyt dobrze się bawiłam.
– W Wyższej Szkole Turlania Dropsa po Schodach?
"Mam tę mooc, mam tę mooc - zaśpiewałem zaśpiewałem, owijając ręcznik wokół bioder."
"Znów mam tę kretyńską minę zachwyconej idiotki- stwierdziła samokrytycznie i ściągnęła majtki z klamki."
"Uśmiechnęłam się perfidnie. Nie ubiłabym z panem muchy w kiblu, nie dałabym na przechowanie biletu na tramwaj i z pewnością nie pójdę z panem na żadne mediacje."
"Byłam panią mecenas z wolności, która odwiedzała, uśmiechała się, rozmawiała, a godzinę później wychodziła, odpalając fajkę i oddychając pełną piersią, kiedy tylko zamykały się za mną ciężkie metalowe drzwi. A teraz słysząc ten dźwięk, miałam ochotę płakać… albo się śmiać. To wszystko było tak bardzo nierealne. Tak jakby od czasu, kiedy usłyszałam ryk: „Centralne Biuro Śledcze, na glebę, nogi szeroko!” – coś poprzestawiało mi się w mózgu."
Kłamałem, bo się wystraszyłem. Kłamałem, bo robiłem to całe życie. To moja druga najlepsza umiejętność. Zaraz po krzywdzeniu tych, którym na mnie zależy.
Wiesz czemu boję się wódki z sokiem? Bo po wódce z sobiem nie boję się niczego.
Czas zabliźnia rany ale nigdy nie przestajesz ich czuć jakiś nienazwany uraz nieustannie krąży w twoim ciele czasami na długo uśpiony kiedy indziej wzniecający pulsowanie bólu i przerażenia.
Dobro było dla Anioła takim samym pustym frazesem jak zło. Pierdolenie, bez żadnego znaczenia. W życiu liczyły się inne rzeczy. Władza. Kontrola. I moc, którą dają. Wszechogarniająca siła płynąca z decydowania o losie innych. Potęga. Upojenie. Ekstaza.
Kto nigdy nie upadł na pysk wobec brutalności życia, niech zapierdala po flaszkę.
Taki chichot kosmosu: trzeba być mną, żeby spotkać idealnego faceta, puścić się z nim, będąc totalnie najebaną, a potem dowiedzieć się, że jest bandziorem. I że za chuja nic z tego nie będzie.
Trzeba mieć dokumentalnie popierdolone pod deklem, żeby w najzimniejszych skurwysynach odnajdywać mężczyzn swego życia.
Zimno­krwistym chujem nie zostaje się dlatego, że ktoś ci w szkole podprowadził wrotki...
Wszyscy udajemy, pytanie brzmi tylko, jak bardzo.
Stopień perfekcjonizmu spada wraz z tym, na
ile kolejnych osób cedujemy swoje zadania.
Gdyby ludzie, kiedy jeszcze żyli w jaskiniach, tolerowali takie zachowania jak krzywdzenie dzieci albo zdradzanie najbliższych członków stada, tobyśmy nie dotrwali jako rasa do wynalezienia koła.
Jeśli ktoś jest w stanie sprzedać ukochaną za dziesięć tysięcy euro, to co go powstrzyma przed zabiciem człowieka za o wiele większy hajs?
Jeszcze się taki nie urodził, który utrzymałby w ryzach emocje tylko dlatego, że tak sobie wymyślił. To jedyna sprawa, której nie można kontrolować. Można się wyłącznie oszukiwać, że się je kontroluje.
Jak ci na kimś zależy, to zwykle nie zakładasz, że jest zły. Nie możesz pewnych rzeczy przewidzieć.
– Dawno z nikim tak bardzo nie wyłączyłem sobie hamulców – przyznał. (…)
– Nie hamuj się. Rób, jak lubisz, bo najwyraźniej ja lubię, jak tak robisz.
Zdradzanie faceta z innym miało jasne za- łożenie – ten, z którym zdradzałam, musiał być w czymś lepszy od tego, z którym byłam. A ja nie byłam z nikim, kogo nie uważałam za najwspanialszego.
Zawsze mnie to w Śląsku pociągało: ubóstwo mieszające się z bogactwem, patologia z inteligencją, przemysł z przyrodą i... dobro ze złem. W żadnym innym regionie nie było tylu innowacyjnych pomysłów, tak szeroko zakrojonych akcji charytatywnych i tak błyskawicznego rozwoju. Żaden inny nie mógł się też poszczycić tak dużą ilością zorganizowanej przestępczości.
Z jednej strony była w niej jakaś nieśmiałość, a z drugiej dużo kontrolowanej wulgarności. I kurwa, i dama. Połączenie idealne.
Auto ma jeździć i dowozić cię na miejsce. Jak jest ładne, szybkie i cię na nie stać, to pięknie. Ale jak nie, to jeździsz tym, co masz, i nie jęczysz.
Nadzieja to naprawdę najgorsze zło, ponieważ przedłuża ludzkie cierpienia.
„To, co zrobiłeś z moim ciałem, to świąteczny cud”.
„Pewność siebie jest fajna, pod warunkiem, że idą za nią czyny”.
© 2007 - 2024 nakanapie.pl