Selja Ahava
Zostań fanem autorki:
× 1

Selja Ahava

Autorka, 49 lat 23 czytelników
7.9 /10
35 ocen z 3 książek,
przez 30 kanapowiczów
Urodzona 8 lipca 1974 roku w Finlandii (Helsinki)
Selja Ahava jest fińską pisarką. Studiowała scenariopisarstwo w Helsinkach i jest autorką scenariuszy dla filmu, telewizji i radia.

Książki

Rzeczy, które spadają z nieba
Rzeczy, które spadają z nieba
Selja Ahava
7.6/10

Mała dziewczynka traci matkę, kiedy z nieba spada bryła lodu. Kobieta dwa razy wygrywa na loterii. Pewien mężczyzna został cztery razy rażony piorunem. Czy jedno zrządzenie losu może zmienić prostą ś...

Kobieta, która kochała owady
Kobieta, która kochała owady
Selja Ahava
7.6/10

Piękna, tajemnicza i pełna pasji literacka podróż od czasów procesów czarownic do współczesnego Berlina. Maria, urodzona w epoce procesów czarownic, od dzieciństwa fascynowała się owadami. Zaczyna...

Zanim mój mąż zniknie
Zanim mój mąż zniknie
Selja Ahava
8.3/10

Są zdania, które dzielą czas na „przed” i „po”. Jednym z tych zdań jest: kobieta traci swojego męża. Bezradnie obserwuje, jak z każdym dniem traci go coraz bardziej, jak przeszłość i przyszłość zapad...

Cytaty

Słyszałam, że ludzie podróżując statkami, chorują, bo brakuje im prostej linii. Dlatego wyprowadza się ich na pokład i nakazuje patrzeć na horyzont. Kiedyś widziałam też, jak człowiek odnajduje prostą linię w drugim człowieku. Jak przestraszony starzec odnajduje się, gdy podchodzi do niego ktoś znajomy i bierze go za rękę, albo niemowlę cichnie w pozbawionym słów cieple oczu matki.
Owady udowadniają nam, że jedno może zmienić się w drugie i to, co zawsze było jednym, jutro może stać się czymś innym.
A może to właśnie przemiana jest tym, przez co ludzie lękają się owadów. Nawet to, co najbardziej znane, może stać się obce, a na świecie nic nie jest stałe.
— No, to co robimy? — Zabrzmiał surowo głos akuszerki.
I usłyszałam Joanna, mojego męża, którego głos odparł:
— Chociaż dziecko. Uratujmy chociaż dziecko.
Święty boże, święty boże. Oni zamierzają ocalić dziecko, zamierzają pozwolić mi umrzeć. Zamierzają ocalić dziecko, którego palców dłoni nie odróżniają nawet od tych u stóp, ale nie mnie, chociaż jestem tu, ciałem i krwią, całym czującym ciałem.
Czasami myślę: czy więc życie to tylko ciągła utrata tego, czego doświadczyliśmy? Przez noc zbliżamy się do poranka, tracąc jednocześnie poprzedni dzień wraz z jego szczegółami. Wytwarzamy kolejne warstwy skóry i pełzniemy przed siebie, zawsze o stopień więksi, lecz równie ułomni w naszej pamięci.

Komentarze

© 2007 - 2024 nakanapie.pl