Jedna z najbardziej poruszających historii miłosnych w całej 47-tomowej sadze o ludziach lodu. Christa i Linde Lou którzy przeplatają się w późniejszych tomach, ich wieczna tęsknota, niegasnąca miłość. Po prostu coś co mi głęboko zapadło w pamięć i wzruszyło mnie.
Och, jak ja uwielbiam tę część gdzie oni wszyscy się spotykają!! I koronacje tych potomków Lucyfera i pojawienie się Vanji i Tamlina i wszystkich innych. No super!
Moja ukochana część. Moi ulubieni bohaterowie i uwielbiana historia. Czekałam 47 tomów aż ktoś ich przebije i nikomu się nie udało. Ani Sadze i Lucyferowi, ani Vanji i Tamlinowi. Uwielbiałam to napięcie między nimi, to jak sobie próbowali z tym radzić. No i Villemo, ta jej odwaga i brawura to bezgraniczna miłość do Dominika. Ach, wciąż mi brak słów...
Podobała mi się. Szczególnie to jak Ramsey sobie radził z dziewczynką. I oczywiście obowiązkowe pojawienie się Sherlock i Savicha - znowu się uśmiałam.