"Na jego twarzy nie dostrzegłam żadnych emocji. Jego mina była wręcz odbiciem mojej własnej, jakbyśmy przybrali te same maski. Piękni kłamcy w zabójczej sztuce, która miała tylko jedno zakończenie".
"Elita 2" czyli kontynuacja pełnej tajemnic serii Race 🔥
Choć pierwszy tom szczerze mówiąc nie do końca przypadł nam do gustów, to po drugim jesteśmy w 100% ukontentowane z lektury i przyznajemy, że Natalia Antczak zrobiła kawał naprawdę dobrej roboty 😍
Tym razem odnosiłyśmy wrażenie, że tekst jest dopieszczony a cała rozgrywająca się akcja jest spójna, dzięki czemu nie było jak wcześniej wrażenia panującego w historii chaosu 🖤
Lucy i Remo będą poddani jednej z najcięższych prób w ich życiu. Będą musieli zmierzyć się z tym co się stało, a co za tym idzie, z decyzją czy powinni sobie ufać. Zdarzenia jakie miały miejsce wywarły na nich wpływ i sprawiły, że się zmienili. Czy mają jednak szansę odbudować co wydawałoby się zostało zniszczone? O tym naturalnie musicie przekonać się sami 😎 My Wam obiecujemy, że spędzicie świetnie czas i zanim się obejrzycie, książkę będziecie już kończyć.
Oprócz chęci poznania dalszych losów głównych bohaterów i odpowiedzi na pytanie czy im się uda? będziecie coraz bardziej chcieli poznać tożsamość zabójcy siostry Lucy. My już wiemy kto to jest i... i przyznamy tylko, że autorka zrobiła fantastyczną robotę wybierając właśnie tą osobę gdyż miałyśmy ją na swojej liście typów jako jedną z ostatnich 😃
Jeżeli zaś chodzi o samo zakończenie powieści to naszym zdaniem Natalia zostawiła sobie otwartą furtkę zarówno na napisanie dalszych przygód naszej Elity jak i na zamknięcie tej historii. Jeżeli chodzi o nas to po drugiej części mamy ogromną nadzieję, że jednak doczekamy się kontynuacji 😁
Małomiasteczkowy klimat, slow burn i lekki humor - przepis na udaną książkę, przy której można przepaść, świetnie bawiąc się przy śledziu losów dwóch upartych charakterów 😀
Ezra przyjeżdżając do miasteczka miał w planach interesy, nie spodziewał się, że spotka kobietę, która już od pierwszego wejrzenia zamąci mu w głowie przez co pójdzie o zakład, że wytrzyma tydzień czasu na jej ranczo i zdobędzie jej serce.
River zajmuje się swoim rodzinnym ranczo, z całych sił próbując wyprowadzić je z długów i powrócić do czasu, gdy miała okazję spełniać swoje marzenia na rodeo.
Przystojny kowboj, uczepił się jej jak lep psiego ogona, dla niej jest tygodniowym pracownikiem bez wynagrodzenia, który pomaga jej osiągnąć cel, natomiast ślepa nie jest i ciężko jej ignorować jego osobę, a ciągłe przepychanki tylko podsycają tlący się ogień.
Chociaż nie sposób w tej historii nie odczuć wzajemnego pożądania, to relacja tej dwójki rozpoczęła się od wzajemnego zainteresowania, powolnego poznawania się i budowania zaufania. Skamieniałe serce River powoli pękało, natomiast problemy się nie rozwiązywały, długi narastały a licytacja farmy była coraz bliżej...
"Oplata mnie ramieniem, a ja wtulam głowę w jego tors, i przysięgam na wszystkich bogów Teksasu – nie ma miejsca na Ziemi, gdzie chciałabym się teraz znaleźć bardziej".
Przy tej książce można się świetnie bawić i prawdziwie zakochać w bohaterach. My miałyśmy wobec niej ogromne oczekiwania, gdyż pierwszy tom na zawsze chyba pozostanie najlepszą książką z gatunków slow burn i age gap ❤️ może dlatego ciężko było nam pokochać ją tak mocno jak poprzednią część.
Nie zrozumcie nas źle, River i Ezra to zdecydowanie postacie, które należy poznać, jesteśmy pewne, że niemalże każdy będzie zadowolony z sięgnięcia po tę lekturę podobnie jak my ❤️ U nas wzbudziła mnóstwo emocji wywołując również niejednokrotnie uśmiech na twarzy 🙂
Niezaprzeczalnie jest to książka godna polecenia, nie tylko fanom kowbojskich klimatów, bo może właśnie dzięki niej, uda się Wam zakochać w tym motywie 🙂
"Caught Up" to trzeci tom cyklu Windy City, którego dwa poprzednie tomy obdarzyłyśmy czystym uwielbieniem 😍💙 a jak było z tym? 🤔
Jeżeli mamy być do bólu szczere to jest to książka, z którą mamy lekki problem. Przede wszystkim odnosiłyśmy nieodparte wrażenie, że wszystko kręciło się wokół dziecka Kaia oraz cukierniczej kariery i braku weny Miller a przynajmniej nadmiar tych dwóch wątków przysłaniał wszelkie momenty związane z baseball'em przez co za grosz nie poczułyśmy sportowego klimatu książki. A szkoda bo bardzo na to liczyłyśmy. Nie zrozumcie nas jednak źle. To absolutnie NIE była zła książka i to nie jest tak, że nam się ona nie podobała. Jak najbardziej i się podobała i była naprawdę w porządku, bo bardzo miło spędziłyśmy z nią czas, jednakże zwyczajnie brakowało nam w niej naszym zdaniem najważniejszego czyli sportu.
Bohaterowie natomiast mogą Was wpędzić w totalnie skrajne uczucia. O ile Kaia możecie kochać i wielbić za to jak cudownym ojcem jest i na pewno rozpływać się będziecie nad jego "bąbelkiem" 😉 tak Miller jesteśmy przekonane, że nie jeden czytelnik będzie z całych sił nienawidził i miał ochotę rozszarpać.. choć ma ona 25 lat, więc teoretycznie powinna mieć już nieco poukładane w głowie, zachowuje się trochę jak rozkapryszona nastolatka, która strzela fochy jeżeli coś nie idzie po jej myśli. Jednak my, pomimo jej nieco dziecinnego zachowania i tak ją polubiłyśmy, ale to za sprawą tego jak myślała o swoim ojcu i co dla niego robiła.
Ogólnie od samego początku książki, gdy tylko Kai i Miller mają ze sobą styczność po raz pierwszy czuć powstające pomiędzy nimi napięcie. Oboje uwielbiają ze sobą flirtować oraz przekomarzać się jednak nie pozwalając sobie na nic więcej poza fantazjami. Czy mimo wszystko pożądanie weźmie górę? A może jednak będą potrafili zachować dystans m.in ze względu na okoliczności w jakich się znajdują? 🤔
My Wam tego nie powiemy, o tym musicie przekonać się sami 😎
Generalnie dobrze spędzony czas 🧡🙂
"– Nigdy nie zapominamy ludzi, których kochamy, zawsze są z nami".
"After Him" czyli drugi tom serii Boulevard to książka, która stała nam się niezwykle bliska ze względu na poczucie straty ukochanej osoby, jakie dzielimy obecnie z bohaterką.
Powieść wzbudziła w nas niezwykłe emocje, wywołując łzy ale i dając nadzieję wraz z poczuciem, że po stracie kogoś bliskiego, może być jeszcze dobrze.
To historia, która w pewnym sensie może stać się przewodnikiem jak radzić sobie w takiej sytuacji z cierpieniem i pustką jakie się pojawiają - a w każdym razie tym stała się dla nas.
Choć w książce widzimy, że Luke'a już nie ma a życie Hasley płynie dalej, to dziewczyna nie potrafi bez niego ruszyć na przód, bojąc się, że może o nim zapomnieć.
"Musisz uporać się z traumą, ale nie zapominaj o dobrych wspomnieniach – powiedziała. – Luke pozostanie w twoim sercu bez względu na to, jak daleko uda ci się pójść naprzód. I nie będzie to stało na przeszkodzie temu, byś dochodziła do siebie".
Tak jak i nam w prawdziwym życiu, dziewczynie ciężko będzie pogodzić się z sytuacją. Choć rozum człowieka wie, że taka osoba do nas nigdy nie wróci, to serce nie chce się pogodzić tęskniąc niemiłosiernie. To taki ból, który macie wrażenie, że rozpycha Was od środka powodując, że momentami "ściska" Was coś w mostku nie dając normalnie oddychać.
"Wiem, że wkrótce zrozumiesz wszystko, co czuje twoje serce, wkrótce stawisz czoła emocjom, które wywołują w tobie ból, i rozwiniesz się wraz z nimi, wyjdziesz z tego silniejsza, a żałoba dobiegnie końca. Nie chodzi o to, by ścigać się z czasem, ale o to, by zrozumieć, dlaczego tak się stało i dlaczego musisz iść dalej".
I choć zrozpaczona Hasley nie wierzy w to, że może być jeszcze dobrze pewnego dnia na jej drodze stanie Harry Beckinsale, który może okazać się szansą na szczęście. Tylko czy dziewczyna będzie w stanie ją wykorzystać a przede wszystkim czy pozwoli sobie na ponowne szczęście u boku kogoś innego? O tym musicie przekonać się sami 😉
My siedziałyśmy i płakałyśmy ale było warto 🧡💛 wspaniała choć bolesna historia 😍 #mustread #musthave
Najnowsza książka Weroniki Jaczewskiej pt."Na zawsze Paryż" to świetny i bardzo gorący romans, podczas czytania którego czytelnik będzie się musiał uzbroić w cierpliwość. Czemu zapytacie? Ano dlatego, że autorka stopniowo budowała niezwykłe napięcie pomiędzy bohaterami 🔥 chyba nikogo nie trzeba będzie przekonywać, że było ono szczególnie intensywne, gdy powiemy, że zaczęło się od szczerej nienawiści asystentki do swojego szefa? 😈
Bastiena poznajemy jako mężczyznę, który niezwykle pilnuje swojej prywatności, będąc dodatkowo surowym szefem, trzymającym ludzi na dystans. Natomiast Nina to ambitna, niezależna i inteligentna kobieta, która pragnie w życiu osiągnąć coś więcej niż zajmowanie jedynie stanowiska asystentki. Domyślacie się więc jak ogromny ma dylemat, gdy dostaje niezwykłą szansę wyjazdu służbowego do Paryża, który może pomóc jej się rozwinąć, jednak z drugiej strony, jest to wyjazd z szefem, którego nie znosi...
Co się musi wydarzyć aby spojrzała na tego okropnego mężczyznę inaczej? Oboje zdają sobie sprawę z tego, że powinni trzymać się od siebie z daleka tylko czy przy tak silnych uczuciach będzie to możliwe? 🤔
Powyższa książka to nie tylko erotyk w którym nieoczekiwanie otrzymamy namiastkę BDSM. To powieść, która pokazuje, jak silne uczucia mogą połączyć ludzi w zupełnie nieoczekiwanym momencie naszego życia. To historia, która pokazuje do jakich poświęceń gotowy jest zakochany człowiek, ale przede wszystkim pokazuje to jak ważne jest wiara w drugiego człowieka i zaufanie jakim go obdarzamy.
Nam się książka bardzo podobała choć w naszym odczuciu fajnie byłoby, gdyby Bastien trochę dłużej utrzymał postawę nieznośnego dupka, który gra swoim pracownikom na nerwach 😎 ale oczywiście to jest tylko i wyłącznie nasze zdanie 😉 To był dobrze spędzony czas ❤️
Duetu Leny M. Bielskiej i Sandry Biel myślę nikomu nie trzeba przedstawiać. W polskich realiach można by je porównać do znanego na świecie duetu VI Keeland i Penelope Ward, który potrafi świetnie się ze sobą porozumieć co przekłada się na wysoką jakość powieści. W przypadku "Love at First Sight" oczywiście nie było inaczej. Czemu o tym mówię? Bo nie wiem jak Wy, ale ja przykładam ogromną uwagę do tego czy autor książki potrafi odtworzyć klimat np. miejsca o jakim pisze. Ba! Czy chociaż stara się to zrobić, bo jak niejedna książka pokazała na swoim przykładzie, niejednokrotnie motyw jakiego się spodziewamy w książce możemy zobaczyć jedynie ewentualnie na okładce lub w opisie książki.
Autorki za sprawą bohaterów zabiorą Was na Harvard i pozwolą naprawdę poczuć klimat studenckiego życia. Będzie zwiedzanie kampusu, imprezy, zajęcia czy mecz hokeja, a to wszystko po kolei będzie sprawiać, że wasz zachwyt tą książką ze strony na stronę będzie się coraz to bardziej pogłębiał.
Oczywiście, aby nieco urozmaicić nam całą fabułę nie zabraknie również czarnego charakteru, który zamiesza w życiu bohaterów. A jeśli już przy nich jesteśmy należy zaznaczyć, że kreacja postaci z jakimi będziemy mieć w książce do czynienia zasługuje na dużą pochwałę. Zarówno główni bohaterowie jak i Ci drugoplanowi są wyraziści i różnią się od siebie.
Milo i Feyra to postacie, których nawet gdyby czytelnik się bardzo starał nie potrafiłby nie polubić. Oboje są przeuroczy! On prawdziwy przyjaciel a w dodatku niesamowicie opiekuńczy brat. Ona nieśmiała, zdystansowana lecz z drugiej strony odważna za co naprawdę ją podziwiałam. Pomimo przykrej sytuacji, której kiedyś doświadczyła i po której zamknęła się w sobie stara się wyjść ze swojej "skorupy".
Powyższa historia jest genialną opowieścią o pięknej przyjaźni, trosce, rodzinnej miłości i pierwszych zauroczeniach. To slow burn, który czyta się z ogromną przyjemnością przeżywając wraz z bohaterami ich przygody. Jak dla mnie #mustread #musthave
Jeżeli lubicie książki potrafiące chwilami wywołać dreszcze to ta powieść powinna trafić w Wasze gusta 😍 jak dla mnie zdecydowanie jest to jedna z lepszych lektur ze względu na fakt, iż autorka w świetny sposób zbudowała napięcie towarzyszące tej historii oraz niezwykłą aurę miasteczka w jakim dzieje się akcja. Po prostu wow!
Ale zacznijmy od początku. Damian to młody, spokojny chłopak o naturze samotnika w którym tkwiło coś bardzo niepokojącego. W jego przymrużonych oczach, postawie i obojętności czaił się mrok, coś, czego nikt poza Padme nie zauważał. Dziewczyną, która skrywała pewną skrzętnie skrywaną tajemnicę. Jako sąsiadka Damiana obserwowała go od dzieciństwa. Dogłębnie analizowała każdy najdrobniejszy szczegół na jego temat. Gdy tylko nadarzyła się okazja postanowiła nawiązać z nim kontakt nie wiedząc, że w ciągu paru krótkich chwil jej spokojne życie diametralnie się zmieni....
Już samo wprowadzenie nas do historii przez autorkę mogło spowodować lekkie ciarki na rękach a w każdym razie na pewno wywołać lekki niepokój i pozwolić czytelnikowi na poczucie mroku jaki będzie nam towarzyszyć wraz z biegiem akcji. Musicie wiedzieć, że będziecie mieć do czynienia z sytuacjami w których zarówno czytelnik ma ochotę krzyczeć "uciekaj!" jak i "nie idź tam!" oraz pukać się w głowę obgryzając paznokcie i zastanawiając co do cholery podkusiło bohaterkę, że zrobiła taką a nie inną rzecz i wpadła w kłopoty?
"Damian" zdecydowanie nie da Wam się nudzić. Każdy czytelnik oczywiście inaczej odbierze tę lekturę natomiast dla mnie okazała się ona naprawdę świetną książką, która mnie totalnie wciągnęła intrygując od początku zarówno z pozoru zwykłym miasteczkiem do jakiego trafiamy jak i jego społecznością.
Jak się okazuje ani miasteczko ani społeczność nie są zupełnie zwyczajne ponieważ mamy nieodparte wrażenie, że to co nas otacza jest przesiąknięte złem. A w każdym razie takie wrażenie ja odniosłam.
Czy polecam? Zdecydowanie tak! #musthave #mustread
"...chyba zapomniałeś, że jednak miałeś wcześniej „jakieś” życie, o którym udajesz, że zapomniałeś. I nawet gdybyś miał zamieszkać na Neptunie, to przed przeszłością nie uciekniesz. Będzie ci szeptać w myślach i niczym nie zdołasz zatkać jej ust".
"Nie za darmo" to powieść jednotomowa, przedstawiająca odrębną historię dalszych losów George’a i Amy – drugoplanowych bohaterów książki "Nie na sprzedaż".
Jest to zdecydowanie jedna z tych książek, których potoczenia się fabuły czytelnik absolutnie nie jest w stanie przewidzieć. Jak dla mnie była to książka zaskakująca, która momentami trzymała także w pewnym napięciu.
Z całą pewnością przed sięgnięciem po ten tytuł powinniście zapoznać się z ostrzeżeniem autorki jakie znajduje się na początku książki. Co prawda moim zdaniem nie jest to dark romance jednakże zdecydowanie nie będzie to również historia słodka i urocza w trakcie czytania, której czytelnik będzie się "rozpływał". Zdecydowanie będzie ona przedstawiać szorstkość życia i to jak wiele obliczy miłości na swojej drodze możemy spotkać.
George to bohater, który nie będzie ani księciem z bajki ani postacią, która przejdzie nagłą metamorfozę od podłego dupka do wielce kochającego ojca. To facet, który po prostu jest czarnym charakterem, zdecydowanie chodzi własnymi ścieżkami i robi to co mu się podoba, nie biorąc pod uwagę tego czy kogoś zrani czy też nie. Trzeba jednak zauważyć, że na to jaki się stał ogromny wpływ zapewne miała jego sytuacja rodzinna i traumatyczne doznania z dzieciństwa bo ludzie nie rodzą się źli. Oni źli się stają z biegiem czasu i doświadczeń jakich nabierają.
Co do Amy - zdecydowanie jest matką kochającą swoje dziecko i chcącą dla niego jak najlepiej, za co może zyskać sympatię. Niestety też jest kobietą, która w nagłej sytuacji traci zdrowy rozsądek i zachowuje się trochę jak szalona 🫣 pamiętajmy jednak, że będąc postawionym w zupełnie nieoczekiwanej sytuacji każdy z nas może zachować się zupełnie inaczej niż mogłoby się wydawać.
Naszym zdaniem Liliana Więcek stworzyła bardzo dobrą historię wychodzącą poza ramy wszelkich obecnych szablonów. Co prawda może nie każdy będzie zadowolony z tego jak się ona potoczy, jednakże na pewno jest nieprzewidywalna jak samo życie.
Jeżeli ktoś straci wiarę w umiejętność pisania polskich autorek romansów to zdecydowanie powinien sięgnąć po Arytmię. Rany jakie to było świetne! 🖤
Do tej pory miałam przyjemność przeczytać większość książek napisanych przez Joannę Chwistek i muszę kochani stwierdzić, że można ją porównać w pewnym sensie do wina. Trunek ten im jest starszy tym jest lepszy natomiast w przypadku autorki im więcej i dłużej ona pisze tym jej historie są coraz doskonalsze! 😍
"Arytmia" będzie slow burnem z dużą różnicą wieku, której fabuła dotyczyć będzie lekarzy a akcja odbywać się będzie m.in w szpitalu. Tu chciałabym na chwilę się zatrzymać i docenić fakt, iż autorka nie potraktowała tematu "po macoszemu" i fakt bycia lekarzem oraz spędzania czasu bohaterów w szpitalu nie był jedynie jednorazową wzmianką w książce. Faktycznie było tam wiele sytuacji, które dały czytelnikowi wczuć się w ten klimat i zaobserwować pomoc jaką lekarze niosą swoim pacjentom. Mogliście poczuć także często towarzyszący badaniom lęk czy niepokój przed diagnozą zwłaszcza, że dotyczyły one oddziału pediatrii.
Bohaterowie uważam także zostali kapitalnie wykreowani. Z wyraźnym charakterem jednak nie przesadnie. Możecie się do nich nieco przywiązać ponieważ wydają się bardzo ludzcy przez co dodatkowo cała powieść robi się bardziej realistyczna. Jeżeli chodzi o samą relację rozkręca się naprawdę spokojnie jednak absolutnie nie ma poczucia nudy ponieważ w otoczeniu cały czas coś się dzieje. A do tego fakt jazdy na motocyklach... Czytaliście już o lekarzach jeżdżących na motocyklach? 😁 Bo ja nie dlatego i tu kolejny raz przyznaję plusa za kreatywność oraz nietuzinkowość.
W moim odczuciu "Arytmia" zdecydowanie jest książką wyróżniającą się na tle innych po, którą trzeba sięgnąć jeżeli lubicie dobrze napisane historie od których nie da się oderwać ❤️ w moim odczuciu #musthave #mustread
"– nigdy nie oglądaj się za siebie. Ponieważ jeśli nie oglądasz się za siebie, biegniesz szybciej. Wtedy nikt cię nie złapie".
"– Jeśli ugniesz się z własnej woli, być może pozwolę ci ocalić resztki siebie".
Jak dla mnie jedna z najlepszych zagranicznych autorek, które tworzą powieści maksymalnie wciągające a do tego obłędnie tajemnicze? Tak, dokładnie. Mowa tu o Rinie Kent, której twórczość osobiście pokochałam od pierwszej przeczytanej książki jaką była "Przysięga kłamstwa" i tak ta moja miłość trwa do dzisiaj.
Stety lub dla czytelniczego portfela niestety 😂 Rina tworzy historie od których autentycznie ciężko jest się oderwać. Osadzone we współczesnych czasach, których bohaterowie zdecydowanie nie są iście kryształowymi postaciami a ludźmi nie rzadko posiadającymi głęboko skrywane tajemnice oraz tzw. "drugą twarz".
W "All The Lies" od samego początku autorka podrzucać nam będzie pewne "smaczki", które spowodują, że w naszych głowach powstanie mnóstwo pytań i jako wciągnięci w lekturę czytelnicy będziemy za wszelką cenę starali się rozwiązać ewidentnie uknutą intrygę.
Reina Ellis była prawdziwą królową na studenckim kampusie. Piękną, nietykalną i popularną. Problem w tym, że w ogóle tego nie pamięta. Obudziła się w szpitalu wśród obcych ludzi i rzekomego narzeczonego, który na każdym kroku pokazuje jak bardzo jej nienawidzi. Czy dziewczyna odzyska pamięć? Czy wszystkie elementy układanki wrócą na swoje miejsce i przypomni sobie co się wydarzyło?
To tylko niektóre z pytań na które będziecie chcieli poznać odpowiedzi. Zapewniam Was, że już kończąc tę historię trzeba mieć pod ręką drugi tom bo inaczej ciekawość Was zje 😱 czy warto więc sięgnąć? Zdecydowanie! Choć nie będę ukrywać, że w przypadku książek Riny są one dla mnie za krótkie bo tu jest trochę ponad 200 stron, które łyka się w zasadzie w jeden wieczór!
Elsie Silver powieścią "Wild Love" zabiera Was do poznania się z Rose Hill. Miasteczka w którym czas się zatrzymał a wszyscy mieszkańcy są sobie równi, zajmując się zwyczajnie własnymi sprawami 😊
Przede wszystkim należy zaznaczyć, że powyższy tytuł jest już trzecią książką autorki po którą miałyśmy przyjemność sięgnąć i na tej podstawie możemy śmiało stwierdzić, że pisze ona książki wciągające, z których każdorazowo możemy wyciągnąć jakieś życiowe wnioski, a przyjemny dla oka styl pisania powoduje, że z lektury czerpiemy prawdziwą przyjemność.
Co prawda, jeżeli mamy być szczere to ten tytuł osobiście byśmy nieco skróciły. Powieść posiada prawie 450 stron a naszym zdaniem skrócenie jej do 300 byłoby w sam raz. Oczywiście zwolennikom typowych slow burnów nie będzie szczególnie przeszkadzać fakt, że akcja rozwija się powoli i my to również cenimy, jednakże w tym przypadku momentami zwyczajnie nam się nieco nudziło 🤷🏻♂️
W "Wild Love" poza slow burnem znajdziemy też bohaterów, którzy niemalże natychmiast zyskali naszą sympatię będąc swoimi przeciwieństwami (grumpy&sunshine),lubiąc sobie dogryzać oraz za sprawą relacji, które momentami przysporzyły nam naprawdę mnóstwo dobrej zabawy.
Elsie Silver jednak zawarła w tej historii także coś, co nas dosyć mocno wkurzyło i przez co miałyśmy ochotę wejść do książki, aby dać pewnemu delikwentowi porządną nauczkę. Nie powiemy Wam o co chodzi, aby nie spoilerować, jednak widzimy, że są pewne zachowania i sytuacje na które trzeba natychmiast reagować, gdyż niektórzy na zbyt wiele sobie pozwalają.
Jeżeli więc lubicie dobrze napisane książki z powolnie rozgrywającą się historią, niewieloma scenami 18+ i niemalże namacalną pomiędzy bohaterami chemią to będzie to tytuł dla Was 😉
"Jego ból był źródłem mojej przyjemności [...] Swoją drogą, to ciekawe. Wiedzieć, że masz obok siebie narcyza i psychopatę, i nie spodziewać się, że to się dla ciebie źle skończy".
"Bestseller" naszym zdaniem zdecydowanie zasługuje na bestsellera 😁 to była naprawdę świetna lektura!
Paulina Świst (i chwała Ci kobieto za to!) w dalszym ciągu potrafi napisać książkę w której stworzona pomiędzy bohaterami chemia zmiażdży każdą skalę w jakiej chciałoby się ją zmieścić, jednakże nie przyćmi głównego motywu w książce jakim jest sprawa kryminalna oraz zaginięcie pewnej pisarki 😎
Nie zdradzając zbyt wiele, aby nie spoilerować, powiemy tylko, że czytelnik w tej książce nie tylko pozna zupełnie nowych bohaterów, ale również będzie miał do czynienia z całkowicie inną odsłoną przestępstw.
Wykreowany tu psychopata ma plan niemalże doskonały i niemalże nikt do samego końca z czytelnikiem na czele nie będzie w stanie się domyślić na 100% kto to tak naprawdę jest? 🤔
Jeżeli znacie styl pisania Pauliny to wiecie, że kobieta w słowach nie przebiera więc nie liczcie na książkę z serii "ą ę bułkę przez bibułkę" ani na to, że bohaterowie będą potulni jak baranki. Dostaniemy znakomite śledztwo, napięcie pomiędzy bohaterami, które będzie mogło "wywalić kory" 😉 krwawe, kreatywne morderstwa powiązane z horrorami 😎 oraz solidną garść ciętego języka, który w powieściach autorki jest niezbędny 😁 nie liczcie natomiast na erotykę bo tym razem (co naszym zdaniem wyszło tylko na plus) jej prawie nie ma, poza jedną drobną sceną. Tym razem książka będzie bardziej thrillero - kryminałem, który świetną fabułą sprawi, że książka przeczyta się praktycznie sama w niecałe 2-3 godziny! 😍
Jak dla nas bomba! Polecamy <3 #musthave #mustread
"Twoje echa" to drugi tom z cyklu Lost & Found, który ponownie zabiera nas do znajdującego się w górach miasteczka Cedar Ridge. Kolejny raz zrobi się niebezpiecznie i ponownie życie oraz bezpieczeństwo bohaterów mogą być zagrożone...
Mówiąc szczerze, pierwszy tom dużo bardziej wpasował się w nasze gusta w porównaniu do tej części, choć to nie tak, że ten nam się nie podobał. Prawdopodobnie wynika to z faktu, iż książka "Twoje szepty" zawierała w sobie pewną tajemnicę, którą usilnie starałyśmy się rozwiązać, a także kapitalnie oddawała klimat małej miejscowości. Tutaj natomiast wspomniany klimat jest mniej odczuwalny i więcej rzeczy jest oczywistych, przez co zabrakło nam nieco poczucia unoszącej się w powietrzu tajemnicy związanej z jakimś zdarzeniem.
Żeby jednak nie było, że tylko narzekamy 😉 wg. Nas w tej powieści autorka mocniej skupiła się na ludzkich relacjach a przede wszystkim pokazała czytelnikowi przykre skutki związania się z przemocowcem. Widzimy do czego może doprowadzić taka relacja, dzięki czemu czytelnik błyskawicznie może dojść do wniosku, że w takiej sytuacji nie ma nad czym się zastanawiać i trzeba jak najszybciej uciekać. Widzimy jak tak toksyczny człowiek potrafi stopniowo odsuwać nas od wszystkich bliskich nam osób a także spowodować, że przestaniemy robić w życiu to, co najbardziej kochamy. Ponadto dostrzeżemy, że ofierze wmawiane jest iż to z jej winy pewne zdarzenia mają miejsce a także jak bardzo pod wpływem oszczerstw maleje poczucie wartości takiej osoby.
"Twoje echa" to książka przedstawiająca wiele życiowych sytuacji z którymi boryka się w obecnym świecie masa ludzi. Uważamy, że historią bohaterów pozwoli czytelnikowi wyciągnąć własne wnioski nim będzie za późno - o ile dana osoba znalazłaby się w podobnej sytuacji. Pokazuje również jak ważne jest zareagowanie na pewne sytuacje w odpowiednim momencie oraz... jak istotna jest szczera rozmowa i zaufanie zwłaszcza jeżeli chodzi o uczucia ❤️ niekiedy może się okazać, że przez nasze własne obawy względem drugiego człowieka możemy pozbawić się prawdziwego szczęścia na, które każdy z nas zasługuje.
Naszym zdaniem drugi tom cyklu Lost & Found to kolejna dobra historia po którą warto sięgnąć jeżeli mamy ochotę na powieści, których akcja dzieje się w małej miejscowości, nie jest mocno erotyczna a zdecydowanie pozwala na wyciągnięciem wniosków z sytuacji przydarzających się bohaterom.
"Istnieje wieczność, która pewnego dnia stanie się naszym domem".
"Hate Me, My Dear" to druga część dylogii Artists w którą mówiąc szczerze w pierwszej połowie książki trochę ciężko nam się było "wkręcić" gdyż miałyśmy nieodparte wrażenie, jest bardzo spokojna, jednak z czasem pochłaniała nas coraz to bardziej, aż zakończyłyśmy ją niemalże ze łzami w oczach 🥺💔
Martyna Keller zdecydowanie wie jak napisać książkę, która będzie umiała poruszyć czytelnicze serca. Zaczniemy trochę od d#$@y strony ale to co w tej powieści chyba stało się dla nas najważniejszym, przez co zapamiętamy ją z pewnością na bardzo, bardzo długo, a nawet i na zawsze, to zwieńczenie historii Goldie, Willa i Rhodesa... To co się tam wydarzyło... Po prostu musicie to przeczytać... Nie chcemy Wam spoilerować więc jeżeli nie czytaliście jeszcze serii "Lies" to warto byłoby zacząć właśnie od niej 💔 Choć nie myślałyśmy, że jest to prawdopodobne to odczułyśmy jednocześnie ogromny smutek, melancholię ale i... szczęście 🤍🖤
Wracając jednak do "Hate Me, My Dear" oraz głównych bohaterów tej książki czyli Dream i Rhodesa. Z pewnością ciekawym zabiegiem było wplecenie w historię wątku związanego z tajemniczym klientem Dream oraz listami jakimi z nim kobieta się wymieniała. Choć my same prawdopodobnie nigdy byśmy się na coś takiego nie odważyły, wierzymy, że niektóre osoby chętnie zdecydowałyby się na taką relację z nieznajomym dzięki której w życiu można poczuć nieco ekscytacji, adrenaliny, niepewności a może i nawet niebezpieczeństwa? Bo w końcu nigdy nie wiadomo "kto jest po tej drugiej stronie".
Na plus zdecydowanie było również to, że Dream przez jakiś czas mimo wszystko potrafiła oprzeć się urokowi i zalotom Rhodesa, nie wpadając mężczyźnie przy pierwszej lepszej okazji w ramiona i zapominając o dwuletniej rozłące oraz dotkliwym bólu jaki im mężczyzna zafundował.
Choć ta część w porównaniu do poprzedniej nie była dla nas aż tak porywającą, to zdecydowanie zasługuje na sięgnięcie po nią choćby dla drugiej części książki i jej zakończenia, które zdecydowanie jest warte przeczytania 💛