Dobra ekranizacja

w tym przypadku to książka powstała na podstawie filmu

No, nawet Oscara za to dostał. Słusznie moim zdaniem. Jest też ciekawa ponoć książka o tym, jak on się musiał pie...ić z Hollywood, żeby nie schrzanili tego filmu :)

No przecież, że zapomniałem o Misery - świetna rzecz



Liv Tyler też była niezła.

Liv Tyler za bardzo do taty podobna :P

Haha troszeczkę tak. Ale w „Ukrytych pragnieniach” dała sobie z tym radę 😉

@Fredkowski - ale nie pasowała na elfa ;) No i za bardzo rozbudowali jej rolę....

Pewnie masz rację. Ja nie czytałem Tolkiena i nie znam się na fantastyce. Sytuację oceniam więc wyłącznie jako przedstawiciel płci brzydkiej 😎

No tak, nie ma to jak oceniać ekranizację bez znajomości książki :D Ale jako przedstawiciel płci - rozumiem, ona mogła robić wrażenie, choć mnie się bardziej widziała Eowina. Za to dla mojej płci nie było tam na kim oka zawiesić, no, chyba że na Boromirze, bo Aragorn fatalny - jak niedomyty włóczęga. Widziałabym w tej roli Daniela Day-Lewisa.

Faktycznie to jest mega ekranizacja. Chyba sobie przypomnę.

"Carrie", ta ze Swissy Spacek.

Fredkowski, widziałam, nabijam się.

Niezapomniana rola Leo. Nie wiem jak można tak zagrać w tak młodym wieku.

Aż sobie przypomnę dzisiaj.

"W labiryncie" ja też oglądałam :)

Dobre! 😀 O tym labiryncie nie pomyślałam!

Ja bym tego tam dał:





Albo tego z Obcego dwójki i Terminatora jedynki:






Zbyt odpowiedzialni :)

(randomowy mem)

No to zostaje tylko ten typek 🙂




Kocham!

Fuj! A fe!
No ale chłopaki daliście czadu! Rozkręca się wątek.

Leo zostaje! On tu jest a propos wojny światów



Mackowy a weź przewiń sobie w górę. Co ma Wojna światów do Co się wydarzyło w Madison County?

A faktycznie, sory, nie pod tym postem, nie denerwuj się

Nie, nie denerwuję się :). Zauważyłam, że przeskoczyło Ci, ale niech będzie porządek ;).

Podmienione 😉

W porównaniu z takim Netflixem np., produkcja telewizyjna tamtych czasów ma pewne niedociągnięcia, które widać gołym okiem. Ale to nie przeszkadza, bo - tak jak mówisz - są aktorzy. Glover jako Deets to strzał w dziesiątkę. Dokładnie tak sobie gościa wyobrażałem. Lorena też ślicznie wyszła, hehe, a i Steve Buscemi się pojawia na chwilę. Tommy Lee, wiadomo. Ale ten Duvall... w Ojcu chrzestnym był dobry, ale tutaj to on jest po prostu genialny. Zupełnie inaczej będę patrzył na tego aktora teraz.

No tak, w przypadku Brazos fabuła się broni sama. Cały czas się zastanawiam czy oglądać serial po przeczytaniu książki.

Obejrzyj pierwszy odcinek na próbę. To tylko 1,5 godziny :)

Tak zrobię !