Łańcuszek

Ja podchodzę do typa i zaczynam go analizować jak House, bo to nie może być zwykle charczenie. To musi być jakaś tajemnica...

Dzwoni do Ciebie telefon. To obca osoba, która przypadkowo wybrała numer, bo pilnie potrzebuje pomocy. Ściema - myślisz sobie, - pójdę tam i mnie dźgną... A może jednak nie? Co robisz?

Rzucam się w wir przygody,  inaczej do końca życia bym się zastanawiała "co by było gdyby".
Ubieram się jak Rambo, biorę tluczek do mięsa i idę być Wybawicielką. 

Leżysz w wannie. Świece,  piana, szampanik. Nagle w polu widzenia rejestrujesz ruch na brzegu wanny. To wielka tarantula.  Co robisz?

Wystawiam do niej rękę i pozwalam, aby na nią weszła i sobie pospacerowała, po czym odstawiam ją z powrotem. 

Śpisz, aż tu nagle pod kołdrę wślizguje się nieproszony gość, który okazuje się być ubóstwianą przez Ciebie postacią filmową. Kto to taki i... co robisz dalej? ;)

Rutgera wolę. Z tarantulą czy bez a choćby w obroży. A potem, to tego... jak @Setna_Małpa mówi - już tylko hardkor.

Jedziesz autobusem MPK. Zamiast informacji o kolejnym przystanku, słyszysz komunikat, że w autobusie jest bomba. Tajemniczy głos żąda wyrzucenia z pojazdu Sandry Bullock.  Teraz-już. Natentychmiast. Trudność w tym, że jedziecie po serpentynie w stromych górach, Sandra prowadzi i tylko ona zna tę drogę jak własną kieszeń. Możesz wykonać jedno połączenie. To będzie telefon do...?

Arthur Fleck. Mówię mu, że znowu pomylił mieszkania. Ale zaraz ogarnę herbatę i możemy pogadać. 

Następuje zombieapokalipsa. Masz kilka minut, żeby uciec z mieszkania. Co ze sobą zabierasz?

Kota! Kurde myślałam że to Skojarzenia.

W wyniku przejścia tsunami zawalił się kościół.  Wspomożesz odbudowę koperta? 

Kopertą - proszę bardzo. Kopertą podkreślam.  Nie było mowy o wkładce.

No właśnie. Turlasz się autkiem przez świat i widzisz wypasioną brykę która ugrzęzła w błocie typu bagno. Pasażer tylnej kanapy życzy sobie pomocy w wyniesieniu z bajora. To biskup, po którego miałbyś iść i wrócić niosąc go na plecach, żeby nie ubrudził sobie sukienki. Ty...

Olewam gościa zupełnie i go zostawiam. Jak sam nie pójdzie, to go pająki zeżrą.

Market. Jedziesz wózkiem przez wąski korytarz, a tu wielki zapaśnik sumo stoi i nie może się zdecydować, jakiego vifona sobie kupić. Zawrócić? Nie ma jak. Co więc mówisz temu zapaśnikowi? 

Weźcie się zdecydujcie

Biorę swiatobliwego na plecy i w strategicznym momencie wywalam się w to błoto na plecy właśnie. 

Wybór:  ser z larwami czy żywa rybka? Co zjesz?

Czyli dla wojownika sumo: szybka zupka cztery minuty. Pomidorowa. Pomidorowej pewnie jeszcze nie jadł.
Nic nie zjem! Będę chodzić głodna aż umrę

Sexy nieznajoma prosi cię o pomoc przy wyborze równie sexy pończoch. Pomagasz czy celujesz w rozmiar mniejsze?

Ser z larwami. Żywa rybka mi się z Gollumem kojarzy.

Księżyc pęka na pół i ze środka wysypuje się... no właśnie, co? 

Okej. Jest tutaj bałagan. Najwyższą rangą jest Jagrys, więc bardzo ją proszę, aby zarządziła jakiś porządek. 

Jak mi ma pokazać nóżki w przebieralni... Oczywiście, że pomagam i mierzymy wszystkie modele.

Przychodzi do Ciebie Remigiusz M. i mówi, że chce na Tobie wzorować swoją nową postać. Zgadzasz się? 

Przychodzi do Ciebie Remigiusz M. i mówi, że chce na Tobie wzorować swoją nową postać. Zgadzasz się?

Zgadzam się. To mogłaby być bardzo ciekawa powieść. Nawet pomogłabym mu napisać :). By się działo! Ale jego nazwisko pod moim.

Jakie masz dziś plany na Walentynki? (szukam natchnienia)

Chińczyk na wynos, wino i Netflix.

Jesteś na prywatnej imprezie u śmietanki pisarskiej. Nie powinnaś nikomu wysyłać zdjęć z niej( nawet znajomym). Obecność jakiego pisarza mogłaby skłonić Cię do złamania tej zasady?

Oscar Wilde - podobno już nie żyje ;)

Siadasz sobie w parku na ławeczce i dostrzegasz, że w pobliżu jakaś sympatyczna staruszka czyta książkę, na którą polujesz. Nagle staruszka odkłada książkę i sobie idzie w cholerę. Wołasz za nią, że zapomniała swojej książki, czy może dokonujesz kradzieży i czym prędzej odchodzisz w przeciwną stronę? A może jeszcze coś innego? (wykaż się inwencją :) )

Prawda jest taka, że marszobiegu do celu przegrywam z KAŻDĄ staruszką.  Drę paszczę za babcią, ale skoro w podskokach oddaliła się w niewiadomym kierunku -  adoptuję porzuconą książkę. Co ma sama na deszczu marznąć...

Szykujesz wielkie party na dwieście fajerek. Wszystko dopięte na tip-top, gdy ze zgrozą stwierdzasz, że zabrakło soli. Akurat tyle, żeby postawić na stole, by było zupełnie elegancko. Masz do wyboru: Jechać kilka kilometrów do sklepu lub uderzyć na żebry do sąsiadów, których nie szczerze nie znosisz. Szybka decyzja.

Idę do lasu. Wiem, gdzie w pobliżu jest lizawka dla jeleni.

Dzwoni do Ciebie książę ciemności i żali się, że jest mu smutno, bo go walentynka olała. Jak reagujesz?

Chcę wiedzieć, kto dał mu mój numer!

Budzicie się nagle w Sejmie, w środku jakiegoś posiedzenia, jako Posłanka Która Je Śledzika. Wasz zdumiony mózg rejestruje, że podnosicie do ust widelec z rybką. Dziennikarze czekają na Wasz kolejny ruch. Co robicie? 

Wcinam śledzika i biorę za drugiego.

Umierasz, idziesz w zaświaty, a tam okazuje się, że teoria o Latającym Potworze Spaghetti jest prawdziwa. Reagujesz jakoś?

Nie. To i tak nie ma już znaczenia.

Co, Twoim zdaniem, jest największą zagadką ludzkości?

Życie po śmierci

Pływasz w morzu. Jesteś sama/sam. Nagle widzisz obok wielkiego rekina. Co robisz?

Jeśli rzeczywiście jest wielki, to się go nie boję bo to poczciwy glonojad. Pomiziamy się trochę i rozstaniemy w zgodzie. Ale jeśli na pysku ma wypisane, że on żarłacz - żegnam się z nogami.

Możesz przejąć cenny księgozbiór o ile zagrasz wiodącą rolę w kontynuacji "365 dni". Dasz się?

Raz się żyje... 😉

Płeć przeciwna wyginęła doszczętnie... oprócz jednego przedstawiciela, który okazuje się być Twoim wrogiem z pracy. I co teraz?

Mam własne palce. :|

Ile miejsca na parkingu potrzebują królowie szos wszyscy wiemy.  Okoliczności zmuszają cię, do zaparkowania obok takiego orła kierownicy. Zostawiasz samochód jak najbardziej prawidłowo zaparkowany między wytyczonymi liniami gdy jakiś gość za tobą zaczyna się wydzierać, że masz natychmiast przestawić auto, bo on swoją bryką się nie zmieści. Twoja reakcja...?

Jak poprosi ładnie, to przestawię.  

Jesteś w Himalajach. Spadasz do szczeliny. Wielki, lecz przyjacielski yeti ratuje Cię. Wiesz, że zgarniesz grube pieniądze, jeśli go nagrasz na komórkę i przedstawisz światu dowód na jego istnienie. Robisz tak?

Nigdy w życiu nie zdradziłabym istnienia przyjacielskiego Yeti. 

Której książki ze swojej prywatnej biblioteczki nie pożyczyłbyś/pożyczyłabyś nigdy i nikomu?

Z bólem serca ale pożyczę każdą książkę. Ale są osoby którym nigdy nic nie pożyczam.

Możesz wybrać w księgarni za darmo dowolną ilość książek, ale pod warunkiem że zjesz coś obrzydliwego np. żywą gąsienicę. Co robisz?