@fprefect masz rację: może on właśnie jest rycerzem krucjaty, która wydała wojnę tej błędnej ortografii. Walczy nie z prawdziwymi ch.., lecz z tymi na "h" ;) Oj, sprawdziłem na stronie - rzeczywiście "bujca", czyli nie rycerz, a raczej fallusofob.
A ja tam go nie widzę. I po całym sensacyjnym poranku :( EDIT: olivia po zdjęciu maski. Troll classic. Zgłaszam Administracji, żeby się z nim pobawili i odczepili od recenzji z linkami :P
Mam pytanie: wg jakiego klucza widzimy "na kanapie" książki na swoich półkach? Mam wrażenie, że to czysta stochastyka. Ani wg kolejności przeczytania czy dodania na półkę, ani (alfabetycznie) wg autorów czy tytułów... Nie musi być koniecznie tak, jak było na LC, że każdą z tych opcji można sobie wybrać, ale wolałbym jakiś sposób uporządkowania. Np przeczytane na górze, potem czytam czy chcę przeczytać, albo - jeśli bez składania kilku opcji podglądu w jeden - konsekwentnie chronologicznie wg czasu dodania do biblioteczki. Co o tym myślicie?
Wydawało mi się, że w tej chwili jest tak że pozycje na listach wyświetlają się chronologicznie - ostatnio dodane trafiają na początek listy. W takim razie sprawdzam to.
Spokojnie, w takim razie zamieszanie powstało przez automatycznie dodane przeczytane książki (import), które nie miały wpisanej daty przeczytania. Niech to tak chwilowo zostanie - dodam sobie te brakujące roczniki przeczytania. ;)
U mnie na liście "chcę przeczytać" książki nie wyświetlają się chronologicznie. Większość została zaimportowana tego samego dnia, zatem to zrozumiałe. Ale kilka?/kilkanaście? dodałam ręcznie już po imporcie - i one gdzieś tam są, ale nie na początku i nie na końcu listy (cztery ostatnio dodane jako okładki na profilu wyświetlają się poprawnie).
Też mam ten problem, tylko u mnie cztery ostatnie nie wyświetlają się poprawnie tylko ta czwarta zawsze jest jakaś losowa. Trzy ostatnie przeczytane i czwarta inna, ale przeczytana kiedyś. I zawsze jak dodam nową przeczytana to ta czwarta się zmienia w inną przeczytaną kiedyś.
Podobnie jak brak porządku (kolejność wyświetlania) na własnych półkach zachowuje się wyświetlanie w "Przeczytanych"... Wyświetlanie półek Już pół biedy, że najpierw trzeba dwa razy klikać, żeby przejść do ostatniego roku lub miesiąca. Ale czy nie lepiej byłoby wyświetlać rok/miesiąc od najnowszych (ostatnio przeczytanych) do najstarszych? Teraz jest odwrotnie. Czyli najpierw widzę to, co czytałem na początku roku/miesiąca, a zwykle chcę wiedzieć, czy dodałem ostatnio przeczytaną książkę, dodać do niej opinię/recenzję lub coś w niej poprawić. Logicznie rzecz biorąc odwrócona kolejność byłaby chyba bardziej funkcjonalna? Tak było też na LC. Chyba, że mi podpowiecie, jak można wygodniej wchodzić na ostatnio przeczytane? I chciałbym zapytać: dlaczego nie wyświetla się ostatni/bieżący miesiąc w widoku "Przeczytane"? Na przykład teraz nie mogę wyświetlić przeczytanych książek z grudnia. Zauważyłem, że kolejność w miesiącu wg. dat przeczytania też nie jest zachowana. Chciałbym, żeby na półce Przeczytane książki wyświetlały się chronologicznie od przeczytanych ostatnio do przeczytanych wcześniej, a na półce. "Chcę przeczytać" - chronologicznie - od dodanych ostatnio, do dodanych wcześniej (czyli najwyżej ostatnia dodana do biblioteczki książka). Czy to byłoby możliwe? Co myślą o tym inni użytkownicy?
Prawdopodobnie z powodu masowego importu powstaje w systemie wyświetlania książek chaos, bo w ostatnio przeczytanych ja mam książki przeczytane dziesiątki lat temu, ale zostały dodane do konta automatycznie przed 13 dniami...Tyle, że akurat nie miały wpisanej daty przeczytania. Proszę tego nie poprawiać - wykorzystam to do tego, by im datę przeczytania dopisać - na LC nie mogłem się do nich dostać (wymagało to godzinnego klikania).
Jesteśmy w trakcie przebudowywania wyglądu list i przeczytanych - tak w końcu sensownie. Jeżeli to się będzie przeciągać to być może wprowadzę tak na szybko twoje sugestie do obecnego widoku.
Ja również na swoim profilu mam w przeczytanych okładki książek przeczytanych rok albo więcej temu, które nie obrazują zupełnie mojego gustu. Może dałoby się zrobić, aby to były ostatnio przeczytane, lub te, którym dałam najwięcej gwiazdek? Gdyby ktoś przypadkiem wszedł na mój profil, to miałby o moim guście książkowym zupełnie mylne pojęcie...W przeczytanych też mam chaos. Wiem, to pewnie kwestia hurtowego transferu. Ale książki przeczytane z ostatnich 2 a nawet 3 lat mają zapisane daty. I druga sprawa, na którą nie otrzymałam odpowiedzi a zgłaszałam ją z 2 tygodnie temu w wątku "Propozycje zmian w serwisie". Jest to niezwykłe, bo zazwyczaj tutejsi admini śledzą dyskusje i reagują błyskawicznie. Chodzi mi o rekomendacje. Nadal mam na nich inne wydania książek Joanny Chmielewskiej, które przeczytałam dawno temu i nie wiem czemu miałabym je czytać powtórnie tylko w innym wydaniu? Ponawiam pytanie: na jakiej zasadzie działają tu rekomendacje? Bardzo proszę o odpowiedź nawet jak będzie brzmiała:" komputer robi to losowo i nic się na to nie poradzi". Wtedy przestanę się czepiać i po prostu nie będę zwracać na nie uwagi.
@Betsy59, a teraz jak wyglądają rekomendacje? Mam nadzieję że lepiej, wiemy ze tam brakuje oceniania samej rekomendacji - jak to wprowadzimy powinno być lepiej.
Tak, pewnie ze powinna. A masz tą książkę ocenioną ? Bo na tej podstawie powinny liczyć się rekomendacje. Wiem, że są ważne też dlatego, że używamy tego mechanizmu do polecania "podobnych" książek na stronie książek
Sprawdziłam - Lesio- przeczytany dawno temu, 7 gwiazdek, Studnie przodków - dawno temu, 3 gwiazdki, Babski motyw- też dawno temu też nie na maksimum. To czemu ta, Świętej Pamięci Chmielewska, którą zachwycałam się 40- kilka lat temu?
Jeszcze jakiś czas temu gdzieś w ustawieniach można było wprowadzić kategorie, które nas interesują. Teraz tego nie widzę. To dlatego? Bo jakiś porządek w kategoriach miał być robiony. Mnie pusta ramka też nie przeszkadza, ale działające rekomendacje byłyby fajne ;)
A w moich rekomendacjach króluje Joanna Chmielewska, którą, owszem, czytałam mając lat 15, co było hohohoho lat temu. Co ciekawsze, wszystkie rekomendowne książki przeczytałam hohoho jak dawno temu. Może powinnam przeczytać jeszcze raz?
@yhera To może się porozglądam, tak z czystej ciekawości, czy mogę gdzieś sobie coś kliknąć. ;) Fakt, że byłyby fajne, jako trop do czegoś, co mogło się przeoczyć, ale stosów do przeczytania mam tyle, że może lepiej nie wiedzieć?
Tak to jest, że jak się ruszy tu, to tam coś nie stuknie i trzeba poprawić ;) Rekomendacje mogą chwilowo nie spełniać swojej roli, ale na pewno wrócą i mam nadzieję, że będą trafiać ze swoimi poleceniami ;)
Ja tam nie zwracam na nie uwagę, ale jestem ciekawa na jakiej one podstawie są, czy to moje wybory, czy to wybory tych co czytają takie książki jak ja, czy to po gatunku - tak z czystej ciekawości :-p
Z tego, co wiem, a zbyt techniczna nie jestem, więc nie wiem wiele ;) to jednym z istotnych elementów są Twoje oceny gwiazdkowe. Twoje i innych osób z serwisu o podobnych przeczytanych książkach. Ale jakie tam jeszcze siedzą algorytmy i inne sztuczne inteligencje, to już nie odpowiem ;)
Odpowiem jeszcze raz, bo chyba mi się nie dodało: "Lesio"- przeczytany dawno temu, 7 gwiazdek, "Studnie przodków" przeczytane dawno temu , 3 gwiazdki, "Babski motyw", przeczytany dawno temu, nie wiem, ile gwiazdek, w każdym razie- przeczytane!
Ironiczne dość, że strona z reklamami aledrogo i zapewne pempinku lub jakiś innych sieciówek i księgarni wysyłkowych (niestety nie wiem co reklamuje się na LC, bo mam dobrego adblocka) składa życzenia księgarzom.
Pozwolę sobie zacytować całość opinii, zanim LC dokona definitywnej cenzury:
'Carmel | 2019-12-14 Większość książek nieistniejących lepiej niech w tej potencjalności zostanie, bo to, co jest oferowane czytelnikom, zbyt często nie jest warte ich czasu. Dobra wartościowe są rzadkie i wymagają mądrej promocji. "Do czego służą portale czytelnicze?" istnieje tylko w mej głowie, a poniższa opinia jest intencjonalną impresją z obserwacji portalu lubimyczytac.pl (LC) sprowokowaną jesiennymi zmianami. Samo tytułowe pytanie traktuję deliberatywnie.
Intuicja, dająca podstawę do osądu wartości tekstu, formuje się ewolucyjnie poprzez tysiące godzin spędzonych na czynności czytania. Droga na skróty to niewarty zachodu wybór, bo daje jedynie ułudę i prowadzi do samooszukiwania się. Zwrot 'lubimy czytać' to deklaracja postawy skupionej, jak przypuszczam, nie na samej czynności, ale na przyswajaniu przez czytelnika konsekwencji myśli użyczonych jemu przez autorów książek. LC zbyt często było na bakier z tą moją wizją, o czym kilkukrotnie dałem wyraz na forach portalu. Chodzi mi zarówno o administrację, jak i o użytkowników (nie konkretnych, ale zaobserwowane postawy, na których się skupiam w krytyce - każdy z nas może większość rzeczy robić lepiej). Nowa odsłona szaty graficznej ostatecznie nakreśliła niepokojąco jednoznacznie właścicielskie plany na przyszłość i sposób myślenia o interakcji czytelnik-dostarczyciel platformy internetowej. Chyba właśnie doszło tu do poważnego tąpnięcia wzajemnego zaufania i do wyzwolenia trudnych do naprawy emocji. Szkoda.
Na LC jestem jakoś od 8 lat, z czego pierwsza połowa była raczej pasywnym odbiorem istniejących treści. Ostatecznie uznałem, że warto dzielić się z innymi tym, co mnie zaprząta w związku z czytaniem, stąd zmieniłem strategię i przeszedłem do aktywnej promocji tematów, takich dość niszowych z reguły. Moim mierzalnym osobistym zyskiem, jest wykonana praca nad składaniem zdań i cenny proces podsumowywania tego, co się właśnie przeczytało. Pośrednio portal zmusił mnie więc do pewnej systematyczności i zawalczenie o poprawę formy własnych myśli wytrwale budowanych w dłuższą wypowiedź. To jednak dodatek do istoty. Poznałem bowiem kilka osób, z którymi komunikacja może być kontynuowana bez medium LC.
Podobno ekonomia jest wszędzie. Minimalna stawka godzinowa to obecnie nieco poniżej 15 złotych za godzinę. Jeśli do tego założyć, że jest 2 miliony opinii, a każda to pół godziny pracy, daje to szacowaną wartość na 15 milionów PLN. To raczej dolne oszacowanie. Jeśli dodamy do tego miliony godzin na wprowadzenie książek i czas poświęcony na zgłaszanie latami niedogodności, udział w promocji portalu, to wychodzi kwota na poziomie ... ogromnego serca oddanego dobru wspólnemu. Dziwić w tym kontekście musi niemal całkowity brak oficjalnego publicznego ustosunkowania się do setek emocjonalnych wypowiedzi pod zainicjowaną przez administrację dyskusją o betaLC.
Unikam jak ognia betyLC. Na potrzeby tego tekstu jednak wszedłem. Klikam w słowo 'Home' i otwiera się strona allegro (sprawdzone: 14.12.2019 16:05 CET w przeglądarce Opera)!! To chyba celne podsumowanie kierunku rozwoju portalu. Rządzi reklamodawca, LC skupia się na czynności kupna, a całość zbyt ostentacyjnie ciąży ku pieniądzom. Z czegoś administracja żyć musi, ale tę oczywistość trzeba trzymać umiejętnie w ryzach szczególnie, gdy fundamentem źródła atrakcyjności administrowanej platformy wobec reklamodawców są jej użytkownicy i ich czas poświęcony na budowaniu marki.
Nie potrzebuję portalu książkowego do decydowania, co czytać. Byłem tu w innym celu, który mógłbym dalej realizować gdzieś indziej. Tu nie odpowiada mi przedzieranie się przez treści co najwyżej luźno związane w moimi potrzebami. Widząc betaLC czuję, że nawet przy mojej niewielkiej aktywności, codzienność byłaby męcząca. Już 'stara wersja' uwierała mi, głównie we wszystkich elementach związanych z liczbami (plusy, poparcia, statystyki, horoskopy). Uważam, że nie docenia się negatywnej wagi wpływu tych elementów na jakość. Dodatkowo ostatnio zaczęły dominować tematy związane z ekranizacjami, co sugeruje raczej miałkość priorytetów i brak głębszej wizji u administratorów. Jeśli do tego od jesieni mamy tandetny obrazkowy twór bezdusznej komercji, nakreślony chyba przez przedstawicieli nieczytającej większości, to aktywna część użytkowników portalu słuszny sygnalizuje niesmak.
Apeluję do Administracji LC - dajcie sobie szansę na pozostanie interesującym miejscem na spotkanie ludzi, którzy poszukują ciekawej interakcji z innymi i dobrą lekturą. Czym jest ta ostatnia? To po prostu coś między okładkami, co wymusza nasze pełne zaangażowanie, nie jest zdawkowe, wtórne, bezpłodna ideowo, rozrywkowo doraźne ('rozrywkowość lektury' też jest stopniowalna, a te najlepsze równie pożądane i rzadkie) i nie powstało, jako odcinanie kuponów od dawnej sławy autora. Sztuką nie jest promować coś, co stało się bestsellerem, bo tak zawyrokowano angażując machinę promocji, ale coś dobrego, co może pojawiło się nieśmiało w nakładzie zaledwie kilkuset egzemplarzy.
Chyba wracam do pasywnego uczestnictwa w portalu, takiego sprzed lat.
Wypada zakończyć, bo szkoda czasu na powtarzanie tego, co opisano już wielokrotnie. Lepiej poświęcić go na dobrą książkę.
Czy jest ktoś chętny do podzielenia się 'wrażeniami z lektury'? "
Ja też nie pamiętam, przybylam na LC z początkiem 2013 roku, ale wydaje mi się, że już pod koniec 2012 serwis rzucił mi się w oczy. To był fajny czas... taki dla idealistów a nie biznesmenów spod znaku $. Chyba sami nie myśleli wówczas o tym, że w takim kierunku to pójdzie.
Chyba to moja prowokacja. Właśnie zakładam sobie tutaj konto. Smutne i zdumiewające, że to moja jedna z najpopularniejszych opinii, szczególnie, że dotyczy czegoś, co nie istnieje.
Carmel, na LC należałeś do osób, które obserwowałam. Twoje wypowiedzi i opinie bardzo często inspirowały mnie do wyjścia poza mój bezpieczny czytelniczy kącik. Bardzo się cieszę, że i Ty tutaj trafiłeś.
Carmel - obserwowałam Cię na LC i bardzo się cieszę, że będę mogła obserwować nadal. Mam wielką nadzieję, że tu nie będziesz pasywny, gdyż Twoje rozważania na temat lektur były dla mnie zawsze interesujące i często inspirujące. Poruszasz się w obszarach tematycznych, które mnie ciekawią i potrafisz o tym, co przeczytałeś, opowiadać w sposób fascynujący. Miło Cię tu widzieć!!
Carmel-by-the Sea, nie znałam Cię na LC do czasu opublikowania "recenzji" "Do czego służą portale czytelnicze". Tutaj dodałam Cię do obserwowanych i nie żałuję, bo naprawdę jest co poczytać w Twoich opiniach! Witaj!
Miło Cię tu widzieć, Carmelu. Cieszę się, że tu jesteś, bo byłoby szkoda, gdybyś całkiem złożył pióro - czy to w opiniach o książkach, czy w dyskusjach. Zdarzyło mi się już obserwować likwidację biblioteczki osób równie przeze mnie na LC cenionych, a wtedy wszystkie ich wypowiedzi w dyskusjach i opinie znikały - smutny to był widok i taka strata dla czytających je. Zdarzało nam się zawzięcie dyskutować, ale zawsze byłeś bardzo ciekawym partnerem w dyskusji. Mam nadzieję, że znajdziesz tu dobre miejsce dla wszystkich rodzajów aktywności. Może nawet bardziej przyjazne? ;)
Wiecie co? Naszła mnie taka refleksja. I naszła mnie jeszcze większa chęć by się nią podzielić. My tu ciągle jak te płaczki żydowskie czy inne nad tym LC lejemy łzy. Ale przecież jesteśmy nakanapie.pl. Może ludziom, którzy to tworzą przykro się robi, że my ciągle rozpaczamy po LC. I te ciągłe porównania. Mnie niemożebnie wk*rw** jak ktoś mnie do kogoś porównuje. A nakanapie.pl to są ludzie.... Czujecie to??? Nakanapie.pl to wyjątkowe i niepowtarzalne miejsce. Inne niż LC. LC to trup. Zasypmy piachem i żyjmy dalej. (czy leci z nami ksiądz?) Skupmy się na konstruktywnym działaniu i cieszmy się TYM MIEJSCEM. Tyle w temacie. Bez odbioru.
Ksiądz to chyba nie, ale jak zdałam do katolickiego LO, a potem poszłam na KUL to ciocia dziękowała niebiosom, że w końcu będzie miała zakonnicę w rodzinie. Chyba ci na gorze jej nie lubili, albo postanowili zrobić psikusa, bo anim nie pobożna anim szczególnie uduchowiona . Ale jakby co mogę wspomóc w egzorcyzmach, bo przy trzech diabłach w domu ( nie licząc dwóch kotów i męża) , to całkiem mi to już nieźle idzie 😜 to tak dla rozluźnienia na ten koniec weekendu 😁
Taaa, mnie taka refleksja już wcześniej naszła, bo wygląda to tak jakbyśmy znaleźli sobie nowy portal, tylko po to, żeby się pożalić na stary. Jeśli wciąż żałoba po LC będzie niektórym przysłaniać oczy, to nigdy, nawet po wprowadzeniu nie wiadomo ilu zmian, nie będą do końca zadowoleni z tego miejsca.
Ja tam po LC nie płaczę. Raczej mam ochotę popastwić się nad nim. Ale tu są gorzkie żale i myślę, że Szanowni Administratorzy przymykają oko na nasze "rozpacze" i "pseudorozpacze" Jeśli potrzebny ksiądz do pogłębionej analizy, czy żale wystarczające gorzkie i czy to aby na pewno żale, i czy trup omawiany odpowiednio zakopanym jest - sprowadzę ;). A kanapę budujemy twórczo na wątku zmianowym - radośnie, pomysłowo, hurtowo, niektórzy nadgorliwie i roszczeniowo, ale na pewno twórczo i z myślą o rozwoju kanapy.
Bez przesady, nie jesteśmy w przedszkolu. Po to jest wątek, żeby się wyzewnetrzniać w sprawie. Będzie adminom uwierało to usuną. Póki co cenne źródło informacji dla nich, jak nie prowadzić portalu dla ludzi książkolubnych. I tak, trauma musi znaleźć ujście.
Wiecie co? Zgadzam się. W takiej np. Japonii czy Korei przyjęte jest czterdzieści dni żałoby, by się pożegnać ze zmarłym, opłakać trupa i pozwolić jego duchowi odejść w zaświaty. Czterdzieści dni minęło z lekkim naddatkiem. Było dość czasu, żeby się wypłakać, wyżalić, dać ujście frustracji i poulewać żółci. Już wystarczy. Po grzyba sypać sól na stare rany, skoro wszyscy odnajdujemy się i dobrze czujemy nakanapie.
edit: Zgłaszam oficjalną prośbę o zamknięcie wątku. Zgadzacie się?
Nie bardzo. Mogą się pojawić tamże inne kwiatki warte omówienia :) Można ewentualnie zrobić, żeby wątek był dostępny tylko dla zalogowanych. Nie wiem jak tu to działa.
Osobiście wolę, żeby wątek został i żeby żale chlustały w tym jednym konkretnym miejscu, niż się rozprzestrzeniały na inne wątki. Już i tak z wątku zmianowego robi nam się czasem wątek porównawczy...
Dziękuję Wam za troskę o nas, ale nam to w ogóle nie przeszkadza :) Faktycznie, jak napisał @Johnson gdzieś wyżej, staramy się wyciągać z tego wnioski. :P Jak ktoś ma potrzebę "wylania", to niech wylewa. A jak ktoś już wszystko wylał, to jest pewnie wiele innych wątków i dyskusji, w które może się zaangażować. Jeśli więc chcieliście to zrobić dla nas, to naprawdę nie trzeba :)
A, i weźmijmy pod uwagę fakt, że migracja teraz zwolniła, choć trwa, ale może się nasilić po całkowitym wprowadzeniu bety. Wtedy napłyną nowi zniechęceni i też będą chlipać / ręce załamywać / kląć i nadużywać tutejszej gościnności zżymając się na betę. Lepiej im pozostawić taki wątek - kozetkę ;).
Hypatia, Vemona, Asamitt dały mi do myślenia. I wymyśliło mi się co następuje: To jest mniej więcej szósty tydzień od czasu, gdy LC rzuciło userom swoją nową twarz, a my odrzuciliśmy ją ze wstrętem. Zwinęliśmy okręty, zabraliśmy statki i rozłożyliśmy się z drinkami na kanapie, dając wyraz niezadowoleniu oraz czując się co raz bardziej u siebie. Nie jest tak? Na LC sytuacja wygląda mniej więcej podobnie, z tym, że wszyscy wiemy, że beta będzie - niezależnie od tego, jak ci, co zostali, będą chlipać i jęczeć. Justyna_K świadkiem, że w pierwszej chwili zagotowałam się równo i szlag mnie trafił potężny. Poniekąd to ja robiłam tutaj za forpocztę. Ale gniew minął, emocje opadły i to, co się dzieje na LC mi lotto. Zaglądam tam od czasu do czasu, temat trwa, ale burza z wolna przycicha. Jak długo jeszcze potrwa? Miesiąc? Dwa? Trzy? Powiedzmy, że wszystko razem, licząc od końca października potrwa pięć miesięcy do pół roku. To dość czasu, żeby przyswoić nowe realia i nagiąć je do własnych potrzeb: Przyjąć rzecz na klatę, albo spiąć poślady i zadbać o siebie. Oczywista, że szacun i brawa dla tych, co będą do samego końca "starego" LC, ale czy to coś zmienia? Po tych kilku miesiącach użerania się z gniotem, gdzie już teraz wiadomo, że jęki i płacze nie zdadzą się na nic - iść gdzieś w kąt i, powiedzmy, w marcu szlochać, że w październiku LC zrobiło kuku... To nie wygląda poważnie. Ale - w tym miejscu się spóźniłam, a @Johnson mnie ubiegł - zamiast gorzkich żali, można uruchomić w to miejsce salonik plotkarski na temat. Już bez darcia szat i włosów z głowy, za to z wieszaniem psów, kopaniem leżącego i temu podobnych atrakcji. To takie moje filozofie po nocy. Nie twierdzę, że z sensem. Być może jestem bydlę bez uczuć wyższych, ale rozważcie, proszę.
Myślę, że nie ma co szat rozdzierać, przenosić, zamykać jedne wątki, zaczynać inne. Jest jeden wątek dla spadochroniarzy z LC i niech zostanie - ewentualni nowi w jednym miejscu będą mogli się zaznajomić z dyskusją. @kazal_ka też powiedziała, że adminom ten temat w niczym nie wadzi - po co to jeszcze roztrząsać? Widły zapału przydadzą się w innych miejscach do porządkowania tego, co jest do uporządkowania tutaj. Kogo jeszcze trzęsie, przychodzi tu na kozetkę. Kto się wytrząsł - odznacza sobie powiadomienia z wątku, przestaje tu zaglądać i nie próbuje go reformować. Przeszłości nie da się zreformować...
@HypatiazAleksandrii Na razie - razem ze wszystkim, ale być może coś się zmieni, jeśli chodzi o sortowanie tego, o czym chcemy być powiadamiani, a o czym nie :]
No da się, i to na dwa sposoby: 1. odznaczasz WSZYSTKIE powiadomienia i nic cię już nie denerwuje, 2. nie odznaczasz, nadal dostajesz WSZYSTKIE powiadomienia, wkurzasz się, ale bohatersko nie reagujesz...;)
Jestem tu od kilku dni. Panuje świetna atmosfera i szkoda energii na żale na LC. Nie wiem czy się zadomowię na stałe. Zobaczę. Na razie się rozglądam. Pozdrawiam wszystkich świątecznie.🎄
Czego mi brakuje na kanapie (dla porządku powiem, że brakowało mi tego i na LC, ale tu to możnaby łatwiej zorganizować, stąd moja propozycja poniżej. W NK mogę filtrować aktywności użytkowników, którzy są moimi znajomymi. Ja chciałbym też podejrzeć swoje własne aktywności - bez wyławiania ich ze wszystkich. Proponuję do adresów obserwowanych dołączyć też mój nick, żeby można było zobaczyć swoje ostatnie aktywności odfiltrowane od innych. A może to już gdzieś jest, tylko na to nie wpadłem?
No własnie trochę zbyt uproszczona, tzn. za krótka. Ta lista jest dobra dla mniej aktywnych ;) Istnieje coś dłuższego? Czy może aktywności znajomych też nie dociągają do końca strony?
Ej, ktoś mnie pod**bał do administracji na LC i zdjęli moją pełną ekspresji i zaskoczenia, a także nieukrywanej rozpaczy wypowiedź w wątku o rozstaniu Remigiusza i Katarzyny, mianowicie "O K*$%a!". :(
Ja Mroza nie czytałam (Bondy zresztą też nie) więc na ten temat się nie wypowiadam, jednak to rozdmuchiwanie sztucznej sensacji bardzo mnie razi. Życie prywatne trzeba chronić a nie robić z niego kiepskiego melodramatu. Może Mróz ma na to inne zapatrywania, bo moim zdaniem to antyreklama.
coś mi się przypomniało, a sentymentalna z natury jestem:
Sorry, Johnson ! :P
Ech... takie miłe początki.... (powiedz, że nie pamiętasz, to krecha na całego!) Tzn. takie miłe przyjęcie na LC :) Teraz LC grobowcem Tutanchamona trąci.
Skoro miejsce na opinie o książkach zajęły reklamy, no to chociaż pudelkiem pojadą po Kasi i Remku, żeby cokolwiek o "literaturze" było. Wiem, zgryźliwa jestem.
Nie wszystkich znalazłem wypowiedzi konkursowe nawet. Z tych co znalazłem jedno konto zerowe dwa to laurkopisy, no a Wioleta to już się samo przez się rozumie.
No no, czyli rozgrzewanie mózgu w rymowankach, a potem łamanie go w rebusach z domieszką czystej krwi absurdu ze skojarzeń wreszcie może przynieść jakieś rezultaty :)
Konkursy, fajnie. A ja wciąż jestem za każdym razie w szoku, jak czytam, że Admini się wypowiadają. Szok w trampkach. Przywykłam do olewania ciekłym moczem na LC, a tu odpowiadają, pytają. Super!
Na LC znów trwa dyskusja o możliwości dodawania komentarzy pod opiniami. Większość oczywiście jest przeciw. Zabrałam w niej głos i nadmieniłam, jak tutaj to wygląda. Oczywiście pochwalny :) Taka dyskusja, jacy użytkownicy!
EDIT: Dobra mam. Ale tu jest znowu temat z plusami rozdawanymi hurtowo bez czytania, a więc nic nowego, znowu nudno. Opcja komentarzy pod opinią/recenzją jest super, zawsze się może rozpętać ciekawa dyskusja. Hejt? No proszę Was, przecież ludzie książkowi nie hejtują :)
Hejt jest bardzo popularny w grupach książkowych na FB. Prowadziłam grupę ponad 3 lata, ostatnio zrezygnowałam i mam tylko stronę z recenzjami. Założyłam własną grupę książkową na FB ponieważ miałam dość innych grup, gdzie zamiast dyskusji o książkach było tylko obrzucanie błotem czytelników takich a nie innych ksiażek, był brak zrozumienia że ktoś w taki a nie inny sposób książkę odebrał, podziały na czytających literaturę z tzw wyższej półki i pospólstwo co chłam czyta itd. Ciągle wybuchały jakieś awantury. Ludziom nigdy nie sposób było dogodzić. I chociaż na mojej grupie pod sam koniec było już całkiem spokojnie to i tak całościowo czułam już tak ogromne znużenie i zmęczenie, że postanowiłam zlikwidować grupę, koniec końców oddałam ją obcej osobie i grupa pewnie będzie wyglądała jak pozostałe. Ludzie chcieli należeć do grupy książkowej ale brać udziału w dyskusjach to już nie bardzo, tzn w konkretnych dyskusjach na temat. Przy recenzjach na 13 tyś osób było po 3-5 komentarzy, dyskusje piękne z ilością dyskutujących 20-50 pojawiały się w momencie gdy na grupie pojawił się mem albo 365 dni. Poza tym mnie samą osobiście dotknęła podłośc ludzka tak wiele razy, że z ulgą oddałam grupę. Żeby się na tym skończyło, byłoby ok ale moja strona z recenzjami też się nie spodobała i spadła na mnie kolejna fala ludzkiej podłości. Cóż, FB to jedno wielkie gwno.
Niestety ale czy ktoś czyta książki czy nie, nie ma tu nic do rzeczy. Kulturę osobistą, wychowanie, podejście do drugiego człowieka itd wynosimy z domu. Poza tym internet daje ludziom poczucie ogromnej swobody, bezkarności, gdzie mogą się "dowartościować" wyzywając innych i uwierz mi że nie przebierają w słowach. Do tego potrafią się skrzykiwać i przypuszczać na ludzi zbiorowe ataki. I to wszystko robione jest jawnie na forum jak i na priv.
@Justyna_K myślę, że gdyby tutaj ktoś nie daj boże napisał coś pochlebnego o książce tego, którego imienia i nazwiska na tym portalu wymawiać nie wolno (R.M), to niektórzy z wielkich myślicieli tego portalu chyba wyszli by z siebie.
@Mania00 przesadzasz, wolno wymawiać, ja o książkach Mroza wypowiadam się perspektywą dzieła, jeżeli jest dobre - piszę, że dobre, jeżeli złe - piszę, że złe. Plus opinia o tegoż marketingu, przecież nikt nikomu tutaj nic nie wymawia, albo prawa do wypowiedzi czy własnego zdania nie odmawia. Kto to są "wielcy myśliciele"?
To intelektualiści, ludzie wielkiego umysłu, którzy czytują tylko literaturę wysoką, dzieła wielkich wiekopomnych pisarzy. Tacy, którzy ze swej wielkości z pożałowaniem patrzą na maluczkich czytających książki popularne, nic nie wnoszące w życie tego biednego człowieczka, jedynie odrobinę rozrywki.
Ja w frupach na fb bylam przez tydzien. Zasadniczo mało się tam pisze o książkach. J jedna napisała, że się zachwyca Cabre. Podpytała co i dlaczego, bo uwielbiam tego autora. To odpisała, że przecież 2 zdania napisała. To dużo. Na fb najlepsze są grupy o kwiatkach i ogrodzie, bo ludzie naprawdę mają często fachową wiedzę. Nie mam już fb.
Weszłam na LC i poczytałam o tych dyskusjach. I znów się skończyło na tym, że czytamcałyczas napisał, że on nie chce. Obawiam się, że tamten portal jest tak wielki, że faktycznie mogą wynikać gównoburze.
Gównoburze jak gównoburze, ale wydaje mi się, że udostępnienie swojej opinii/recenzji przy zachowaniu możliwości komentowania tejże jest przejawem dojrzałości ze strony autora. Tu można komentować recenzje i artykuły, na yt można komentować filmy (chyba, że ktoś wyłączył taką możliwość, ale to zdarza się sporadycznie, przynajmniej na kanałach, które odwiedzam), jeśli recenzja idzie drukiem w miesięczniku, to niezadowolony autor może strzelić focha i napisać list do redakcji, który zostanie opublikowany wraz z odpowiedzią naczelnego. Generalnie wszystko, co zdecydujemy się gdzieś publicznie udostępnić podlega ocenie i powinniśmy się pogodzić z myślą, że nie wszystkim będzie się to podobać. <wzrusza ramionami i sięga po kawę>
Aż zerknęłam, o co chodzi. Dla mnie ta dyskusja jest niezrozumiała, bo od nastu lat jestem przyzwyczajona przez biblioNetkę, że pod każdą recenzją, ewentualnie opinią, jest możliwość komentowania. Swego czasu toczyły się tam kilometrowe dyskusje, obrastające w dygresje, odnoszące się zarówno do omawianej książki, jak i do innych dotyczących tematu, co dawało możliwość poszerzenia poglądów. Ten upór w odmawianiu prawa do komentarzy jest dla mnie kompletnie niepojęty.
No dobra, przyjmuję do wiadomości, że tak mają. Mam wrażenie, że najbardziej boją się, że się dyskusja przerodzi w hejt - czyli sami uważają, że nie są w stanie prowadzić dyskusji na argumenty z kimś o odmiennym zdaniu. A przecież można się pięknie różnić.
wczoraj i dzisiaj przejrzałam bete na LC i przyznam że zaczyna się robić bardziej przejrzysta, śmiem nawet stwierdzić - podobna do nakanapie, może podejrzeli co nieco? :P
w porównaniu z tym co było na początku bardzo się zmieniło i tak, wydaje się podobne do nakanapie, wchodzenie na pulpit itd - mogę mieć swoje zdanie :)
To moje pierwsze wejście odkąd beta powstała, także może dlatego widzę że jest inaczej, na początku wyskakiwało mi mnóstwo reklam, ledwo było widać opisy a teraz jest całkiem w porządku, chociaż i tak ciężko momentami operować ale to trzeba się raczej przyzwyczaić.
Widzę, że temat zamarł (i slusznie! - mamy przecież wygodną kanapę), ale w ramach "żalów" odnotuję tylko, co zauważył pewnie każdy, kto pozostawił sobie jeszcze konto na LC, że właśnie usunęli chyba dostęp do starej wersji. Tym samym w "naturalny sposób" wykluczyli mnie z aktywności bibliotekarskiej: nowy profil jest tak niewygodny i nieprzejrzysty, że nie będzie mi się już chciało dodawać tam książek. Zapowiadałem to, więc sami sobie winni. Szkoda mi trochę, bo to był wygodny portal, do dodania książki bez okładki...Teraz będę miał do tego GR, bo chyba wciąż nie mamy okladki zastępczej?.
