Serię Materia Prima autorstwa Adama Przechrzty mam w domu już od ponad roku i w końcu postanowiłam ją skończyć czytać. Jednak kiedy sięgnęłam po "Namiestnika" okazało się, że nie pamiętam kilku ważnych rzeczy. Dlatego też postanowiłam odświeżyć sobie "Adepta", którego czytałam na początku zeszłego roku, co było dość niezwykłą podróżą do świata, po którym już wiedziałam czego się spodziewać. Ale od początku...
Olaf Rudnicki jest alchemikiem i aptekarzem z własną apteką. Do enklaw, które stosunkowo niedawno pojawiły się na świecie wybiera się po substancję zwaną materia prima będącą cennym składnikiem leków, które przyrządza mężczyzna. Pewnego dnia w enklawie spotyka rosyjskich żołnierzy, dzięki którym przeżył swój wypad w to tajemnicze, złowieszcze i niebezpieczne miejsce. Od tego momentu życie Rudnickiego oraz żołnierzy mają coraz więcej wspólnych mianowników.
Akcja powieści rozgrywa się głównie w Polsce na początku XX wieku jeszcze przed I Wojną Światową. Zatem nasz kraj jest pod zaborami, a zbliżająca się wojna sprawia, że w społeczeństwie panują nerwowe nastroje. Dodatkowo warszawska enklawa stanowi coraz większe niebezpieczeństwo dla ludności. Sytuację podsyca jeszcze fakt, że pewnym momencie w tajemniczych okolicznościach ginie nastolatka z dobrego domu.
Kiedy po raz pierwszy sięgałam po "Ade...