'' Przecież to jest niepojęte że człowiek nie ma prawa odwołać się od decyzji, która ostatecznie prowadzi do jego śmierci ''
Książka jest doskonała w swym przekazie . Niby nie pokazuje niczego nowego, bo to że nasza '' służba '' zdrowia jest w głębokiej agonii nie od dziś , to i nie od dziś wiadomo . Jednak ja znowu zrobiłam błąd który już kilka razy popełniłam (muszę się w końcu nauczyć go nie popełniać), otóż przeczytałam tę książkę za jednym zamachem, że tak rzeknę , no i mam, co ? ano doła wielkiego jak Wielki Kanion Kolorado . Takich rzeczy nie robi się samemu sobie . Taką lekturę jeśli się już czyta, należy sobie dawkować i tyle.
Książka podzielona jest na rozdziały w których autor pochyla się nad wszelkimi nieprawidłowościami w służbie zdrowia . Z wyczuciem pokazuje przepracowanych i źle opłacanych lekarzy, zagonione pielęgniarki które nie mają kiedy się wysikać, przerzedzone salowe które nie nadążają ze sprzątaniem . Jest też i o tym jak pacjenci traktują lekarzy i pielęgniarki . Jest nawet o tym jak to SZANOWNI, zadufani w sobie lekarze traktują swoje pomocnice na linii frontu, czyli pielęgniarki . Z jaką wyższością traktują niższy biały personel .
Niestety ja czuję pewien niedosyt panie autorze . Wzorem czytelnika Tomka pytam, gdzie wypowiedzi pacjentów ? gdzie spojrzenie tej drugiej strony , tej z poczekalni ? Owszem są relacje nawet dość pojedyncze i osobiste pacjentów, ale tylko w kontekście walki (z góry przegranej zresztą jak się okazuje) z systemem, czyli głównie z NFZ - em. Którą to instytucję ja również uważam za twór który trzeba koniecznie zniszczyć do gołej ziemi i zaorać miejsce, by nic z pod niej nie wylazło i jeszcze obsiać trawą, a potem zbudować coś zupełnie nowego . Bo z NFZ - tu już nic się zrobić nie da.
Czego się jeszcze dowiedziałam z tej książki ? Ano tego że lekarzowi wolno na pacjenta naburczeć, bo lekarz jest (patrz jak wyżej) źle opłacany, przepracowany i zestresowany , pacjentowi wolno tylko czekać na poczekalni po 20 godzin z bólem nie do wytrzymania, bo nikt się nawet nie zainteresuje by podać czekającemu chociaż coś przeciw bólowego . Dowiedziałam się jeszcze tego że więzień, bez względu na to za co siedzi, ma prawo do opieki lekarskiej o jakiej ciężko pracujący porządny obywatel, który nigdy nawet mandatu nie zapłacił i odprowadzający terminowo wszelkie podatki i ZUS-y może sobie tylko pomarzyć .
Jest jeszcze też trochę o przeszczepach , o tym jak się stwierdza, na podstawie jakich doświadczeń, śmierć mózgu . Czyli zgon , po którym można pobrać narządy do przeszczepu . Oraz o równie źle opłacanych, za to obarczonych dużą odpowiedzialnością , więziennych strażnikach, oraz o Gostyninie i Ustawie z dnia 22 listopada 2013 o postępowaniu wobec osób z zaburzeniami psychicznymi stwarzających zagrożenie życia, zdrowia lub wolności seksualnej innych osób, czyli ustawie nazwanej przez media ustawą o bestiach. Polecam tę książkę , ale ostrzegam , nie czytajcie jej jak ja '' na raz ''. Ja na pewno sięgnę po inne publikacje pana Kapusty.