Opinia na temat książki Biesy

@PonuryDziadyga @PonuryDziadyga · 2021-12-24 14:04:43
Przeczytane 2013
Razu pewnego, w ciepłe popołudnie, przyszedł mi do głowy pomysł wyjątkowo głupi. Nie żeby to była jakaś odmiana, bo takie rzeczy się zdarzają, ale pomysł ten nastręczał wielu problemów i trzeba by było trochę nad nim pogłówkować. O co chodziło? O coś w stylu: „et! Machnę sobie recenzję , czemu nie!”. No i jest problem. Bo jak napisać o lekturze dotykającej tak wielu wątków, a przez ten fakt opasłej i rozbudowanej?

Punktem wyjścia dla Dostojewskiego jest tutaj krytyka idei rewolucyjnych, socjalistycznych, samych agitatorów (tytułowych biesów) i ich ofiar- często głupich, znudzonych i przejawiających instynkt stadny przedstawicieli klasy średniej. Ukazuje zezwierzęcenie jakie może ogarnąć grupę społeczną, jeśli przedstawi się mu w odpowiedniej formie nawet najbardziej niedorzeczne i barbarzyńskie pomysły. Trzeba tu zaznaczyć, że motyw przewodni nie jest fantazją autora. Raczej przelał na papier wcześniej przeanalizowane wydarzenia, jakie miały miejsce w Rosji drugiej połowy XIX wieku. Wtedy to swoją działalność rozpoczął młody terrorysta o fanatycznych poglądach- Sergiusz Nieczajew, którego książkowym odpowiednikiem jest Piotr Stiepanowicz Wierchowienski.

Oprócz tego głównego tematu, dorzucone są również odwieczne dyskusje odnośnie Boga, ateizmu, wpływu tychże na sztukę, rewolucjonizm i mateczkę Rosję. Miejscem tych dyskusji jest bliżej nieokreślona prowincjonalna mieścina, z której co rusz wyjeżdżają młodzi na podbój Petersburga, Moskwy, czy wojaże zagraniczne. Idealne pole do popisu dla początkujących rewolucjonistów- agitatorów. Czyli w większości przypadków młodych, zblazowanych i znających smak życia w wielkim świecie synów zasiedziałych w tym miasteczku rodziców. Posiadający charyzmę i dar krasomówstwa szaleńcy o niebezpiecznych poglądach. Często zresztą podejrzewani o problemy z psychiką, co może niektóre ich decyzje i słowa tłumaczyć. Społeczeństwo, traktując to jako modę i powiew świeżości z wielkiego świata, nasiąka ich skrajnymi poglądami jak gąbka, często zupełnie bez zastanowienia, za to z pulsującym gdzieś w głowie, tępym przekonaniem „bo tak trzeba i już”.

Da się zauważyć, jak mało jest tutaj pozytywnych bohaterów, każdy właściwie ma jakąś skazę. Jednym z wyjątków jest tutaj Stiepan Trofimowicz Wierchowienski- czytelnik poznaje jego sylwetkę na samym początku. Wyjątkowo barwna postać nauczyciela, drugoligowego literata i samozwańczego wroga obecnego ustroju, paranoika który wszędzie węszy spisek, nawet gdy nikt nie jest nim w żadnej mierze zainteresowany. Niby jego widoczne z kosmosu ego, jest rzeczą denerwującą, ale nie sposób nie polubić tego pierdołowatego, sfrancuziałego pisarzyny. Nawiasem mówiąc, nie jest on tutaj jedynym literatem- drugim jest sławny na całą Rosję Karmazynow, czyli postać będąca karykaturą Iwana Turgieniewa, wielkiego rywala Dostojewskiego.

Co do warsztatu literackiego, nie ma się do czego właściwie przyczepić. Autor zgrabnie buduje fabułę, kreśli sylwetki bohaterów, wyplata nić łączących ich zależności i pisze to z niejakim dynamizmem, tak samo jeśli idzie o natchniony, wygłaszany z werwą monolog którejś postaci, jak o przemyślenia narratora. Niektóre wątki jednak można byłoby bez szkody usunąć, trochę ograniczyć ich ilość, miast snuć opowieści o tym, co kiedyś na drugim końcu Europy łączyło ze sobą poszczególnych bohaterów.
I choćby to były epizody bez znaczenia, to i tak opisane są na dziesiątkach stron. Z humorem można też napisać, że co 150- 200 stron pojawia się jakiś wariat. A to któryś będzie gryzł postronnych, a to trzaśnie w zęby kolegę, albo za nos złapie staruszka i zacznie za sobą go ciągnąć wokół salonu.
Jeśli przy lekturze czytelnik łapie się na tym, że dawno na scenę nie wybiegł jakiś czubek, to można być pewnym, że za kilka stron autor to naprawi- troszkę to przewidywalne.
Jest kilka niedomówień i bywają wątki tak niespodziewanie ucięte, że aż pozostawiają niedosyt. Przez wielu sobie współczesnych krytyków „Biesy” Dostojewskiego uznane zostały za dzieło nie odpowiadające jego talentowi. Czegoś zabrakło. Pojawiały się głosy, że książka jest obrzydliwą karykaturą rosyjskiego społeczeństwa, że są to studia beletrystyczne opisujące psychiatryczne anomalie, a nawet że to nudne romansidło. Lecz wystarczyło niespełna pół wieku, grad wydarzeń które Rosją wstrząsnęły, aby krytycy zmienili o 180 stopni swoje zdanie o „Biesach”.
Jak wyżej wspominałem, książka ta ma swoje wady, dlatego nie mogę jej w osobistym odczuciu uznać za ideał. Ale nadal pozostaje ona jedną z najważniejszych Rosyjskich powieści XIX wieku, lekturą może nie łatwą i lekką, ale piekielnie wciągającą i wartą poświęconego na jej przeczytanie czasu.
Ocena:
× 2 Polub, jeżeli spodobała Ci się ta opinia!
Biesy
15 wydań
Biesy
Fiodor Dostojewski
8.5/10

Wielowątkowa, diaboliczna opowieść o tym jak szlachetne idee indywidualnej wolności w umysłach ludzi na wolność niegotowych, kształtowanych w uściskach carskiego samodzierżawia, przeradzają się w id...

Komentarze

Pozostałe opinie

BIESY jest to powieść napisana bogatą prozą, która wprowadzi nas do świata rosyjskiej śmietanki towarzyskiej. Poznamy losy pisarzy, którzy będą żyli od siebie w bardzo skrajnych warunkach. Narratore...

@anetakul92@anetakul92

Fiodor Dostojewski, to jeden z najwybitniejszych prozaików światowych.Do jego najbardziej znanych dzieł zaliczamy "Bracia Karamazow", czy Zbrodnia i kara". "Biesy", jest kolejną książką, tegoż autora...

Wspaniała! Wspaniała! 1000 stron narracji Dostojewskiego to może być wciąż za mało.

@interplaygirl@interplaygirl

Książka warta przyjrzeniu się i wróceniu po kilku latach do jej treści. Jest to kolejny klasyk, który warto znać. Nie polecam natomiast audiobooka, bo wiele wątków ucieka.

@Potania@Potania
© 2007 - 2024 nakanapie.pl