Dziś wpadam wieczorem do Was z recenzją książki „Ciężar Korony” Kinga Litkowiec, wydawnictwo Editiored.
Książka jest współczesnym romansem królewskim. Księżniczka Montenaro, Madison po ukończeniu dwunastego roku życia, wie że poślubi Aarona, księcia Lunarii. Jednak nie on powinien zasiąść na tronie, a jego starszy brat Luke, który zrzekł się tronu.
Po przyjeździe księżniczki, pojawia się również i starszy z braci, co jest bardzo dużym zaskoczeniem. Celem Luka jest uwiedzenie narzeczonej brata i nie dopuścić do ślubu. Czy tak się stanie? A co się wydarzy gdy w grę zaczną wchodzić uczucia?
Przez książkę dosłownie przepłynęłam, nawet nie wiedziałam kiedy znalazłam się na ostatniej stronie. Intrygi, tajemnice, sekrety, niedomówienia cały czas dominowały tworząc w głowie i sercu mętlik młodej kobiety, sama nie wiedziała kto mówi prawdę, komu wierzyć. Nie zabrakło również, ciętych dialogów, które wywołują uśmiech. Kibicowałam czarnej owcy rodziny Luke, który miał odmienne zdanie i potrafił je wytarzać, najbardziej w stosunku do swojej matki.
W tej rodzinie rządzi twardą ręką Królowa i tak naprawdę, każdy ma postępować według jej woli.
Madison widać, że jest nowa stara się poznać i wszystkiego dowiedzieć, w szczególności tego co poróżniło braci. Jest bardzo inteligentna, potrafi sama wyciągać wnioski, a także ma swoje zdanie, co nie do końca podoba się wszystkim.
W sumie niektórych sytuacji i motywów jakimi kierowali s...