Dwór szronu i blasku gwiazd

Ta książka była jak spotkanie po latach ze starymi dobrymi znajomymi. I jak zawsze bywają takie spotkania, była zbyt krótka...
Ledwo się zagłębiłam w tym cudownym świecie, a czas było odkładać ją na półkę.

Trzeba się przygotować na to, że nie ma tu dynamicznej, trzymającej w napięciu akcji. Za to jest pełno ciepła i spokoju. Autorka przedstawia nam świat po wojnie i konsekwencje z nią związane. Zmagania bohaterów z rzeczywistością, ich smutki i nadzieje na przyszłość. Opisane zostaje Święto Zimowego Przesilenia na które, wszyscy czekają z utęsknieniem i które przynosi spokój i wytchnienie. Jest to czas odpoczynku od codzienności poświęcony najbliższym.

Bardzo podobało mi się, że narracja była prowadzona z perspektywy również innych bohaterów. Dzięki temu mogłam poznać ich bliżej ale i spojrzeć na wydarzenia z perspektywy różnych osób.

"Dwór szronu i blasku gwiazd" nie jest kolejną częścią Dworów, a tylko dodatkiem do serii. Mostem który ma nas wprowadzić do nadchodzącej części. Nie wnosi wiele do całości historii, ale i tak miło i przyjemnie się ją czyta. Jedynym jej minusem jest to, że zbyt szybko się kończy.

książka niezaprzeczalnie ciekawa lecz...
No cóż spodziewałam się czegoś innego. Książka ma swoje wady.
Fani znajdą interesujące lub śmieszne sceny i odpowiedzi na pytanie: co stało się z bohaterami po poprzedniej części? Czy wojna ich zmieniła?

Gdy wzięłam książkę do rąk rozczarowałam się ilością stron lecz po przeczytaniu stwierdzam, że przedłużenie jej nie miałoby sensu. Książka głównie skupia się na przeżyciach wewnętrznych postaci, na tym jak sobie radzą ze skutkami wojny, brak tam zapierających dech w piersiach akcji. Daje jednak nadzieję na kolejny, ciekawszy tom. Mam nadzieję, że pełny wartkiej akcji.

Podsumowując
książkę jak najbardziej warto przeczytać jak wstęp do następnej, ciekawej historii ale... Nie należy oczekiwać,że książka wciągnie, nie będzie można się oderwać.

Bałam się sięgnąć po tę książkę, po przeczytaniu wielu negatywnych opinii. Owszem książka przerażająco krótka i niewiele się tam działo. Ale naprawdę nie było źle.
Nie zawiodłam się, bo kocham świat Dworów. Bałam się, że będzie beznadziejnie, ale nie było. Uff :D
Było tam kilka ciekawych kwestii, o których można opowiedzieć. O dziwo trochę zrozumiałam Nestę, którą nie rozumiałam. Współczuję Kasjanowi. Z resztą miło było się spotkać.
Dobrze było tam wrócić. :)

Stęskniłam się za bohaterami serii Dworów. Bardzo się stęskniłam i dlatego wyjątkowo mocno doceniam fakt powstania Dworu Szronu i Blasku Gwiazd.
Nie jest to typowa część, nie ma tu bitw, walk, za to jest spokój i ciepło.
Myślę, że autorka po prostu chciała pokazać, że bo czasie burzy i naporu przychodzi spokój. Prawdę mówiąc tego właśnie zabrakło mi w epilogu Dworu Skrzydeł i Zguby. Zabrakło zapewnienia, że bohaterowie po tak koszmarnych wydarzeniach zaznają szczęścia.

Warto też pamiętać, że ta część to połówka. To dodatek. A więc nie jest to pozycja bezwzględnie obowiązkowa, jest to coś dla fanów, dla tych którzy biorą od Maas co daje w kwestii przygód Feyry, Rhysa i reszty.
A daje sporo. Tak, uważam, że jest to most między trylogią o Feyrze a czymś nowym. Księżna i Książę Dworu Nocy znajdują na stronach tej książki już pełnię szczęścia, podejmują pewne decyzje oznaczające dla czytelnika koniec obserwacji rozwoju ich romansu, teraz wystarczy wiedzieć w tle co u nich słychać i satysfakcja będzie pełna.

Książka jest mostem też dlatego, że wreszcie narratorami są także inne postacie. Bo i Mor i Kasjan i Az i nawet przez moment Nesta.
Liczę na części o nich, liczę na to, że w końcu wszyscy znajdą szczęście, albo coś jemu najbliższego.
Tak, odwiedzamy wielu bohaterów, widzimy jak mierzą się z tym co zostawiła po sobie wojna, bo w tle, gdzieś w oddali wisi widmo śmierci i przeszłości. Nie każdy radzi sobie z tym co było jego udziałem.
Na...

Uzupełnienie cyklu o Dworach... Nieobowiązkowe, ale miłe, jak odwiedziny u przyjaciół. Możemy sprawdzić, jak toczy się życie w powojennym Velaris. Miasto i mieszkańcy leczą rany, nasi bohaterowie... u niektórych dzieje się więcej, u innych bez zmian.

Kocham kocham
❤️ ❤️ ❤️ ❤️ ❤️