Eli, Eli

Wojciech Tochman
7.2 /10
Ocena 7.2 na 10 możliwych
Na podstawie 9 ocen kanapowiczów
Eli, Eli
Popraw tę książkę | Dodaj inne wydanie
7.2 /10
Ocena 7.2 na 10 możliwych
Na podstawie 9 ocen kanapowiczów

Opis

Kto przeczyta "Eli, Eli", może już nigdy nie będzie podróżował jak przedtem. Wojciech Tochman opowiada nam o Filipinach, jakich nie znamy, o świecie najuboższych, którzy od lat żyją w slumsach i na cmentarzach Manili. Ale nie jest to książka tylko o nich. Jest i o nas. Wszyscy coraz więcej podróżujemy, coraz więcej fotografujemy świat. Ale nie widzimy tego, o czym pisze Tochman, i co fotografuje Wełnicki. Tego, co pod powierzchnią: cierpienia i bólu. Bo się na nie uodporniliśmy. Tochman odwraca obiektyw, przygląda się nam, ale i sobie, naszemu spojrzeniu na tragedię, na Innego, i dokonuje odnowienia empatycznej więzi. "Eli, Eli" jednocześnie oskarża i niesie nadzieję. A może nawet rozwiązanie dylematu, co zrobić z widokiem ludzkiego cierpienia. Kluczem jest reporterska uważność, krytycyzm wobec własnego spojrzenia i otwartość na innego człowieka. Gęstej prozie Tochmana towarzyszą znakomite, poruszające zdjęcia Grzegorza Wełnickiego. Twarze, które oglądamy na jego portretach nie są anonimowe. Tochman przedstawia nam historię ludzi z tych fotografii, opowiada o losach każdego z nich. Z głęboką wrażliwością znaną czytelnikom jego poprzednich książek, wprowadza nas w cichy świat kobiety-drzewa, w codzienność dzieci mieszkających na grobach, w dramat czternastoletniego bohatera opery mydlanej, która nigdy nie powstanie. Patrzymy na ich życie z tak bliska, że wreszcie zaczynamy czuć.
Data wydania: 2013-10-09
ISBN: 978-83-7536-519-1, 9788375365191
Wydawnictwo: CZARNE
Seria: Poza serią
Kategoria: Reportaż
Stron: 152
Mamy 2 inne wydania tej książki

Autor

Wojciech Tochman
Urodzony 12 kwietnia 1969 roku w Polsce (Kraków)
Opis: Debiutował jeszcze jako licealista (1987 rok) na łamach młodzieżowego tygodnika Na przełaj reportażem o szkolnej szatni. W 1990 roku rozpoczął pracę w dziale reportażu "Gazety Wyborczej". Pierwszym tekstem Tochmana była "Bajka o dobrym księgowy...

Pozostałe książki:

Jakbyś kamień jadła Wściekły pies Pianie kogutów, płacz psów Dzisiaj narysujemy śmierć Bóg zapłać Historia na śmierć i życie Schodów się nie pali Eli, Eli Córeńka Kontener Krall To nie mój pies ale moje łóżko Kraj raj : piszą reporterzy "Gazety [Wyborczej]" Made in Poland. Antologia reporterów Dużego Formatu
Wszystkie książki Wojciech Tochman

Gdzie kupić

Księgarnie internetowe
Sprawdzam dostępność...
Ogłoszenia
Dodaj ogłoszenie
2 osoby szukają tej książki

Moja Biblioteczka

Już przeczytana? Jak ją oceniasz?

Recenzje

Tochman o Filipinach

14.02.2021

Wyobrażam sobie taką sytuację: dostaję do rąk omawianą książkę, nie jest jednak na niej napisane, kto jest autorem. Po lekturze mam powiedzieć, kto to napisał. Moja odpowiedź brzmiałaby: nie wiem. A już na pewno nie przyszłoby mi do głowy, że jest to dzieło Wojciecha Tochmana! Co prawda nie przeczytałam jeszcze wszystkich jego książek – ta jest do... Recenzja książki Eli, Eli

Eli Eli

10.01.2022

Muszę przyznać, że coraz bardziej lubię reportaże Wojciecha Tochmana. Kolejna książka, która tworzy pewną całość. Początek i koniec stawią pewnego rodzaju klamrę dla całej opowieści, reportażu. Mam wrażenie, że Wojciech Tochman uderzył w bardzo grube tony. Opisuje bardzo ciężkie i biedne społeczeństwo mieszkające na ulicy Onyx – ulicy slumsów w Ma... Recenzja książki Eli, Eli

@Magda_Maruszak@Magda_Maruszak

Moja opinia o książce

Opinie i dyskusje

@mikakeMonika
2020-03-21
9 /10
Przeczytane

Nie wiem co napisać. Prawda o życiu tych ludzi wbija w fotel. Z drugiej strony naszła mnie taka myśl, że mentalność ludzi, którzy nie oczekują zbyt wiele od życia chyba wszędzie jest taka sama...
Wielki szacunek dla Autora reportażu i Autora zdjęć za ich odwagę. I za tę książkę.

× 10 | link |
@tsantsara
2019-11-26
6 /10
Przeczytane Reportaż, proza dokumentalna Literatura polska (współczesna) Azja Południowo-Wschodnia) (Indie, Indonezja, Chiny)

Tochman czuje, że nawet nie chcąc, wpisuje się tym tematem w pornografię opowiadania o nędzy. Stąd we wstępie zastrzeżenia i rozważania o naturze zawodu reportera, fotografa, o ich dziś już powszechnym voyeuryzmie bez współczucia. A w epilogu ciekawa informacja, skąd wzięła się ta historia, ta podróż i jaka była tutaj relacja: nędzarz-reporter. Trochę się tym obronił. Pokazał ludzi, nie tylko nędzarzy. Pokazał człowieczeństwo w piekle, piękno na śmietniku. Trochę tak jak Michael Glawogger w swym filmie Megacities (do zobaczenia w youtube). U niego też piękne nie są tylko kolory i kadry, lecz to co ludzkie, troska nędzarzy o własną godność, praca. Glawogger również jest w stanie rozmawiać z każdym i nocować w najgorszej norze. Tochman przez to, co robi poza zawodem reportera, uwiarygadnia się w moich oczach, także w krytyce i niechęci do kościoła, który staje po stronie bogatych, nie ubogich. Ponieważ nie jest kimś, kto nic nie robi, a widzi tylko źdźbło w cudzym oku, jak większość krytykantów, potykających się o własne belki. Bo łatwe, niskie i cholernie niemoralne (i absolutnie niedopuszczalne!) jest krytykowanie cudzych działań, samemu nie kiwnąwszy palcem. Pilnowanie cudzej moralności samemu mówiąc: "ja? ja nie muszę - jestem przecież niewierzący". Wolę niewierzących z sumieniem niż pozornie religijnych. Dziwne, ale kontekst mentalno-społeczny przypominał mi trochę Polskę lat 80-tych. To tacy sami ludzie jak my.

× 1 | link |
@madziab86
2020-07-01
6 /10
Przeczytane

To jest pierwsza książka Tochmana, którą ciężko mi się czytało i ciężko mi ją ocenić. Myślę, że historii przedstawionych w reportażu nie powinno się oceniać, bo można tylko powiedzieć, że to smutne i przygniatające historie i nie ma się tu nad czym rozwodzić więcej.
Chcę ocenić styl, w jakim zostało to napisane. Miałam wrażenie braku ciągłości opowieści, skakania z tematu na temat, duży chaos i przez to, to co wybrzmiało było średnie. Wyczytałam krytykę turystyki w takie miejsca, jak to opisane w książce i robienia pieniędzy na biedzie ludzi tam żyjących, gdzie turysta pstryka fotki i zdobywa popularność, z tym się zgadzam, ale nie mogłam też oderwać się od myśli, że każdy taki reportaż, jak i ta książka też są trochę dla pieniędzy. Ja wiem, że przewija się też pod koniec książki forma pomocy, jaką Tochman i fotograf udzielili bohaterom swojej opowieści, ale pozostaje w tym jakiś zgrzyt mój wewnętrzny.

| link |
@Magda_Maruszak
@Magda_Maruszak
2022-01-01
8 /10
Przeczytane
@Czytanna
2021-09-22
7 /10
Przeczytane
@Antoniowka
2021-02-14
7 /10
Przeczytane
UR
@Ursza
2021-01-27
8 /10
Przeczytane
CA
@captaindrown
2020-12-01
7 /10
Przeczytane
@MgorzataM
2019-11-18
7 /10
Przeczytane Y: 2015 i wcześniejsze eony

Cytaty z książki

O nie! Książka Eli, Eli. czuje się pominięta, bo nikt nie dodał jeszcze do niej cytatu. Może jej pomożesz i dodasz jakiś?
Dodaj cytat