'' Jak to możliwe, że nikt dotąd nie odkrył, że Bóg jest lisem ''
Absolutnie, absolutna rewelacja. Takiego Williama Whartona jeszcze nie znałam . Jego pisanie zawsze było dla mnie jakieś smutne, nie mogłam go czytać za często, bo to jeden z tych pisarzy który tak tworzył swoje opowieści że wpędzały (przynajmniej mnie) w jakieś rozżalenie, czasami nostalgię, ale też i wyciszenie . Mimo że zaczął publikować późno , bo mając dopiero 54 lata, zdążył jeszcze zdobyć sławę i wiernych czytelników.
Franky Furbo, to lis, wyjątkowo inteligentny lis, jednak czy na pewno tylko lis ? Nie do końca, książka ma tyle znaczeń , tyle w niej symboli , iż wydaje mi się że każdy znajdzie coś dla siebie . Jest to pewien rodzaj bajki, ale takiej która umiejętnie przemyca ważkie treści i przesłania . Jak w wielu swoich książkach jakby głównym przesłaniem tej, jest ukazanie bezsensu wojny . Autor sam ciężko ranny i okaleczony nie tylko fizycznie ale i psychicznie w czasie wojny, pokazuje nam tutaj że jak zdejmiemy z żołnierza mundur, to jest on tylko przerażonym chłopcem . Niezależnie od tego jakiej formacji wojskowej mundur wcześniej nosił . Bardzo polecam tę '' bajkę '' . Ze swej strony mogę tylko pożałować że zwlekałam z jej przeczytaniem tak długo. A zwlekałam właśnie dlatego iż sądziłam że to taka sobie niepozorna bajka...nic bardziej mylnego .