Jak nie zabiłem swojego ojca i jak bardzo tego żałuję

Mateusz Pakuła
7 /10
Ocena 7 na 10 możliwych
Na podstawie 5 ocen kanapowiczów
Jak nie zabiłem swojego ojca i jak bardzo tego żałuję
Popraw tę książkę | Dodaj inne wydanie
7 /10
Ocena 7 na 10 możliwych
Na podstawie 5 ocen kanapowiczów

Opis

To jest opowieść o umieraniu. Szczera, intymna do granic, groteskowa, brutalna, smutna i okropnie śmieszna. To dziennik umierania ojca, nie książka wspomnieniowa. To historia o rodzinie w sytuacji granicznej. O instytucjach opiekuńczych, które zawalają sprawę. O Kościele, który zawala, służbie zdrowia, która zawala. To opowieść o czułości i bliskości, które zalewa gniew, bezradność, rozpacz i wściekłość. To w końcu krzyk przeciwko nielegalności eutanazji.
Data wydania: 2021-10-03
ISBN: 978-83-66599-30-7, 9788366599307
Wydawnictwo: Nisza
Stron: 121
dodana przez: sylwiacegiela

Autor

Mateusz Pakuła
Urodzony 22 listopada 1983 roku w Polsce (Kilelce)
Mateusz Pakuła – polski dramatopisarz, dramaturg, laureat oraz kilkukrotny finalista Gdyńskiej Nagrody Dramaturgicznej. Jego sztuki są realizowane na terenie całej Polski. Kilka z nich zostało przetłumaczonych na angielski, niemiecki, czeski, hiszpa...

Pozostałe książki:

Jak nie zabiłem swojego ojca i jak bardzo tego żałuję Biały dmuchawiec Kowboj Parówka i trzy inne sztuki Na końcu łańcucha Panoptikos Skóra po dziadku Utopay. Przyszłość wystawia rachunek
Wszystkie książki Mateusz Pakuła

Gdzie kupić

Księgarnie internetowe
Sprawdzam dostępność...
Ogłoszenia
Dodaj ogłoszenie
2 osoby szukają tej książki

Moja Biblioteczka

Już przeczytana? Jak ją oceniasz?

Recenzje

Nie każdy chce być Jezusem.

WYBÓR REDAKCJI
13.07.2023

Przyznam, że przeczytać książkę Pakuły chciałem już od dawna. Nie interesowało mnie to, o czym jest. Przyciągał mnie głównie tytuł, przyznaję się bez bicia. Natknąłem się na nią, bo biblioteka w moim mieście organizowała spotkanie autorskie z Mateuszem Pakułą. Niestety nie mogłem na nim być, natomiast chęć przeczytania jego książki ciągnęła się za... Recenzja książki Jak nie zabiłem swojego ojca i jak bardzo tego żałuję

Zabawa w Boga czy współczesna ars moriendi?

18.11.2021

To niezwykle osobista historia pozbawiona patosu, wzniosłych słów i nostalgii właściwej Polakom. Autor, świadek zdarzeń, a jednocześnie narrator niezwykle szczerze, ale też niezwykle brutalnie relacjonuje wydarzenia, prowadząc swój prywatny dziennik umierania śmiertelnie chorego ojca. W jednej chwili cała rodzina znajduje się bowiem w patowej sytu... Recenzja książki Jak nie zabiłem swojego ojca i jak bardzo tego żałuję

Moja opinia o książce

Opinie i dyskusje

@Iwona_Nocon
2024-10-28
Przeczytane

„Męczy mnie obraz taty próbującego przełknąć hydroksyzynę”.
,,Jak nie zabiłem swojego ojca? Nie zabiłem go szybko i bezboleśnie, nie udusiłem go poduszką, nie zakatrupiłem go we śnie, nie podałem mu śmiertelnej dawki morfiny, nie podciąłem mu żył, nie strzeliłem mu w łeb. Jak bardzo żałuję? Nie potrafię określić rozmiarów żalu, głębokości tej przepaści’’.
Na książkę trafiłam przez polecenie jej na Instagramie przez pana Tomasza Schuchardta. Chciałam sięgnąć po nią wcześniej, ale musiałam przetrawić pewne rzeczy w sobie. To nie jest łatwa lektura, przynajmniej dla mnie nie była. Jest to jedna z tych książek, która jest bliska, zbyt bliska memu sercu. Identyfikowałam się z bohaterem tej książki od samego początku do końca. Tyle ode mnie.

× 2 | link |
@oliwa
2024-11-10
7 /10
Przeczytane Polska
@mikakeMonika
2023-11-05
7 /10
Przeczytane E-book
@snaky_reads
2023-07-13
10 /10
Przeczytane
@abdita
2022-01-23
1 /10
Przeczytane
@sylwiacegiela
2021-11-18
10 /10
Przeczytane

Cytaty z książki

Lekarze mówią: to już umieranie. W maju mówią: to już tak będzie, to już umieranie. W czerwcu: będzie coraz gorzej, to już umieranie. W maju: i tak daliśmy mu kilka dodatkowych miesięcy życia, przygotujcie się na umieranie. W czerwcu: będzie spał coraz więcej i umrze we śnie. W czerwcu: może umrzeć w męczarniach. W lipcu: ma mocne serce, ale to już umieranie. W lipcu: to już umieranie, ale to może potrwać.
- Żebym chociaż mógł jak pies! Żebym jak pies mógł zdechnąć, jak nasz Morris, żebym mógł odejść, zasypiając po prostu. Czemu nie mogę jak pies umrzeć?
Usensownianie cierpienia jest bez sensu. Cierpienie mojego taty sensu nie miało i nie ma. Ale ja muszę je sobie usensownić. Żeby nie stracić zmysłów.
- Mateusz, możesz przewinąć trochę? - Słucham? Co? Co przewinąć? - Możesz cofnąć trochę? Parę miesięcy do tyłu jakbyś cofnął... - Chciałbyś, żebym cofnął czas, zanim zachorowałeś? - Nie, nie, nie o to mi chodzi. - Yhm. - Ale jakbyś mógł troszeczkę, dosłownie parę miesięcy. - Dobrze, tato, spróbuję. - Postaraj się. - Dobrze, tato, zrobię, co w mojej mocy.
Bardzo się mylę. Bo koniec świata to nie takie hop-siup. Spokojnie, to jeszcze potrwa. Koniec świata nie tak się zacznie i nie tak się skończy. Spokojnie, nie zabraknie i skomleń, i krzyków.
Dodaj cytat