Skandynawia to mekka prozy kryminalnej, więc mamy wielu interesujących autorów z pośród których możemy wybierać ciekawe lektury, należy do tego grona niewątpliwie Camila Lackberg, którą okrzyknięto swego czasu królową skandynawskiego kryminału. „KAZNODZIEJA” w mojej ocenie to zgrabnie napisany kryminał, stanowiący drugi tom sagi o Fjallbace niewątpliwie wyróżniający się na tle „KSIĘŻNICZKI Z LODU”, głównie za sprawą zachowania przez autorkę odpowiednich proporcji między wątkiem kryminalnym a obyczajowym, którego jest więcej niż w części pierwszej i to jest doskonała zmiana.
Pisarka stworzyła bardzo interesującą historię, która wciąga od pierwszych stron i wodzi czytelnika za nos, zbrodnia została barwnie utkana, ponieważ mamy do czynienia z dwoma sprawami, jedną obecną i drugą z przed lat, to umiejętne skrzyżowanie obu przestępstw pozwoli w miarę zagłębiania się w fabułę na rozwiązanie zagadki, która w cale nie jest taka oczywista i duża w tym zasługa autorki.
Powieść napisana została lekkim piórem i przyjemnością się ją czyta, a dzięki szybkiej akcji i pełnej napięcia fabule książkę pochłania się niezwykle szybko, co zachęca jednocześnie do sięgnięcia po kolejny tom. Myślę że wielu czytelnikom ten cykl przypadnie do gustu, głównie za sprawą narracji, który zaostrza apetyt na kolejne przygody Patricka i Eryki.
To co cenię najbardziej w powieściach Camili Lackberg to ich lekkość, bo są bardzo przyjemne w odbiorze...