Róża Kwiatkowska nie byłaby sobą, gdyby nie wpadła w tarapaty. Nawet na własnym ślubie i weselu! W końcu ma nadejść TEN dzień. Upragniony i od wieków wyczekiwany. Róża poślubi Szymona Solańskiego. Ale jak to w życiu, nigdy nie może być tak, jakbyśmy tego pragnęli. W samym sercu Puszczy Augustowskiej natrafiają bowiem na zwłoki, a dziennikarka nie spocznie dopóki nie rozwiąże tej zagadkowej śmierci. Szymonowi zaś pozostaje wspierać we wszystkim swoją ukochaną.
Martę Matyszczak zdążyłam polubić poprzez jej codzienne relacje na żywo o 19.00 prowadzone po to, aby trochę oderwać myśli czytelników od szarej, covidowej codzienności. Książki zaś stały i nadal stoją na półce. Bo przecież kto powiedział, że nie można zacząć przygody z daną serią od ostatniego tomu? Mi to osobiście nie przeszkadzało w poznawaniu głównych bohaterów podczas najważniejszej drogi w ich życiu xD Książka nie jest zbytnio gruba, można ją więc podsunąć osobom, które dopiero chcą się przekonać, czy czytanie to faktycznie jest dla nich stworzone. Sam pomysł na fabułę okazał się wciągający, na tyle, że naprawdę byłam ciekawa, co też wydarzy się na następnej stronie. Nic, dosłownie nic mi tu nie przeszkadzało, wręcz przeciwnie, miałam wrażenie, że autorka w stu procentach dopracowała i bohaterów i poszczególne elementy fabuły, tak by razem stanowiły spójną całość. Polubiłam Różę, która zawsze wszystko musiała robić po swojemu i Szymona, który za to biegał za wybranką serca i cały czas kontrolował, cz...