Mamy morderstwo w Mikołajkach

Marta Matyszczak
6.6 /10
Ocena 6.6 na 10 możliwych
Na podstawie 33 ocen kanapowiczów
Mamy morderstwo w Mikołajkach
Popraw tę książkę | Dodaj inne wydanie
6.6 /10
Ocena 6.6 na 10 możliwych
Na podstawie 33 ocen kanapowiczów

Opis

Rozalia Ginter prowadzi gabinet weterynaryjny w Mikołajkach. Wiedzie w miarę szczęśliwe życie rodzinne. Aż do pewnego wieczora, który zmienia wszystko. Odtąd kobieta skrywa mroczną tajemnicę. Zwłaszcza przed najbliższymi.

W tych samych urokliwych Mikołajkach - na kładce nad kanałem - zawisa ciało mężczyzny. Czy znany w okolicy hotelarz popełnił samobójstwo? A może zabił go Peter Winckler, który przyjechał na Mazury odwiedzić ziemie przodków? Poszlaki się mnożą… Miejscowa policja pod wodzą komendanta Pawła Gintera wszczyna śledztwo. Niestety komendant, prywatnie mąż Rozalii, nie potrafi się skupić na sprawie, zbyt zaaferowany prywatną tragedią…

Całe szczęście, że jest Burbur – kotka o męsko brzmiącym imieniu i diabelskim charakterze, która jako jedyna ma trzeźwy ogląd sytuacji i nie omieszka notować swoich przemyśleń w dość specyficznym pamiętniku...

"Nowe kryminalne oblicze Marty Matyszczak. Zapowiada się kolejna bestsellerowa seria! Gorąco polecam!"
Robert Małecki

Data wydania: 2021-06-16
ISBN: 978-83-271-6089-8, 9788327160898
Wydawnictwo: Dolnośląskie
Cykl: Kryminał z Pazurem, tom 1
Kategoria: Komedia kryminalna
Stron: 304
dodana przez: Vernau

Autor

Marta Matyszczak Marta Matyszczak Chorzowianka z urodzenia, dziennikarka z wykształcenia, pasjonatka kryminałów z wyboru. Prowadzi Kawiarenkę Kryminalną – portal poświęcony literaturze kryminalnej (@Link). Uczestniczka warsztatów literackich podczas Międzynarodowego Festiwalu Krymin...

Pozostałe książki:

Tajemnicza śmierć Marianny Biel Mamy morderstwo w Mikołajkach Zabójczy pocisk Awers Zbrodnia nad urwiskiem Strzały nad jeziorem Morderstwo w hotelu Kattowitz Taka tragedia w Tałtach Trup w sanatorium Zło czai się na szczycie Las i ciemność Zabójczy Pocisk. Polska krew. Wypocznij i zgiń Sopot w trzech aktach Kemping Chałupy 9 Krwawa kąpiel nad Krutynią Noc na blokowisku Cieszyn prowadzi śledztwo Przepraszam, tu był trup Zakończeniem jest Zakopane
Wszystkie książki Marta Matyszczak

Gdzie kupić

Księgarnie internetowe
Sprawdzam dostępność...
Ogłoszenia
Dodaj ogłoszenie
2 osoby szukają tej książki

Moja Biblioteczka

Już przeczytana? Jak ją oceniasz?

Recenzje

Co ma wspólnego kot z morderstwem?

WYBÓR REDAKCJI
27.06.2021

Kto ma ochotę na wycieczkę na Mazury i pobyt w Mikołajkach? Są wakacje, więc myślę, że chętni się znajdą. Dodam jeszcze, że na pewno nie będziecie się nudzić, bo dzieje się w tych Mikołajkach, oj dzieje. Będzie dreszczyk emocji, dobry humor, truposzczak, a nawet dwóch, lokalni gangsterzy i ekscentryczna kotka Burbur. "Mamy morderstwo w Mikołajkach... Recenzja książki Mamy morderstwo w Mikołajkach

Koci pazur.

25.09.2021

Lubię czytać komedie kryminalne, bo pozwalają mi one na oderwanie się od rzeczywistości oraz na zmianę literatury. Martę Matyszczak znam z serii "Kryminał pod psem", która mi się spodobała, mam wszystkie jej części, nie skończyłam jeszcze wszystkich, lecz postanowiłam przeczytać pierwszą cześć z kotem w roli głównej. A właściwie to z kotką. Dlateg... Recenzja książki Mamy morderstwo w Mikołajkach

@maciejek7@maciejek7 × 20

Mazury to cud natury!

21.07.2021

Akcja komedii kryminalnej dzieje się w Mikołajkach, wypoczynkowej miejscowości na Mazurach. Rozalia Ginter prowadzi poradnię weterynarią, użerając się z opiekunami zwierząt wszelakich, od psów i kotów na gadającej papudze kończąc. W domu zmaga się z nastoletnimi córkami bliźniaczkami, wścibską i natrętną teściową z piekła rodem i jeszcze bardziej ... Recenzja książki Mamy morderstwo w Mikołajkach

@jorja@jorja × 20

„Mamy morderstwo w Mikołajkach”

16.06.2021

Ewa Jamioł od rana biegała podekscytowana. Dźwięk policyjnych syren był dla niej niczym balsam dla spragnionej ploteczek duszy. A te rozbrzmiewały od rana tuż przy jeziorze. Postanowiła odwiedzić Rozalię Ginter, w końcu jej mąż Paweł był komendantem w miejscowej policji, więc w ten sposób, uzyska wiadomości z pierwszej ręki (gwoli ścisłości to z ... Recenzja książki Mamy morderstwo w Mikołajkach

@ReniBook@ReniBook × 3

Moja opinia o książce

Opinie i dyskusje

@Vemona
2021-07-29
4 /10
Przeczytane 2021 zakupy Kryminał 2021 Oddałam

To było moje ostatnie spotkanie z autorką, więcej szans nie będzie. Chyba po prostu nie trafia w mój gust - próbowałam czytać serię "Kryminał pod psem" i poległam przy drugim tomie (był strasznie nudny), tu miał być kot i morderstwo, więc zdecydowałam się spróbować - niestety, nadal nie iskrzy.
Rozalia Ginter irytowała mnie pedanterią, świętoszkowatością i ogólnie jakoś brakiem charakteru, jej niby super mąż, strasznie w żonie zakochany - faktem, że nie zauważył jej powrotu nad ranem w pewnych okolicznościach, mafiosi wydają się strasznie przaśni, a kotka Burbur - jakoś nie bawi swoimi wtrętami. Koniec wskazuje na obowiązkową kontynuację cyklu, no cóż - beze mnie.

× 9 | Komentarze (1) | link |
@Bookmaania
2021-06-29
7 /10
Przeczytane Przeczytane w 2021

Mikołajki.
W malowniczych okolicznościach przyrody i dość wścibskiej sąsiadki mieszka z rodziną Rozalia Ginter.
Kobieta jest weterynarzem i ma umiarkowane życie rodzinne, wiadomo z problemami, bo nigdy nie może być za dobrze. Niestety pewnego wieczoru nad jej głową zawisną czarne chmury, i to dosłownie. Musi teraz skrywać przygnębiającą tajemnicę.
Niestety również w jej miejscowości dochodzi do tragedii, mianowicie zostają odnalezione zwłoki mężczyzny. Sprawy się nawarstwiają, a wyjaśnienia nie widać..
Jednak łapę nad wszystkim trzyma zadziorna kotka Burbur, która ma wgląd w wiele sytuacji i przelewa swoje obserwacje do własnego kociego pamiętnika..

"Mamy morderstwo w Mikołajkach" to pierwszy tom rozpoczynający cykl 'Kryminał z pazurem' z kotką Burbur na czele. Jest to również moje pierwsze spotkanie z twórczością Marty Matyszczak.

Komedie kryminalne, zdawałoby się powiedzieć, że są łatwym pomysłem na książkę. Jak jednak doskonale wiemy gusta są przeróżne, a humor nie u każdego jest taki sam. Tutaj mamy doczynienia z zadowalającym (dla mnie) humorem. Zacytuję autorkę: "Poziom ironii nie u wszystkich bywa odpowiednio wysoki" z czym się zgadzam w stu procentach.
Co najbardziej zadziwiające dla mnie bardzo polubiłam kocią bohaterkę, za jej charakterek i docinki, natomiast w życiu osobistym zdecydowanie sympatią bardziej obdarzam pieski.

Śmiechu do rozpuku nie było jednak wielokrotnie na mojej twarzy pojawił się uśmiech. Pojawił...

× 5 | link |
@ania_gt
2022-07-24
4 /10
Przeczytane Skończyć i nie wracać

Szału nie ma. Na plus można zaliczyć, że czyta się to szybko i to w zasadzie tyle plusów. Główna bohaterka irytująca, infantylna i nie wzbudza sympatii. W zasadzie ŻODYN bohater jej nie wzbudza. Mało kryminału w kryminale, a humoru tyle, co kot napłakał. Suchary przy nim wydają się być ambrozją... No i ten nieszczęsny pamiętnik kota. Wymęczyłam.

× 5 | Komentarze (1) | link |
@kryminal_na_talerzu
2021-06-09
8 /10

„Mamy morderstwo w Mikołajkach” to tom pierwszy nowego cyklu Kryminałów z pazurem pióra Marty Matyszczak! Tym razem (w porównaniu do Kryminałów pod psem, z których dotychczas znana była autorka) będzie poważniej, a uwaga skupiona będzie na postaciach kobiecych – właścicielce kliniki weterynaryjnej w Mikołajkach Rozalii Ginter i jej kotce Burbur. I owszem, jak tytuł wskazuje morderstwo jest, więc i intryga kryminalna też, choć wydaje się, że to nie ona jest na pierwszym planie. Uwaga raczej skupiona jest na Rozalii i jej tajemnicy, która w przeciągu kilku miesięcy zmieniła jej życie w piekło. Przez to rys psychologiczny bohaterki jest bogaty i rozbudowany. Te mroczne napięcie rozładowuje Burbur, która pisze swego rodzaju pamiętnik opowiadając swoją historię i dosyć ironicznie komentując aktualne wydarzenia. Do tego dochodzi gromadka zwierząt, które skupiają się wokół kliniki, a i gromadka mieszkańców, którzy w jakiś sposób powiązani są z intrygą kryminalną. Nie można też nie wspomnieć o samym miejscu, które kontrastowo tchnie spokojem natury, a jednak pogodowo dostosowuje się do nastrojów bohaterów. Całość opisana jest w bardzo dobrym stylu, autorka pokazuje tu kunszt literacki na naprawdę wysokim poziomie. Jestem pod ogromnym wrażeniem tego, co nam tu pisarka pokazała i już teraz wpisuję się na listę fanów serii! Polecam z całego serducha!

× 2 | Komentarze (1) | link |
@paula1456
@paula1456
2022-04-24
7 /10
Przeczytane

🐱🐱🐱
Obecnie już jest tak, że wypatruję kolejnych booktourów organizowanych przez @kryminalnatalerzu z wielką niecierpliwością. W większości przypadków okazuje się, że książki, które ta dziewczyna przeznacza właśnie na tego typu akcje są po prostu świetnymi lekturami i należy o nich ciągle mówić. W przypadku “Mamy morderstwo w Mikołajkach” punktem zapalnym dodatkowo był fakt, że Martę Matyszczak już poznałam w jej poprzednim cyklu, czyli “Kryminał pod psem”. Czytałam jedynie dwa tomy z tej serii, ale i tak mogę już śmiało powiedzieć, że jestem ich ogromną fanką. Były zabawne, niekiedy trochę przerażające i bardzo wciągające, czyli miały to wszystko, czego oczekuję od komedii kryminalnych. Podobne oczekiwania miałam względem tej książki. Ale…
🐱🐱🐱
Rozalia Ginter prowadzi gabinet weterynaryjny w Mikołajkach. W życiu prywatnym ma świetnego męża (a przynajmniej za takowego uchodzi!), dwie córki, które są już w wieku nastoletnim, a więc dają nieźle popalić oraz uroczą kotkę, której nadano imię Burbur (o tym jeszcze później wspomnę). Dodatkowo musi się użerać z przemiłą teściową, która zawsze wie lepiej i uważa, że tylko ona potrafi się zatroszczyć odpowiednio o Pawełka, czyli męża Rozalii. Całe życie tej ostatniej zmienia się w ułamku sekund. Od tego momentu kobieta będzie skrywać mroczną tajemnicę, o której nie może nikomu powiedzieć. Nawet swoim bliskim. W tych samych Mikołajkach, na kładce nad kanałem nagle pojawiają się zwłoki mężczyzny. Jest t...

| link |
@patrycja.lukaszyk
2023-07-08
7 /10

"Mamy morderstwo w Mikołajkach" to historia Rozalii Ginter, która prowadzi zakład weterynaryjny i pozornie szczęśliwe życie - skrywa jednak mroczny sekret, który w każdej chwili może się wydać. Jednocześnie w Mikołajkach jej mąż prowadzi śledztwo w sprawie wisielca, a okolicznosci i tropy niebezpiecznie się zazębiają. A to wszystko obserwuje przekotliwym spojrzeniem kotka Burbur...

Jako fanka kotów nie mogłam przejść obok tej książki obojętnie. Bardzo mi przypadł do gustu motyw "pamiętnika" drapanego przez kotkę na fotelu, który ujawnia dodatkowe informacje - czasem nieco opatrznie rozumiane w kocim spojrzeniu - ale jakże ważne dla pełnego obrazu fabuły. Burbur odpowiada też za element humorystyczny - jej komentarze mocno stereotypowego kota, ukazanego z przymrużeniem oka, to coś, co doskonale trafi do każdego posiadacza mruczacego czworonoga😉

Fabuła zaskoczyła mnie natomiast wieloma poważnymi wątkami i scenami. Poczatkowo myślałam, że to będzie bardziej luźna komedia kryminalna, a jednak pomijając koci element i pomniejsze gagi, toczy się tu całkiem zaawansowane śledztwo. Intryga, w jaką wpadła główna bohaterka i kolejne ciosy, które na nią spadają (te obecne i te z przeszłości) zahaczają o trudną tematykę i mają w sobie sporo emocjonalności. Połączenie tego wszystkiego daje bardzo oryginalny i zgrabnie upleciony miks, w którym balansuje się na kanwie różnych uczuć towarzyszących lekturze. Oryginalności nie można odmówić też w osobie głównej bohaterki,...

| link |
KB
@monika.malawska
2021-06-26
7 /10

"Mamy morderstwo w Mikołajkach" to świetny kryminał z porządną dawką humoru! Wg mojej oceny bliżej mu do komedii kryminalnej niż typowego kryminału, ale mi to pasowało. @martamatyszczak z przytupem zaczęła serię kryminalną i mam nadzieję, że następne tomy (a sięgnę po nie na pewno!) będą jeszcze lepsze. Jeżeli ktoś czytał i podobało mu się "Ja cię kocham a ty miau" to i ta pozycja przypadnie do gustu.
__
Głównymi bohaterkami są Rozalia Ginter - pani weterynarz, żona komendanta policji i matka nastoletnich bliźniaczek z piekła rodem oraz.. Burbur - kotka Rozalii o złośliwym i typowo kocim usposobieniu, która dzieli się z nami spostrzeżeniami i opiniami o wszystkim i wszystkich (głównie negatywnymi 😁) żyjąc w przekonaniu, że istota ludzka to idealny niewolnik który ewolucyjnie jest niżej niż kot 🐱
W Mikołajkach zostaje znaleziony trup - powieszony na linie. Jako, że nie wygląda to na samobójstwo zostaje wszczęte śledztwo. Rozalia, która ma pewną straszną tajemnicę i problemy, nieszczęśliwym zbiegiem okoliczności zostaje zmuszona do lekarskiej pomocy niekoniecznie dobrym ludziom. Do tego w Mikołajkach znika jeszcze jedna osoba, z bliskiego otoczenia rodziny Ginterów..
__
Bardzo fajny, lekki kryminał z dużą dawką dobrego humoru. Bohaterowie fajni bo tacy "ludzcy", a Burbur wkurzająca i irytująca w swym kocim samouwielbieniu 😁
__
Fabuła płynna, powieść szybko się czyta. Pobudza ciekawość i nie raz zaskakuje, choć zdarzają się przewidywalne wątki. M...

| link |
@z_ksiazka_mi_po_drodze
@z_ksiazka_mi_po_drodze
2021-12-15
5 /10
Przeczytane

"Mamy morderstwo w Mikołajkach" to nowy cykl komedii kryminalnych. Tak, jak w poprzedniej serii (Kryminał pod psem), jedną z głównych ról gra tutaj "zwierzęcy" bohater, a właściwie bohaterka, bo tym razem poznajemy rezolutną kotkę Burbur.
Szczerze mówiąc mam mieszane uczucia jeśli chodzi o tę książkę... Po pierwsze mam wrażenie, że nie jest to ani typowa komedia kryminalna ani typowy kryminał. Mało tutaj żartobliwych, dowcipnych fragmentów. Mogą śmieszyć rozdziały "pamiętniczka" prowadzonego przez Burbur, chociaż z drugiej strony były one nawet zbyt absurdalne, przez co czytało się je dosyć ciężko. Sama kotka wnosiła również do fabuły dużo mniej niż Gucio, bohater cyklu Kryminał pod psem.
Patrzeć z kolei na tę pozycję z perspektywy rasowego kryminału też nie można, bo emocje i fabuła zdecydowanie nie te 😉
Odnoszę wrażenie, że autorka chciała, żeby cykl ten był trochę mniej dowcipny niż poprzedni. Rozterki głównej bohaterki (i mam tu na myśli człowieka, nie kota 😉) i jej postępowanie, spowodowało, że momentami zapominałam, że czytam komedię. "Rozmiar" tych problemów, zdecydowanie nie pozwalał traktować ich tak lekko jak mógłby na to wskazywać gatunek powieści.
Podsumowując, na tle innych książek tej autorki, ta konkretna wypada zdecydowanie słabiej, ale myślę, że przeczytam kolejny tom, żeby sprawdzić, w którym kierunku autorka zdecydowała się ostatecznie pójść.

| link |
@n.czyta
2021-07-07
8 /10
Przeczytane

W Mikołajkach gruchnęła informacja o śmierci właściciela jednego z większych i lepszych hoteli. Jednak Rozalię Ginter, miejscową weterynarz nic to tak naprawdę nie obchodzi. Ma inne zmartwienia na głowie, dwie córki bliźniaczki, piękny dom, brak pieniędzy na leczenie chorego syna, wścibską teściową, a do tego psotną kotkę, zawsze w zasięgu wzroku. Mimo to, pewnego dnia jej życie, które mimo że niezbyt kolorowe, to poukładane, staje na głowie i zostaje wmieszane w miejscowe zatargi.

Ogólnie książka bardzo mi się podobała, jest lekka i pozwala na naprawdę świetny relaks. Jednocześnie, prowadzona jest w dwóch narracjach, co nie zawsze mi się podobało, gdyż z jednej strony mamy spojrzenie na świat przez Rozalię, a z drugiej przez jej kotkę Burbur. Mimo, że rozdziały tej drugiej dodają lekką dawkę humoru, to jednak ostatecznie uważam, że mi to nie pasowało. Może dlatego, że nie jestem kociarą i nie rozumiem tego. Zakończenie było dla mnie bardzo satysfakcjonujące i niecierpliwie czekam na drugą część! A ona podobno już w przygotowaniu!

Dodam jeszcze, że żałuję że tak późno trafiłam na książkę Pani @martamatyszczak i nie znałam jej twórczości wcześniej!

| link |
@asiazaleska
2023-02-20
8 /10
Przeczytane

Sielskie Mikołajki na Mazurach stają się areną zbrodni.Śledztwo prowadzi lokalny komendant Paweł Ginter,a swoimi spostrzeżeniami dzieli się obserwująca wszystko kotka Burbur.
Powieść Marty Matyszczak to nowy cykl,który powstał z myślą o miłośnikach kotów,aczkolwiek kryminały z Guciem również bardzo lubię.Polecam!!

| link |
@aniasolska
2023-08-16
7 /10
Przeczytane
@zaczytana_kociara87
2023-07-21
6 /10
Przeczytane
@tatiana
@tatiana
2022-04-19
2 /10
Przeczytane
@monika_kaczmarczyk3
2022-02-04
9 /10
Przeczytane
@izka91201
2022-01-23
7 /10
Przeczytane
Zaloguj się aby zobaczyć więcej

Cytaty z książki

Bestia była zadziwiająco inteligentna. Czasami Rozalii wydawało się, że Burbur rozumie ludzką mowę.
Rozalia nigdy nie uważała się za bóstwo. Paweł był najwyraźniej innego zdania. I chwała mu za to.
- Wie pani, do tej pory byłam jak ten szewc, co bez butów chodzi. Albo żeglarz, który cierpi na chorobę morską. A teraz wreszcie, ja - weterynarka - tez mam własne zwierzaki.
Mam na imię Burbur i jestem sędzią sprawiedliwym. Sędziną. Wymierzam karę każdemu, komu się ona należy. A jak się nie należy, to co mnie to obchodzi. I tak chapsnę, drapnę albo chociaż nasyczę do rozumu.
Tuż przed północą podeszłam do szafy, otworzyłam sobie łapą jej przesuwne drzwi i hyc - wskoczyłam na półkę. Rozwaliłam się jak Rosja na mapie na kaszmirowych sweterkach Ginterowej i byłam gotowa do porodu.
Dodaj cytat

Pozostałe książki z cyklu

Taka tragedia w Tałtach
Taka tragedia w Tałtach
Marta Matyszczak
7.5/10
W Tałtach, małej mazurskiej wiosce, w willi znanego piosenkarza pięciu starych przyjaciół świętuje N...
Krwawa kąpiel nad Krutynią
Krwawa kąpiel nad Krutynią
Marta Matyszczak
7/10
Wakacje pełne relaksu? Nie dla Ginterów! Rozalia Ginter wybiera się z bliskimi na spływ Krutynią. N...