Ta książka mówi o tym, jak wygląda życie, kiedy Duch może wiać, kędy chce. Nie chodzi więc o to, by się w czymś wyćwiczyć. Nie znajdziemy tutaj żadnych wymagań, nie ma też wcale mowy o cnotach, które należy zdobywać. Cała książka mówi o owocach Ducha (Ga 5,22-23), a więc o tym, co się stanie, gdy pozwolimy, żeby Duch Święty nas prowadził i nami zawładnął. Wywracamy wszystko do góry nogami, gdy nieustannie koncentrujemy się na tym, co powinniśmy zrobić, a zapominamy o tym, co otrzymaliśmy. Życie chrześcijańskie nie jest przede wszystkim pracą do wykonania, lecz darem do przyjęcia. Otrzymaliśmy nowe życie, aby je przeżyć; młode wino, aby je wypić. Usiłować jakoś „zrobić” to, co jest owocem nowego życia, jest głupotą i pewną porażką. W tej książce, która w całej pełni czerpie z chrześcijańskiej mistyki, spotykamy się z wyzwaniem, które daje nam wolność.