Odrodzenie

"SABATIA. ODRODZENIE" TOM 2 - JUSTYNA WNUK

Jedenaście lat przygotowań do zemsty stanęło pod znakiem zapytania. Kiedy Sabatia ujrzała swoją pierwszą i jedyną miłość. Gdzie się podziewał przez te wszystkie lata, kiedy najbardziej go potrzebowała? Dlaczego nie dawał znaku życia? Czy można mu ufać? Stara miłość nie rdzewieją, ale tamta Zahara umarła wraz z początkiem piekła, jakie jej zgotowano. Czy Tobias, będzie w stanie zaakceptować Sabatię? Czy jednak uda mu się wydobyć z odmętów ciemności Zaharę?

Emocje nieco opadły, więc chyba jestem w stanie wypowiedzieć się na temat drugiego tomu. Końcówka pierwszego tomu wbiła mnie w podłogę, chociaż można poniekąd było przewidzieć… przebieg zdarzeń. To sytuacja w jakiej się znaleźli, nie należała do najbardziej romantycznych. Szczególnie, że Zahara (Sabatia)... do samego końca wierzyła, że jej miłość już nie wróci. A tu taka niespodzianka… a wiadomo… nie żyła w celibacie…Ekhem…

W tym tomie, było multum emocji… bohaterowie musieli sobie wiele wyjaśnić i postanowić, co będzie dalej. Nie ukrywam, że pod wpływem ogromnej ilości wydarzeń. Zaczęłam się odrobinę gubić, kto z kim miał sojusz, kto komu stanął na odcisk. A jak jeszcze na jaw zaczęły wychodzić rodzinne tajemnice… to już nie wiedziałam, co myśleć a już tym bardziej, co czuję. Wszystko wydawało się bardziej zawiłe i skomplikowane, niż w tomie pierwszym.

Ucieszyłam się w duchu, kiedy dotarłam do epilogu, który bardzo mi się spodobał. Wtedy, ca...

Zahary już nie ma, teraz jest Sabatia – kobieta, której wszyscy się boją, która jest jak cień, bezwzględna, bezlitosna. Tak naprawdę niewielu wie, jak wygląda, tylko najbliżsi pracownicy, którym wie, że może ufać. Ona i Sebastia zaplanowali zemstę za wszystko, co zrobił im jego ojciec. Tylko czy aby na pewno on za wszystkim stoi? Tak naprawdę nic nie jest takie, jak by się wydawało. Kobieta nie może ufać nikomu, a jedyną osobą, którą kocha, jest jej synek.
Plan dokładnie ułożyła, krok po kroku wypełnia, aby zemścić się na tych, co zmienili jej życie w piekło. Nic nie wskazywało, że coś jej przeszkodzi, że coś się zmieni. Jednak życie postanawia znowu z niej zakpić. Ktoś, kto jest bardzo blisko niej, okazuje się zdrajcą, a Tobias – jej miłość sprzed lat, znowu pojawia się w jej życiu. To, że jest zaskoczona to mało powiedziane, przecież on nie żyje, a przynajmniej od lat była o tym przekonana. Co takiego działo się z Tobiasem? Czy zemsta Sabatii się powiedzie? Kto okaże się zdrajcą?

Tom pierwszy bardzo mi się podobał, ale to tom drugi mnie zachwyciło. Tu mamy więcej tajemnic, sekretów, niebezpieczeństwa. Akcja jest szybka, dosłownie pędzi, sprawiając, że od książki nie mogłam się oderwać nawet na sekundę. Autorka tak poprowadziła historię, że wielokrotnie mnie zaskoczyła, a zakończenie sprawiło, że długo nie mogłam się pozbierać.

Zahara, a raczej Sabatia to kobieta bezwzględna, bezkompromisowa, niebezpieczna. Żyje dla zemsty i dla synka który jest je...

Zahary boją się rywale jak i podwładni. Jako Sabatia musi rządzić twardą ręką. Okrucieństwo, śmierć i mafijne porachunki to jej codzienność. Dla wrogów nie zna litości, za to w domu zmienia się w kochającą matkę. Synek jest dla niej wszystkim, bez niego jej życie straciłoby sens. Kiedyś była wrażliwą dziewczyną, bez żadnych trosk. Teraz żyje dla zemsty. Swój plan realizuje konsekwentnie, pragnie przejąć władzę w mafijnym świecie i pomścić bliskich. Tylko nie przewidziała jednego... Na jej drodze ponownie pojawia się powstaje jak feniks z popiołów, Tobias. Mężczyzna rozbudza w kobiecie uśpione uczucia. Do czego to wszystko doprowadzi?

"...Jestem Zahara Pedraza. Zniszczę każdego, kto będzie chciał odebrać mi moich chłopców. Miałam zamiar bronić ich do ostatniej kropli krwi. Tak właśnie postanowiłam".

"Sabatia odrodzenie" druga część dylogii, która skradła moje serce. Historia Zahary i Tobiasa napisana jest bardzo lekko dzięki temu czyta się szybko. W tej części nawet nie spodziewasz się kto wbije ci nóż w plecy. Kto stoi za tym zamachem na rodzinę Zahary. Ja do końca nawet nie podejrzewałam, że autorka może aż tak zaskoczyć. Zakończenie nie jest takie oczywiste jak może się wydawać. Najbardziej ubolewam nad tym, że kat kobiety poniósł tak lekką śmierć. Fabuła jest pełna akcji, również wciąga w wir mafijnych porachunków, zdrady, niebezpieczeństw, miłości, gorącego seksu ale i odnajdowania siebie. Dla rodziny zrobi się wszystko, nawet zejdzie się do piekła,...

Kiedy go zobaczyła po 11 latach, świat się zatrzymał. Nie mogła pojąć, jak to możliwe. Za to wiedziała, że jej serce odżyło, mimo iż było martwe od dawna. Miała misję do wykonania, przygotowywała się do niej przez wszystkie te lata. Pomszczenie rodziny było nadal priorytetem, ale przy Tobiasie zdecydowanie za często z jej mózgu robiła się sieczka. Punkt po punkcie, Sabatia realizowała swój plan utalizacji mężczyzn, którzy nie powinni stąpać po ziemi. Była coraz bliżej celu, jednak nie spodziewała się, że ktoś inny grał przeciwko niej, próbując zaszkodzić jej planom. Wróg był tak bliski jej sercu, że aż bolało, gdy musiała pociągnąć za spust...
--------
Drugi tom historii mafijnej, który kontynuuje losy Zahary i Tobiasa. W tej części, po raz kolejny nie odpoczywamy od tych ogromnych emocji. Akcja wręcz wypełnia całą książkę, przez co trudno odłożyć ją na bok. Mafia, która jest zupełnie nietypowa i z pomysłem - w końcu to kobieta stała na czele wielu mężczyzn. Seks, który rozpala do czerwoności zmysły. Postać Zahary to kobieta nieszablonowa, niebezpieczna, przebiegła i niesamowicie seksowna, co nieraz potrafiła wykorzystać przeciwko swoim wrogom. Rodzina była dla niej siłą. Dla niej zabiłaby bez mrugnięcia okiem. Przyjaźń była rownież ważna, do czasu wbicia przysłowiowego "noża w plecy". Tobias chce, odzyskać swoją delikatną kobietę sprzed 11 lat, jednak Ona od dawna nią nie jest, ale jest coraz bliżej, by się nią stać.

"Sabatia. Odrodzenie", druga część dylogii mafijnej autorstwa Justyny Wnuk już za mną.
Jakie to było dobre!
Po spektakularnym zakończeniu pierwszej części w drugiej mamy istny rollercoaster. Akcja pędziła na złamanie karku, a emocje... Co tu się wydarzyło 🤯🤯🤯 Tyle niespodzianek i zawiłych akcji na zaledwie trzystu stronach.
Sabatia, kobieta o ciele anioła i rodowodzie pitbulla, jak nazywali ją najbliżsi, pokazała na co ją stać. Jedenaście lat czekała na to. Był ból, była siła, była waleczność, ale było też serce. Tak, bezwzględną przywódczyni rodziny mafijnej pokazała, że kieruje się sercem i zasadami, że dla własnej rodziny zrobi wszystko. Wielkie brawa dla Justyny za kreację głównej bohaterki. Dopracowana w każdym calu, zachwyca.
Zawsze myślałam, że otwarte zakończenia są moimi ulubionymi, ale zakończenie, które zafundowała nam autorka, bardzo rozbudowane, a do tego zaskakujące, wzruszające, pełne niespodzianek i niewątpliwie zabawne (no poczucie humoru autorka ma, bez dwóch zdań 😂😂 )po prostu mnie rozwaliło. Prawdziwa petarda!
I choć tę historię zaliczam do bajek dla dużych dziewczynek, to z całego serca ją wam polecam! Pokazuje jak silna potrafi być kobieta i ile jest w stanie znieść kiedy ma cel i kiedy chroni własną rodzinę.
Gratuluję autorce debiutu, bardzo udanego i czekam na inne historie.