Ostrze

"Szczątki" Belindy Bauer były moją pierwszą stycznością z Jej twórczością. Ta książka pochłonęła mnie w całości, dzięki zawiłej, tajemniczej i intrygującej fabule, pełnej wzruszeń, szokujących wydarzeń oraz niebezpiecznej i zmanipulowanej akcji. Do tego jeszcze wyjątkowi bohaterowie. Po prostu genialna historia.

Niestety, nawet nie wyobrażacie sobie mojego rozczarowania Jej kolejną powieścią, która niedawno ujrzała światło dzienne. "Ostrze", bo o nim tutaj mowa, zaczyna się od mocnego i pełnego emocji wstępu. Troje małych dzieci pozostawionych na autostradzie, podczas gdy ich matka wyruszyła na pomoc. Jednak nigdy już nie wróciła. Odtąd towarzyszy im wieczny strach, bieda, samotność i nocne koszmary.

Brzmi wzruszająco i szokująco, prawda? Ale później jest już znacznie słabiej. Akcja zamiera, fabuła robi się monotonna, a bohaterowie bezbarwni. I tak jest w sumie do samego końca, choć tam autorka zaserwowała nam już trochę więcej adrenaliny, ekscytacji i atrakcyjności, lecz to zdecydowanie za późno, by uratować całą tę historię. Historię, która finałowo nieco odżyła, podobnie jak uczestniczące w niej postaci. Szkoda, bo spodziewałam się dobrego thrillera, a dostałam tylko jego średnią namiastkę. No cóż, tak to bywa.

"Mogłaś zginąć."

Taką dramatyczną wiadomość znajduje przy swoim łóżku Catherine,kobieta w ósmym miesiącu ciąży. Nie wie, że cJack, chłopak, który włamał się do jej domu i zostawił tę notkę wraz z ostrym jak brzytwa nożem,będzie miał wpływ na dalsze jej (i nie tylko jej) losy, zamknięte w makabrycznych kilkunastu dniach...

Jak zapewne wiecie już z mojej relacji, na samym początku książka wciągnęła mnie już od pierwszych chwil. Uczucie to trwało przez dłuższy okres aż do ostatnich stu stron, które powinno być przełomowe, jednak... Niestety, mnie nie zachwyciły. Dość szybko przewidziałam większość wydarzeń, jak i utwierdziłam się w przekonaniu o słuszności mojego wyboru mordercy matki Jacka. Koniec końców jednak książka zaimponowała mi i przypadła do gustu. Dobrze napisana, stylem, który powoduje, że czyta się ją bardzo płynnie i szybko, bez większych postojów. W większości trzymająca w napięciu, bywały momenty słabsze (między innymi wspomniane zakończenie), jednak warto jej to wybaczyć. Szczególnie, że kreacje psychologiczne głównych bohaterów wypadają tutaj bardzo na plus (wybitnie widać to na przykładzie Jacka, który próbuje kontynować rolę "przywódzcy" nadaną mu przed matkę chwilę przed jej tragiczną śmiercią).

Nie jest to może wybitny thriller psychologiczny (należy również pamiętać, że ma ono w sobie elementy obyczajówki), jednak myślę, że z miłą chęcią nadrobię pozostałe powieści Belindy Bauer. Polecam Wam przeczytanie jej, może nie wywoła ...

Ten thriller to dobra propozycja dla fanów lżejszych tytułów z tego gatunku. I choć znalazłam tu kilka niedociągnięć to mogę go Wam spokojnie polecić.

Matka trójki dzieci, z czwartym w drodze, w upalny dzień udaje się po pomoc, z powodu awarii auta na autostradzie. Wychodząc w poszukiwaniu telefonu wypowiada jedno zdanie: " teraz dowodzi Jack". Zdanie to okazuje się brzemienne, ponieważ po trzech lata nadal dowodzi nastolatek- sprawując opiekę nad dwiema młodszymi siostrami. Ojciec dzieci, po otrzymaniu tragicznych wieści zwyczajnie daje nogę, pozostawiając tę trójkę samym sobie. Jack opiekuje się siostrami tak, aby nikt nie domyślił się, że pozostały bez opieki- środki zdobywając, kradnąc. Podczas jednego z napadów znajduje jednak narzędzie zbrodni, nóż, którym zabito jego matkę i rozpoczyna poszukiwania zabójcy.

W tej książce mamy właściwie dwóch bohaterów - Jacka i nóż. Nóż, który Catherine While znajduje obok swojego łóżka wraz z pocztówką, na której widnieje niepokojący napis. Co łączy tę ciężarną kobietę z 14-latkiem? Czy Jackowi uda się odnaleźć zabójcę matki? I jaką rolę odegra w tej historii komisarz Marvel? To już musicie doczytać sami 😉

"Ostrze" to wciągający thriller. Taki, w którym strony przewracają się niemalże same, a chęć odkrycia tajemnicy z każdym rozdziałem staje się coraz większa. To do czego mogę się przyczepić to kilka wątków, które urywają się bez wyjaśnienia. Jednak mimo tego, uważam że ta książka zasługuje na uwagę.

„Ostrze,” Belindy Bauer to bardzo interesująca powieść, w której bohaterami są dzieci.

Jack, Joy i Marry zostają sami w rozgrzanym (zepsutym) samochodzie. Ostatnie słowa, jakie dzieci słyszą od matki to „Zostańcie tu. Wrócę szybko!” i ich mama wyrusza na poszukiwanie pomocy i nie wraca… Dlaczego? Co się stało? Jak do tego doszło?

Jack przejmuję opiekę nad rodzeństwem, co łamie czytelnicze serce. Jak wielkie emocje buzują w tym młodym człowieku. Jak jedna niewłaściwa decyzja osoby dorosłej może zburzyć naturalny porządek w którym … dorośli troszczą się o dzieci. Jack niesie na ramionach wielką odpowiedzialność za rodzeństwo oraz próbuje (czasami desperacko) odnaleźć mordercę. Czy mu się to uda? Czy znajdzie sojusznika w walce o prawdę?

Drugą nitkę narracyjną stanowią losy Catherine. Kobiety, która za kilka tygodni ma zostać matką, a niespodziewanie w jej domu pojawiają się przerażające ślady obecności nieznajomej osoby. Ten obszar opowieści jest intrygująco niepokojący, mroczny i w jakiś sposób odrealniony (bo przecież ciężarna w ostatnich tygodniach powinna być chroniona pewną niewidzialną bańką).

Czy coś łączy obie historie? A jeśli tak to, co to może być?

O tej powieści napisano już bardzo dużo. Ja jestem w gronie tych zachwyconych książką. Jednak najlepiej sprawdźcie sami.

Ja gorąco polecam. Książka inspirowana morderstwem Marie Wilks z 1988 roku, je...

W gorący letni dzień 1998 roku Eilenn zostawia trójkę dzieci w zepsutym samochodzie na poboczu drogi. Sama wyrusza w poszukiwanie pomocy i nigdy już nie wraca. Trzy lata później Jack stara się utrzymać siebie i siostry, gdyż jego ojciec pewnego dnia wyszedł po mleko i zostawił ich samym sobie. Jego życie jest ciężkie, a on sam robi wszystko co konieczne by przetrwać. Byle tylko rodzeństwo nie został rozdzielone zostaje włamywaczem, któremu nadano przydomek Złotowłosy.
Z drugiej strony poznajemy ciężarną Catherin, która budzi się i odkrywa, że ktoś był w jej domu zostawiając nóż i notatkę „ Mogłaś zginąć” o czym postanawia nie mówić ani mężowi, ani policji. Poznajemy również dwójkę detektywów Reynoldsa i Marvela, którzy, którzy pracują nad serią nierozwiązanych włamań z udziałem Złotowłosego. Co łączy te wątki? Czy uda się odkryć kto zamordował Eilenn?
„Ostrze” to historia, która z każdą kolejna stroną wciąga coraz bardziej i intryguje, a ciekawy pomysł na fabułę i naturalne nie wymuszone dialogi są zdecydowanym plusem. Czyta się go niezwykle lekko i szybko. Jest to zdecydowanie emocjonująca i wciągająca lektura o stracie, żałobie, żalu i przytłaczającym poczuciu odpowiedzialności za rodzeństwo oraz o dążeniu znalezienia mordercy. Ale przede wszystkim jest to książka o tragedii rodzinnej w której tak naprawdę najbardziej zostały poszkodowane dzieci. Zdecydowanie polecam.

Od kiedy matka 14-letniego Jacka została zamordowana podczas szukania pomocy do popsutego samochodu, wszystko związane z opieką młodszych sióstr stanęło na jego głowie. Dla utrzymania domu staje się on złodziejem. I właśnie przy jednym z włamań odkrywa ślad związany z morderstwem swojej rodzicielki.

Kiedy przeczytałam opis książki „Ostrze” Belindy Bauer to myślałam, że dostałam opowieść pełną niewiadomych. Natomiast świat Jacka będzie bardzo mroczny, przez co sama będę odczuwać ten mrok podczas czytania. No i fakt kilka niewiadomych jest, jednak ciemnej strony mocy ani trochę. To raczej lekki thriller, gdzie autorka ciut za szybko przedstawia złą postać. Jednak są w tym wszystkim plusy, jak chociażby przedstawienie wątków, przy których nie miałam chęci przekartkować o kilka stron. Czuje jednak niedosyt. Nie wyjaśniono wszystkiego, zwłaszcza szczegółów związanych z morderstwem matki Jacka. A chyba właśnie takie wyjaśnienia chciałam, przy tak pokręconej fabule.

Dodatkowo bohaterowie nie robili bezsensownych działań. Wyjątkiem dla mnie była tylko Catherine - kobieta spodziewająca się dziecka, nieświadomie wplątana w tę historię. Jej unoszenie się dumą zamiast zapewnienie bezpieczeństwa było dla mnie głupie. Same postacie się od siebie różnią i, mimo że w niektórych przypadkach są to niesympatyczne osoby, nie czułam do nich niechęci. Często wręcz kibicowałam im podczas dochodzenia w ich śledztwach.

„Ostrze” to zdecydowanie thriller na jeden, może d...

Przed Wami thriller, który ogromnie mnie zaskoczył. "Ostrze" mimo że wpisuje się w kanon gatunku, to ma w sobie coś innego i oryginalnego. Może to to, że głównym bohaterem jest chłopiec, który wbrew wszystkiemu radzi sobie jak umie? Oczywiście, tutaj możemy roztrząsać dylemat moralny, czy to jest dobre postępowanie, czy raczej godne potępienia, ale ja doceniam zaradność chłopca.

Cała konstrukcja fabuły jest przedziwna, nietuzinkowa i nieprzewidywana. Niektóre wydarzenia są według mnie przerysowane i całkowicie oderwane od rzeczywistości. Nie wiem czy to był celowy zabieg autorki czy tylko ja widziałam w nich taką humorystyczną nutę? Samo śledztwo w sprawie mordestwa jest raczej nakreślone niż drobiazgowo przedstawione, a i więcej tu szczęścia niż działań policji. To jednak w niczym nie przeszkadza i całą powieść czyta się z równym zainteresowaniem. Całość jest spójna, nie ma dłużyzn czy momentów nudy.

To taka powieść z kategorii tych nieodkładalnych, szybkich i przyjemnych. Nie jest to taki standardowy thriller, więc fani gatunku muszą podejść do tej książki z otwartym umysłem - ale zadowolenie gwarantowane.

"Ostrze" to historia nastoletniego chłopca, który poluje na zabójcę swojej matki.

Jedenastoletni Jack razem ze swoimi dwoma siostrami, czeka w zepsutym samochodzie, stojącym na poboczu autostrady, na matkę, która poszła szukać telefonu, by zadzwonić po pomoc. Ale matka nigdy nie wróciła.

Po trzech latach, po odejściu ojca, Jack samodzielnie nadal opiekuje się siostrami. Poznajemy również budzące niepokój sny Jacka, w których pojawia się jego zamordowana matka. W tym czasie policja prowadzi śledztwo w sprawie powtarzających się włamań do domów.

"Ostrze" to ciekawy, trzymający w napięciu do ostatniej strony thriller. Autorka pokazała w jaki sposób radzi sobie Jack po śmierci matki, zmuszony do opieki nad młodszym rodzeństwem. Jego przeżycia mają na pewno wpływ na sny, w których przychodzi do niego matka. Czy Jackowi uda się odnaleźć mordercę matki? Jak trafi na ślad mordercy? Jesteście ciekawi kim jest morderca?

Na pewno z zaciekawieniem przeczytacie historię Jacka - polecam!

"Jack teraz dowodzi - powiedziała matka idąc po pomoc. - Niedługo wrócę". Te fragmenty znajdziemy na pierwszych stronach książki "Ostrze", której premiera odbyła się kilka dni temu. Jedenastoletni chłopiec i jego dwie młodsze siostry czekają na swoją matkę w rozgrzanym, zepsutym samochodzie na zatłoczonej autostradzie. Gdy ich mama długo nie wraca, Jack postanawia jej poszukać i niestety jej nie znajduje, ponieważ jakiś czas później kobieta zostaje znaleziona martwa. Po trzech latach chłopak jest głową rodziny, a pewnego dnia natrafia na trop, który być może pozwoli mu znaleźć mordercę jego mamy... w tym samym czasie młoda, ciężarna kobieta - Catherine znajduje przy swoim łóżku nóż z liścikiem "mogłaś zginąć"...
__
Hmm mam nieco mieszane uczucia co do tej książki. Niestety nie porwała mnie, nie zaintrygowała i nawet lekko wynudziła. Bardzo podobał mi się pomysł na fabułę i bardzo żałuję, że nie został do końca wykorzystany. Akcja jak dla mnie przez większość lektury była monotonna, dopiero pod koniec coś tam zaczęło się dziać, ale nie na tyle, by można było powiedzieć - wow, na to czekałam! Podobał mi się za to realizm postaci, to, że osoby nie były płaskie, tylko z deczka ukazane zostały ich życiowe problemy czy tragedie (w szczególności historia rodziny chłopca).

Podsumowując - radzę przeczytać i wyrobić swoją własną opinię, może akurat Was ta książka zachwyci.

Byłam tej książki bardzo ciekawa. Już sam początek mnie zaintrygował i byłam ciekawa dalszego rozwoju akcji. Pomysł na fabułę bardzo interesujący, dość nietypowy, taki, z którym nie miałam dotychczas do czynienia.

Jest upalny dzień, na odludziu, awaria samochodu, matka, która w poszukiwaniu pomocy zostawia trójkę dzieci w samochodzie. To był ostatni raz, kiedy dzieci widziały własną matkę. Potem przenosimy się kilka lat do przodu. W niewielkiej miejscowości grasuje włamywacz, który zwany jest "Złotowłosym". Jest również Catherina, ciężarna kobieta, która pewnego razu przy łóżku znajduje nóż i karteczkę z napisem "Mogłaś zginąć". Jaki związek mają ze sobą te historie? Oj duże, zdziwilibyście się nawet bardzo.

"Ostrze" to niezwykle wciągająca i pełna tajemnic książka. Przyjemnie mi się ją czytało. Momentami, niektóre fragmenty potrafią zaskoczyć, momentami wszystko jest pogmatwane, jednak ma to sens.

A najbardziej w tej książce podobał mi się koniec, ale nie koniec całej powieści, lecz informacja od autorki, która informuje nas czytelników, że imię Catheriny nie jest przypadkowe!

"Ostrze" to jeden z lepszych thrillerów, jakie dane mi było ostatnio czytać. Mówię to z czystym sumieniem i pełną świadomością. Historia zaginionej, zamordowanej matki w ciąży z najmłodszym dzieckiem, osieroconej trójki dzieci oraz kompletnie obcej kobiety, która na nocnej szafce odnajduje nóż i przerażający liścik pochłonęła mnie i zapewniła rozrywkę na kilka, wtedy jeszcze jesiennych, wieczorów.

"Ostrze" to powieść prowadzona z kilku perspektyw. Jedną z nich przedstawia Jack, najstarszy z trójki rodzeństwa pozostawionego samym sobie na autostradzie, kiedy matka poszła zadzwonić po pomoc. Drugą bohaterką jest dojrzała kobieta w ciąży, Catherine, do której domu ktoś się włamuje i pozostawia nóż, którego nigdy wcześniej nie widziała. Dodatkowy głos w historii uzyskali dwaj śledczy, którzy próbują rozwikłać zagadkę włamań na terenie miasteczka. Opowieść, choć punkty widzenia wciąż się przeplatają, prowadzona jest świetnie. Bardzo dobrze się czyta, wzbudza ciekawość, sprawia, że w głowie powstają nowe pytania, że czytelnik szuka rozwiązań. Trzyma w napięciu i nie pozwala się odłożyć. Czytelnik chce się dowiedzieć, kto nastraszył ciężarną kobietę i kto stoi za morderstwem innej 3 lata wcześniej. Ponadto bardzo łatwo można utożsamić się z Jackiem, zaledwie czternastoletnim chłopcem, który niespodziewanie został głową rodziny. Co więcej, ten chłopiec przez cały czas obwinia się o śmierć swojej matki, zadaje sobie pytania, co by było, gdyby zareagował wcześniej i nie d...

Zaczęło się dobrze. Trójka dzieciaków w wieku 11, 9 i 2, zostawionych na poboczu autostrady w zepsutym aucie, podczas gdy matka poszła szukać telefonu, żeby zadzwonić po pomoc. Długo nie wracała. Za długo. Dzieci poszły jej szukać, lecz kiedy doszły do budki telefonicznej, matki tam nie było. Zniknęła. Została po niej tylko zwisająca z telefonu słuchawka...

Później zrobiło się momentami strasznie dziwnie. Dodatkowo wiele imion i nazwisk powodowały, że trudno było to wszystko ogarnąć.

Ciekawie, dziwnie.
Dziwnie, ciekawie.

To, co stało się z domem, w którym mieszkały dzieci.
To, jak żyli.
I ta pieprzona ludzka znieczulica. Nikt się nie zatrzymał, nikt się nie zainteresował, nikt nie zauważył.

Od ostatnich stu stron rzeczywiście nie mogłam się oderwać i troszkę zarwałam noc, żeby tylko doczytać do końca. Wprawdzie nie jestem do końca usatysfakcjonowana, czegoś zabrakło, jednak ostatecznie myślę, że to całkiem dobra lektura, dość specyficzna, ale nie był to zmarnowany czas. Postaci dzieciaków i to, że to one mają tu znaczące role, zdecydowanie jest tutaj plusem!

Kompletnie nie spodziewałam się takiej historii!

Od pierwszych stron bardzo fajnie wciąga. Choć początek nie należy do najłatwiejszych. Albo to może ja mam tak, że jeśli coś dotyczy dzieci to boli bardziej...
Mały Jack zostaje w samochodzie z dwoma siostrami i czeka na mamę. Miała wrócić zaraz, a nie ma jej ponad godzinę. Później to już leci.

Cały czas kibicowałam Jackowi, który w tak młodym wieku musiał przejąć rolę głowy rodziny. Mimo tego w jaki sposób zdobywa pieniądze i jedzenie dalej czuje się do niego sympatię. Chociażby dlatego, że w tej całej chorej sytuacji nie ma szans, żeby zjadł coś niezdrowego :)

Zły glina, dobry glina, dzieciak, złodziej i chęć odnalezienia mordercy.

Szkoda tylko, że to zakończenie takie "spokojne".

Czy warto przeczytać? Warto! :)

Na początku historia ta wydawała mi się strasznie zagmatwana i chaotyczna. Jednakże wraz z rozwojem akcji wszystko stało się uporządkowane i bardzo wciągające. „Ostrze” to nie tylko dobrze skonstruowany kryminał z ciekawą fabułą, ale również bardzo poruszająca historia o życiu nastolatka, który zbyt szybko musiał stać się dorosłym. Jack to niesamowita i silna postać, której losy zrobiły na mnie ogromne wrażenie. Za sprawą postaci policjantów do książki zostało wprowadzone nieco humoru – dzięki temu fabuła nie była tak przytłaczająco smutna. W powieści spodobało mi się również to, że była ona napisana prostym językiem, w konkretny sposób i bez zbędnego odchodzenia od głównego wątku. Być może zabrakło mi nieco konkretniejszego wyjaśnienia zakończenia, ale takie które jest pobudza bardziej wyobraźnię czytelnika.

Jedna z najnudniejszych książek, jakie czytałam.
Historia miała szanse być świetną, ale potencjał nie został wykorzystany.