Powrót do Granic, jak ja się stęskniłam za tą malowniczą miejscowością i za jej bohaterami, tym razem Joanna Szarańska zachwyci nas letnią barwną osłoną Granic. A trzeba przyznać, że i w letniej osłonie nie brakuje tajemnic, stary domek i siedlisko jeszcze nieraz nas zaskoczą, jestem tego pewna, czytając moja wyobraźnia pracowała na najwyższych obrotach, choć za oknem zima to mi jakoś tak letni nastrój się załączył, w moich uszach do tej pory dźwięczy ta cisza, od czasu, do czasu przeplatana lekkim szumem wiatru. Granice to takie miejsce gdzie niejedna osoba chciałaby zamieszkać, a ja to już na pewno. Główna bohaterka, Marysia, wraca do Granic - miejsca, które niegdyś było jej schronieniem, ale i źródłem trudnych wspomnień. Wydaje się, że życie w końcu zaczyna się układać, jednak nie wszystko idzie zgodnie z planem. Przeszłość wciąż daje o sobie znać, a nieoczekiwane wydarzenia zmuszają ją do zmierzenia się z własnymi lękami i pragnieniami. Autorka w charakterystyczny dla siebie sposób przedstawia ciepłą i pełną emocji opowieść, która z pewnością przypadnie do gustu miłośnikom literatury obyczajowej. Jeśli podobała Ci się "Malarka wiosennych łąk" lub lubisz powieści obyczajowe z pozytywnym przesłaniem, ta książka z pewnością spełni Twoje oczekiwania, ja osobiście polecam z całego serducha.