Pies

Jakub Gończyk
7.3 /10
Ocena 7.3 na 10 możliwych
Na podstawie 21 ocen kanapowiczów
Pies
Popraw tę książkę | Dodaj inne wydanie
7.3 /10
Ocena 7.3 na 10 możliwych
Na podstawie 21 ocen kanapowiczów

Opis

Okrutne zbrodnie i błahe wykroczenia. Niewyobrażalne tragedie i bezgraniczna głupota. Chęć niesienia pomocy i wywołane rutyną zobojętnienie. Poświęcenie i bezduszność. Dobrzy i źli ludzie, chory, lecz mimo to jakoś funkcjonujący system. To wszystko, i dużo więcej, w książce będącej zapisem autentycznych doświadczeń funkcjonariusza prewencji. Policjanta. Psa.
Data wydania: 2020-06-17
ISBN: 978-83-287-1212-6, 9788328712126
Wydawnictwo: Akurat
Kategoria: Literatura faktu
Stron: 416
dodana przez: Vernau

Autor

"Jakub Gończyk" Jakub Gończyk – ukrywający się pod pseudonimem czynny funkcjonariusz polskiej Policji, pracuje w prewencji. Przybranie pseudonimu było dla niego konieczne, by książka mogła powstać i ujrzeć światło dzienne.

Pozostałe książki:

Pies Pies 2
Wszystkie książki "Jakub Gończyk"

Gdzie kupić

Księgarnie internetowe
Sprawdzam dostępność...
Ogłoszenia
Dodaj ogłoszenie
2 osoby szukają tej książki

Moja Biblioteczka

Już przeczytana? Jak ją oceniasz?

Recenzje

Prawdziwe oblicze psa.

WYBÓR REDAKCJI
15.03.2021

Jakieś siedem lat temu zmieniając pracę, jedną z dopuszczalnych przeze mnie dróg była służba w Policji. Odczekałem na najbliższy nabór i poleciało. Zdałem test z wiedzy ogólnej, test sprawnościowy, przeszedłem testy psychologiczne jak i rozmowę z psychologiem. Następne kilka tygodni spędziłem warując pod skrzynką na listy, wypatrując czarno wróżąc... Recenzja książki Pies

@MichalL@MichalL × 17

„Pies” – śmiech przez łzy

WYBÓR REDAKCJI
8.08.2020

Jak pisze Jakub Gończyk, „Pies”, czyli policjant, nie obraża się, że jest nazywany psem. W tej książce chodzi o policjantów Prewencji, zwanych też „krawężnikami”, którzy w swojej służbie, codziennie stykają z najgorszą stroną człowieka. Autorowi należą się duże słowa uznania za napisanie tej książki, jego styl pisarski, znakomity zmysł obserwac... Recenzja książki Pies

@Vernau@Vernau × 17

Inna strona medalu.

18.07.2020

Jak decyduję się złapać za literaturę faktu, musi być ona dobra. Po prostu. Nie koniecznie każda taka książka ma to coś, a ”Pies” bardzo mi przypadł w gusta. Czy to kwestia zainteresowania pracą policjantów, czy też zwykła babska ciekawość, tego nie umiem powiedzieć, ale może to kwestia spojrzenia na ten zawód z drugiej strony, tej bardziej człowi... Recenzja książki Pies

Pies

7.08.2020

Zawód policjanta wielu zna jedynie z mało wiarygodnych seriali, w których uwaga skupia się z reguły na pionie kryminalnym. Rzadko zadajemy sobie pytanie jak wygląda rzeczywistość nieco bardziej przyziemna i z jakimi trudami muszą się mierzyć się policjanci prewencji. Autor w swojej książce przedstawia mroczną i zdecydowanie mniej przyjemną stronę ... Recenzja książki Pies

Moja opinia o książce

Opinie i dyskusje

@gosia_myst
2020-07-02
8 /10
Przeczytane


"Pies" to zbiór historii, a każdy rozdział przewstawia inną interwencję czy sytuację, która niekiedy pełna jest absurdów. Całość została napisana prostym, wręcz potocznym językiem, co idealnie tutaj pasuje. Szczególnie na uwagę zasługuje to co wielokrotnie powatarzał sam autor, a o czym będąc z drugiej strony zapominamy, że nie zawsze robi to z czym się do końca zgadza ale to jego praca. Warto o tym pamiętać. Widzimy też jak można być człowiekiem w tym wszystkim. Obnaża absurdy prawa, bezsilność systemu czy przełożonych, którzy wielokrotnie nie mają pojęcia o pracy w rejonie. Przedstawione realia pracy czy konkretne sytuacje pozwalają dokładniej przyjrzeć się jak to wygląda z drugiej strony. Autor przedstawia wszystko bez koloryzowania, mówi wprost jak jest. Widać rónież frustrację autora, poczucie bezsilności zwłaszcza w niektórych sytacjach, a z drugiej strony widać że najwyczajniej lubi to co robi. Zdecydowanie nie jest to praca dla wszystkich. Książkę polecam bo jest warta uwagi.

× 5 | link |
@esclavo
2020-07-26
7 /10
Przeczytane

Nasze myślenie o zawodzie policjanta opiera się na serialach kryminalnych. Nieustraszeni panowie w dopasowanych mundurach, łapią przestepców i stoją na straży naszego bezpieczeństwa. W realnym świecie spotykamy policję przy okazji wyrywkowych kontroli drogowych, które najczęściej nas stresują. Ale jak wygląda prawdziwa praca w policji?

Oto byśmy mogli zajrzeć za kulisy zawodu zadbał autor "Psa" czyli Jakub Gończyk. Przedstawił różne sytuacje, anegdoty z policyjnego podwórka w formie krótkich notatek. I z tych zapisków wyłania się obraz człowieka trochę zdegustowanego, trochę złego, ale poświęcajacego się pracy. Raczej nie będzie tu fajerweków rodem z CSI, a szara i brudna rzeczywistość. Z jednej strony jestem przygnębiona tym co przeczytałam. Korupcja, niedofinansowanie, błędne zarządzanie, papierologia, wyrabianie norm ponad wszystko - to nie napawa optymizmem. Ale z drugiej strony pokazuje, ile jest warte powołanie do służby. Świat policji nie jest czarno - biały, a mieni się różnymi odcieniami.

Całą książkę czyta się lekko, autor wprawnie opowiada, powiedziałbym nawet, że w gawędziarskim stylu. Jest to dobra pozycja dla osób interesujących się pracą policjii, ale również dla laików takich jak ja. Możemy dowiedzieć się czegoś ciekawego, przyjrzeć się bliżej procedurom i poszerzyć swoje horyzonty.

× 4 | link |
@Chwila_pauli
2020-08-17
10 /10
Przeczytane

W książce autor przedstawił swoją pracę w policji. Jest on policjantem prewencji, od ponad ośmiu lat pełni służbę w jednym z większych miast na Dolnym Śląsku. Opowiedział o interwencjach, które nie zawsze są szybkie i łatwe do załatwienia. Przedstawił jak to jest od środka. I choć większość społeczeństwa uważa policjantów za półgłówków, szydzą z nich i opowiadają sobie o nich żarty, to jednak się ich boją. Jednak kiedy dojdzie do kradzieży, przestępstwa to ludzie zwracają się o pomoc do nikogo innego, jak właśnie do policji. Bo oni mają bronić, mają pomagać, nawet z narażeniem własnego życia i zdrowia. Takie jest założenie społeczności, jednak nikt tak naprawdę nie zastanawia się jak im się pracuje w takich czy innych warunkach. Składali przysięgę podejmując się pracy i dotrzymują słów tej przysięgi, pomimo wszystkich dodatkowych nieprzyjemności związanych z tą pracą.
Książkę czytało się szybko i lekko, choć ciężko mi powiedzieć, żeby było przyjemnie, ze względu na opisy niektórych interwencji. Ale oczywiście zdarzają się też spokojne dyżury, podczas których występują tylko drobne przestępstwa, z których można pożartować. Książka została napisana w taki sposób, że nie chciało się od niej odrywać, dopóki nie przeczytało się całości. I jak sam autor napisał, "nie wiem czy po lekturze tej książki coś się zmieni, ale chcę, żebyście wiedzieli, co myślę i czuję". To zdecydowanie można się wczuć w pracę i osobę policjanta. Pan Jakub pokazał, że praca policjanta to nie jest ...

× 2 | link |
@Kobietaczytajaca
@Kobietaczytajaca
2020-07-22
8 /10

Pan Jakub w swojej książce opisuje pracę policji a dokładniej prewencji. Sam pełni służbę już od ponad ośmiu lat, na swoim koncie ma nie tylko nagrody, ale też postępowania dyscyplinarne. Praca w policji moi drodzy to nie taka łatwa sprawa, wiem coś o tym, bo mamy w rodzinie osobę, która pracuje w tym zawodzie. Spora część społeczeństwa nienawidzi policjantów, ale kiedy to im dzieje się krzywda oczekują ochrony właśnie od nich. Autor opisuje wydarzenia, w których sam brał udział oraz opowiedziane przez kolegów po fachu. Znajdziemy sytuację śmieszne oraz takie, które napawają obawą. Każdy rozdział jest krótki, ale treściwy. Książka niejednokrotnie daje do myślenia, są oczywiście policjanci służbiści, ale są też tacy dla ludzi, pamiętajcie, aby nie wrzucać wszystkich do jednego wora. Dziwimy się i pomstujemy na policjantów, kiedy używają siły czy gazu łzawiącego, ale nie wiemy czemu tak się stało że po te środki musieli oni sięgnąć. Często lecą wyzwiska w ich stronę, a nawet z łapskami do nich biegną, a potem piszą skargi bardzo podkolorowane a policjanci z każdej takiej sytuacji muszą się tłumaczyć mimo tego że wcale tak nie było. Moi drodzy ja zostałam tak wychowana, aby mieć do nich szacunek, bo przecież to oni dbają o nasze bezpieczeństwo, narażają życie, aby nam pomóc. Ta książka jest dla każdego i moim zdaniem każdy z nas powinien się z nią zapoznać. Potem możecie stwierdzić czy nadal policjant to dla was półgłówek i nierób. Ja od siebie daję 8/10 i takich książek ni...

× 2 | link |
@andrzej.trojanowski
2020-08-15
8 /10


Książek o polskich gliniarzach jest zapewne dużo. Jedne mniej, drugie bardziej oddające pracę w Policji. Kilka czytałem. Jednak brakowało czegoś, myślałem czego i teraz wiem. U Jakuba Gończyka w „Psie” czuć zapach psiej sierści, czasem pies z bezsilności na system i życie ma ochotę poganiać za swoim ogonem. Patrzysz i nie wierzysz temu co się dzieje, oderwani od rzeczywistości przełożeni. Cwaniacy w mundurach goniący za karierą, cywile w mundurach i społeczeństwo, które co i rusz przypomina, kto daje jeść psu. Do tego kompletny brak szacunku do prewencyjnej roboty wszelkiej maści dyletantów. Czasem pies spotyka człowieka, który go rozumie, docenia czy mądrze dowodzi. To psa trzyma w robocie jak i chęć do służby mimo wszystko … Atutem jest język, bo taki jest w tej robocie.

× 1 | link |
@zetbasia27
2021-01-28
8 /10
Przeczytane

To nie jest miła książka napisana literackim językiem. Język bywa wulgarny, ale praca policjanta prewencji bywa tak trudna i frustrująca, że jakoś to nie razi. Autor jest policjantem od ośmiu lat, niesie pomoc ludziom w różnych sytuacjach, często ryzykując własnym zdrowiem a nawet życiem, gdy interweniuje np. w ustawce kiboli. Niesamowicie trudna to praca, wymaga stalowych nerwów i nieraz siły fizycznej. W podziękowaniu słyszą, że są psami, a od przełożonych też raczej trudno o dobre słowo. Jeśli wspomnieć jeszcze o tym jak są wynagradzani za tę niewdzięczną pracę to obraz nie jest kolorowy.
Autor opisuje ciekawe przypadki z pracy swojej i kolegów, wspomina o niekompetentnych przełożonych, o bzdurnych wezwaniach, o donosach, o niebezpieczeństwach, ale z całej tej książki wynika, że ta praca nadal go fascynuje, że daje mu satysfakcję niesienie pomocy, nie oczekuje w zamian wdzięczności. Oby więcej takich policjantów, oby ich biurokracja nie wyniszczyła.
Przeczytajcie jeśli chcecie zobaczyć jak wygląda praca policji widziana oczami funkcjonariusza, może bardziej docenicie to co robią.

| link |
TO
@tobiaszp18
2022-01-04
8 /10
Przeczytane
@Leman
2021-03-30
7 /10
Przeczytane Służby, korespondenci wojenni, misje wojskowe
HU
@huszcza1982
2021-03-04
4 /10
Przeczytane
@milady_2
2020-12-11
8 /10
Przeczytane
@MichalL
2021-03-15
8 /10
Przeczytane 2021 Posiadam
@Klosterkeller
2020-08-09
4 /10
Przeczytane
@Zaczytane_koty
2021-05-02
10 /10
Przeczytane
@oczytanakryminolog
2020-08-07
7 /10
Przeczytane Recenzenckie Literatura faktu
@mzksiazka
@mzksiazka
2020-08-06
6 /10
Przeczytane
Zaloguj się aby zobaczyć więcej

Cytaty z książki

Wiem, że macie nas w dupie. Wiem, że uważacie nas za półgłówków, że opowiadacie sobie dowcipy o nas, że szydzicie z nas i że nas nienawidzicie. Wiem też, że się nas boicie. I wiem, że kiedyś ktoś was okradnie, jeśli zdarzy wam się nieszczęscie, jeśli coś strasznego zagraża komuś z waszych bliskich, to krzyczycie "Policja, pomocy!". I oczekujecie, że wam tej pomocy udzielimy. Bez względu na okoliczności, z całkowitym poświęceniem, z narażeniem życia. A potem czasem nawet czujecie coś w rodzaju wdzięczności. Przez chwilę. Nie wiem, czy po lekturze tej książki coś się zmieni. Nie wiem nawet, czy mi na tym zależy, bo ja i tak kocham tę robotę. Ale chcę żebyście wiedzieli, co myślę i czuję.
Ja. Policjant. Pies.
Otaczają mnie opary absurdu. Powiedzieć, że tam, gdzie kończy się logika, zaczyna się policja, albo kto służy w policji, nie śmieje się w cyrku, to jak nic nie powiedzieć.
Tego pięknego słonecznego popołudnia dyżurny podaje na stacji: zapierdalaj pilnie, ogródki działkowe. Przerażona kobieta zgłosiła, że sąsiad idzie na nią z łopatą i chce ją zabić, po czym połączenie się zerwało. Dzwonki włączone, pełna pizda przez centrum naszym cudownym rajdowozem, który już dawno powinien pójść na żyletki, ale chuj, pilnie to pilnie.
Dojechaliśmy szybko, bo hamulców w naszym luksusowym radiowozie właściwie już nie było, ale to żadna nowość. Kumpel mówił, że tarcze są przekrzywione, a klocki już dawno chuj strzelił. Nie znam się na tym, ale mu wierzyłem. Smród mówił sam za siebie - coś o coś cholernie tarło, coś na pewno było nie tak, jak być powinno.
Dowodzący - znany mi z różnych zabezpieczeń w moim mieście inspektor, wzorowy oficer, typ z dużymi jajami. Gość, który się nie pierdoli w tańcu, mówi wprost i dobitnie, ma posłuch, wśród podwładnych również, a to się nie zdarza tak często. Typ oficera, który broni swoich policjantów, interesuje się robotą, żyje nią, bo to jego pasja i powołanie, widać na pierwszy rzut oka. Słuchać rozkazów takiego człowieka to sama przyjemność. Każe skoczyć w ogień, to się nawet ma co zastanawiać, trzeba skakać, bo kazał, bo to wzór, bo skoro tak sobie wymyślił, to pewnie jest w tym jaka głębsza myśl, nawet jeśli jej nie rozumiem.
Dodaj cytat