Przeczytane
Pierwsza książka Pratchetta, którą przeczytałam i do tej pory moja ulubiona. Mam nawet w niej autograf autora :) Uderzyła mnie przede wszystkim humorem, absurdem i głównym bohaterem, którego obdarzyłam dużą sympatią, mimo jego ciamajdowatości. Lubię również ideę bogów, którzy istnieją i rosną w siłę, kiedy w nich wierzymy. I o ile dobrze pamiętam, to w tej części pojawia się święta figa na patyku i latające rodzynki!